Doping wydolnościowy
Doping wydolnościowy – metody medyczne, potencjalnie szkodliwe dla zdrowia, które zostały oficjalnie zabronione.
- Być może tracę przez to szanse być w światowej czołówce, ale dopingu nigdy nie przyjmę. Wszystko chcę zawdzięczać sobie i swojej pracy.
- Doping to jest zbrodnia, największe przestępstwo. I dlatego to tępimy. Jak coś takiego się zdarza to ręce opadają. Chce się płakać.
- Autor: Piotr Nurowski o dopingu Kornelii Marek
- Źródło: Tok FM
- Jeśli ktoś się łudzi, że tylko u nas jest doping, to nie chciałbym go pozbawiać złudzeń. Myślę nawet, że w kolarstwie jest go w tej chwili najmniej, bo jesteśmy najczęściej kontrolowani. W żadnej innej dyscyplinie lekarze albo karabinierzy nie przeszukują pokojów hotelowych albo mieszkań. Krew do badań musimy oddawać kilkadziesiąt razy w roku.
- Autor: Sylwester Szmyd, „Gazeta Wyborcza” nr 24, 11 czerwca 2007
- Od obcej osoby nie przyjmę nawet szklanki wody.
- Środki dopingujące powinny zostać zalegalizowane, a przynajmniej poziom tolerancji powinien zostać zwiększony. Teraz większość atletów, zresztą różnych dyscyplin sportu, robi to w ukryciu, ryzykując zdrowie na stare lata. Lepiej chyba, żeby środki dopingujące stały się legalną formą współzawodnictwa, kontrolowaną, usprawnianą pod kątem zdrowia, a przez to mniej szkodliwą
- Świadomie nigdy nie sięgnęłabym po doping. Zbyt wiele poświęciłam, aby dojść do takiego poziomu. Kocham sport i w ten sposób nie mogłabym zakończyć czegoś, co było i nadal jest moim całym życiem.
- Autor: Kornelia Marek, sports.pl
- Z tym dopingiem to sprawa była prosta. Gdy miałem piętnaście lat, ktoś nafaszerował mnie jakimś świństwem. To było największe draństwo, które ciągnie się za mną smrodem do teraz.