Całując ul
Całując ul – powieść Jonathana Carrolla, tłumaczenie – Piotr Taufelmann.
- Choć pocieszanie się cudzym nieszczęściem jest obrzydliwe, to jednak świadomość, że ci wielcy błądzili tak samo jak my, podtrzymuje na duchu.
- – Edward! Co ty tu robisz?
– Znudziło mi się to siedzenie w domu i umieranie. Postanowiłem więc, że się przejadę.
- Jesień wpadła na scenę jak rozjuszony osiłek, nie bawiąc się w żądne ceregiele z pięknymi liśćmi i chłodnymi, rześkimi porankami. Grzmotnęła lato w twarz i puściła śnieg z deszczem już w połowie września.
- Łatwo jest wierzyć w siebie, gdy się kłamie, ponieważ wtedy mówi się o kimś zupełnie innym.
- – McCabe, gdybyś wiedział o Veronice choć część tego, co ja wiem, wsadziłbyś ją do więzienia.
– Co, mówisz o tej historii z piórem? Opowiadała mi. O mało co nie polałem ze śmiechu. Sam, ta kobieta jest jak nie ujeżdżony koń. Doskonale zdajesz sobie z tego sprawę i pewnie dlatego ją lubisz, przyznaj się. Z nią nie może być cały czas ciepło i bezpiecznie. Na tym polega jej urok.
Spojrzałem na podłogę i powtórzyłem sobie kilka razy, że to chory człowiek i należy z nim postępować łagodnie.
- Niewielu jest ludzi, z którymi chcemy przebywać i z którymi jest nam dobrze przez większość czasu. Jeśli uda Ci się kogoś takiego znaleźć, pamiętaj: walcz o niego.
- – Nie jesteś osobą, za którą cię brałem.
– A kto jest, Sam, kto jest?
- Póki nie ma publiczności, nic nie jest prawdziwe.
- Są na świecie ludzie, których można smakować jak najwykwintniejszy posiłek, i do takich właśnie należał Edward Durant.
- Tego, co naprawdę ważne, uczymy się za późno. Na tym właśnie polega tragedia starości: całe życie tyle się uczyliśmy, a teraz nie możemy tego zastosować w praktyce.
- Trochę znam artystów. Każdy z nich najbardziej zakochuje się w tworze własnej wyobraźni. Niestety, większość z nas, zwykłych ludzi, nie ma takiego daru i musi nas zadowalać zakochiwanie się w prawdziwych ludziach.
- Tylko dzieci i głupcy chcą znać tajemnice czarodziejskich sztuczek.