Dorota Roqueplo
Dorota Roqueplo (ur. 1960) – francuska kostiumografka pracująca na stałe w Polsce; absolwentka Szkoły Projektowania i Kostiumu w Paryżu (1987).
- Czasami reżyserzy chcą, bym ubrała postaci modnie. Zastanawiam się wtedy, co to znaczy? Czy bohater ma swój charakter czy może, ubierając się modnie, właśnie go traci?
- Źródło: Dominika Bierczyńska, Kostium mówi prawdę o człowieku (wywiad z Dorotą Roqueplo), "Kino", nr 9/2014 (567), wrzesień 2014, s. 42.
- Mordęga! Tak mogę w skrócie opowiedzieć o poszukiwaniach szalika. Nie mógł być pierwszy lepszy. Reżyser dokładnie określił jego długość, intensywność koloru, miękkość materiału. I jeszcze powiedział, że ma być wygodny i dobrze prezentować się w kadrze. Aha, i nie być wymuskany, zbyt elegancki. Zwykły, żółty szalik. Prawda, że proste? Przeszukałam wszystkie sklepy w Warszawie i poza nią. Nie znalazłam odpowiedniego, więc wzięłam się do roboty. Kupiłam kilka szalików w innych kolorach. Farbowałam, przycinałam, kombinowałam z kolorem i długością. Efekt: tuzin żółtych szalików, bardzo zbliżonych do siebie. Zaniosłam wszystkie reżyserowi. Wybrał jeden, którym musiał zaaprobować też Janusz Gajos. Na szczęście aktor z uznaniem wypowiedział się o moim „dziele”. I szalik zagrał swoją rolę tytułową.
- Opis: o pracach podczas kręcenia filmu Żółty szalik (2000, reż. Janusz Morgenstern).
- Źródło: Magdalena Kuszewska, Joanna Nojszewska, Kostium czyni kino, „Twój Styl” nr 8 (253), sierpień 2011, s. 93.
- Na pewno aktor, który będzie chodził w prywatnych butach, nie stanie się postacią, którą gra. Ale wiele zależy od tego, ile pieniędzy przeznaczono na kostiumy. Jeżeli przychodzi mi ubrać epizodystę, który gra jedną scenę, to bardzo często mówię aktorowi, żeby został w swoim stroju. Z reguły to się nie zdarza w filmie, ale przy serialach tak. W naszych współczesnych serialach kostium trafia na plan prosto ze sklepu, żeby zaraz do sklepu wrócić. A ja nie uznaję oddawania do sklepu kostiumów, które zagrały na planie choćby kilka godzin. Dla mnie to nie jest kostiumografia, to jest nieetyczne. Ja kostium kupuję- oddaję tylko ten, który nie został wykorzystany, pozostałe trafiają do garderoby.
- Źródło: Dominika Bierczyńska, Kostium mówi prawdę o człowieku (wywiad z Dorotą Roqueplo), "Kino", nr 9/2014 (567), wrzesień 2014, s. 41.
- Uwielbiam chodzić do kina w Paryżu, bo światła zapalają się dopiero, gdy skończą się napisy. To jest wyraz szacunku dla wszystkich ludzi, którzy oddali czasem pół roku, czasem dwa lata życia, żeby ktoś miał rozrywkę, ktoś się wzruszył. W Londynie, we Francji znajduję dobrze utrzymane kostiumy, które mają 150 lat, są do dyspozycji i do wynajęcia. A ja szukam swoich kostiumów z kilku filmów i nigdzie ich nie ma. Nasze kostiumy w Łodzi kosztują drożej niż w Paryżu, a są przechowywane w gorszych warunkach, magazyny są w opłakanym stanie.
- Źródło: Dominika Bierczyńska, Kostium mówi prawdę o człowieku (wywiad z Dorotą Roqueplo), "Kino", nr 9/2014 (567), wrzesień 2014, s. 42.
- Zawsze się zastanawiam, z jakiego środowiska wywodzi się bohater, jakie mógł mieć w życiu przygody, jakie dzieciństwo? Wszystko ma przecież na niego wpływ - to są pewne kody, wynik naszych historii. Ale najpierw czytam scenariusz, daję go też do przeczytania swoim asystentkom i już ubieram postaci, już je widzę, chociaż jeśli jeszcze nie zapadła decyzja aktorska, nie widzę ich twarzy. A potem wszystkiego o postaci dowiaduję się od scenarzysty i reżysera.
- Źródło: Dominika Bierczyńska, Kostium mówi prawdę o człowieku (wywiad z Dorotą Roqueplo), "Kino", nr 9/2014 (567), wrzesień 2014, s. 40.