Bydgoszcz
miasto w województwie kujawsko-pomorskim
Bydgoszcz – miasto w Polsce, siedziba wojewody województwa kujawsko-pomorskiego.
- Bydgoszcz – jedyne miasto moje, tutaj ujrzałam świat
Tutaj jedynie, tylko tu wspomnień znajduję ślad
Bydgoszcz najmilsze miasto w świecie, tu się nie wstydzę łez
Kochaj to miasto tak jak ja, bo warte tego jest
(…)
A może ktoś tu pośród was za innym miastem tęskni
Gdzie jest to miasto
Czy jest daleko, czy w innej świata części
Zapewniam cię, że w mieście twym to samo słońce świeci
A kochać można nie tylko swoje, lecz cudze dzieci też
Tu w Bydgoszczy ławkę w parku też odnajdziesz
Słowik dla ciebie tu zaśpiewa
W lesie dokoła miasta szumią drzewa
A wiatr rozwiewa słowa te.- Autor: Ola Obarska, Bydgoszcz jedyne miasto
- Bydgoszcz stworzyła rzeka – Brda.
- Autor: Krystyna Romeyko-Bacciarelli
- Bydgoszcz, ty i twoja rzeka,
Ona płynie, a ty czekasz.
Jak w małżeństwie wspólny los –
Różne myśli, jeden głos…
Bydgoszcz, ty i twoja rzeka,
Tak wiernością swą urzekasz,
Że w przeciągu tylu lat
Nikt z nas nie wyjechał w świat…- Źródło: Miasto nad Brdą Franza Adolfa Jeskego w przekładzie Stefana Pastuszewskiego
- Czuję więź z tymi wszystkimi, dla których Bydgoszcz jest moim miastem.
- Autor: Edwin Warczak, prezydent Bydgoszczy
- Do Bydgoszczy będę jeździł, a tu nie będę kupował!
- Źródło: film Co mi zrobisz jak mnie złapiesz
- Do Bydgoszczy zbliża flota się totalnie uzbrojona
Popularny pięściarz, jego twarz jakaś znajoma
Dwóch rywali pokonał na potańcówce w „Mózgu”
I boi się mafii, chyba trafił na Rusków
Dzięki słusznym decyzjom nie ma śladów paniki
Stan wyjątkowy – zawsze smaczny i zdrowy- Autor: Kazimierz Staszewski, Mars napada
- Piją z beczki, nie pijani,
To bydgoscy są ułani.
Zawsze łasy na niewiasty,
To ułanów pułk szesnasty.- Źródło: piosenka ułańska o 16. Pułku Ułanów Wielkopolskich im. gen. Gustawa Orlicz-Dreszera
- Przeto my, Kazimierz z Bożej Łaski król Polski i pan dziedziczny ziem krakowskiej, sandomierskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, kujawskiej i pomorskiej, podając do wiecznej pamięci, zawiadamiamy wszystkich i każdego z osobna, tak teraz żyjących jak i w przyszłości, którzy treść niniejszego pisma będą czytać, że, ponieważ powinniśmy z urzędu królewskiego nam danego przez Boga pomnażać coraz bardziej pożytki naszego królestwa, by stąd dochód teraźniejszy i przyszły wzrastał dla nas i dla naszych następców, biorąc nadto pod uwagę stałą i niezwykłą mądrość przezornych mężów Jana zwanego Kiesselhuth i Konrada, jego towarzysza, im obu i każdemu z nich oddzielnie, nadaliśmy, dajemy i udzielamy na podstawie dojrzałej rady naszych baronów pewną równinę u stóp grodu powszechnie zwanego Bidgoszczą, niezajętą i opuszczoną, dla założenia lub zasadzenia tam miasteczka lub miasta, posiadającego i przestrzegającego prawa niemieckiego magdeburskiego, które to miasto winno nazywać się Kunigesburg.
- Autor: Kazimierz Wielki
- Opis: fragment przywileju lokacyjnego miasta Bydgoszczy. Tłumaczył Józef Wolf, „Przegląd Bydgoski”, Bydgoszcz 1938.
- Mieszkam tu od zawsze
gdzie indziej nie umiałbym
i mieszkać nie pragnę…
Miasto nad rzeką
biegnące w górę schodami
ulic i uliczek
barwna paleta
mostów i parków
na zawsze mych wzruszeń stolicą…- Autor: Leszek Łęgowski, Miasto nad Brdą
- Sygnał naszej rozgłośni jest echem naszych serc
wplata nutki radości
w każdy świt i w każdy zmierzch
płynie do mnie melodia, którą co dnia powtarza mi rzeka Brda
Rzeka jest zakochana w swoim mieście tak samo jak ja
Zielono jest w mojej Bydgoszczy
zielony park, zielony skwer
(…)
Bydgoszcz wokół rozkwita
rozrasta się, i wzdłuż, i wszerz, aż po las
Ptaki w gwarnych ulicach tę piosenkę śpiewają co dnia…- Autor: Ola Obarska, Zielono jest w mojej Bydgoszczy
- To nazwisko tak po prostu wpadło mi do głowy. Nie mam nic do Bydgoszczy – w latach 90. poznałem w „Mózgu” przy ulicy Gdańskiej wielu przyjaciół. I właśnie z życiem kulturalnym tego klubu przede wszystkim kojarzy mi się wasze miasto. Nie można tu wyciągać prostych analogii.
- Autor: Tymon Tymański
- Opis: w odpowiedzi na protesty niektórych bydgoszczan po tym, jak ogłosił że bohater jego filmu komediowego będzie nosił nazwisko Jerzy Bydgoszcz.
- Ulica biegnąc spadła z mostu do kanału.
Prysła tafla zwierciadła i srebrzy się w szczątkach,
prąd je porwał i niesie zielony z zapału,
tańczący na zakolach, szumiący w zakątkach.
I rośnie nie wstrzymanym podniecany biegiem,
i zieloną przemocą rwie brzeg i przeszkody.
Zbielały z przerażenia spichlerze nad brzegiem
i przysiadły w przestrachu nadrzeczne ogrody.
Aż zuchwalec na gwałty niebaczny i guzy
szalejąc – wpłynął w chytrze zastawione sidła.
Osaczyły go mosty, skuły zastawidła
i porwały za gardło twardą pięścią – śluzy.
Zachłysnął się, zapienił i zsiniały w pętach
tak głową walił w groble aż deszcz krople trysnął,
aż się twardy chwyt śluzy śmiertelnie zacisnął –
wtedy ścichł, w szmaragdowych zamkniętych odmętach.
Ścichł i zmarniał w okowach. Dawnych sił ostatkiem
zwlókł się między uliczki, ogrody, podwórza,
by brać na zgięte barki – tratwy, kutry, statki
i pokornie spichlerzy obmywać podnóża.
Czemu spichlerze nie są pałacami dożów,
a berlinki nie wożą jak lotne gondole
złotej pieśni kanałów otwartemu morzu,
otwartemu na wszystkie błękitne swawole?
„Wenecja” – tak się tęskny zwie sen wyrobnika –
sen rozwiał się z ostatnim słonecznym przebłyskiem;
została chmura „Bydgoszcz” – w chłód liter zamyka
dni mych zieleń, śluz twardym je wiążąc uściskiem.- Autor: Marian Turwid, List z Bydgoszczy
- Znów twoja Bydgoszcz jedyna
jest polskim miastem jak była
już się niedola skończyła
nad twoją najdroższą Brdą.- Autor: J. Wojakiewicz, refren Piosenki o Bydgoszczy
- Z każdym kolejnym przystankiem w autobusie gęstnieje zapach bydgoskiego poranka: kawy, papierosów, ledwo przetrawionej wódy, kiełbachy i topionego sera zjedzonego z wczorajszym chlebem.Dezodorant Rexona i woda kolońska Old Spice przegryzają się z wonią swetrów przesiąkniętych dymem i przedwczorajszych podkoszulków.
- Fordon ciemnieje wcześnie. Latarnie znajdują się tylko przy głównych ulicach, niektórym utrącono głowy, pozostałe nie palą się jeszcze z innego powodu. Droga łącząca dzielnicę z resztą Bydgoszczy również bywa nieoświetlona. Jest jeszcze ciepło, więc wina wciąż pija się pod chmurką. Nie ma tutaj knajp. Nie ma tutaj bibliotek, kin, pubów z bilardem, nie ma klubów tanecznych ani ogniska kulturystycznego, nie ma placów zabaw ani kwiaciarni, nie ma kręgielni, pływalni czy hali do koszykówki. Salonów z flipperami również nie ma, podobnie jak działek. Są tylko niewielkie ogródki, do których schodzi się po brązowych schodach z pierwszych pięter bloków. Bloki te ciągną się w nieskończoność czy jeszcze dalej, do morza, osadzone na zielonych wzgórzach i wrosłe w kotliny, czteropiętrowe i dziesięciopiętrowe, przedzielone przez parkingi, przedszkola, podstawówki tysiąclatki i dyskonty spożywcze o dachach pokrytych blachą falistą. W chaszczach Fordonu chrumkają dziki. Kuny skaczą po gałęziach. Lis myszkuje w śmietniku. Piszczą opony – młodzi jeżdżą za osiedlem tam i z powrotem w swoich oplach i polonezach. Szarpią kierownicami i piją kujawiaka za złoty sześćdziesiąt dziewięć.
- Autor: Łukasz Orbitowski, Inna dusza
Zobacz też: