Brda

rzeka w Polsce

Brda – rzeka w północnej Polsce, lewy dopływ Wisły.

  • I była taka… ale nie wiem, wolałbym, żebyś tego nie nagrał – wyłączam posłusznie dyktafon – taka była dyskoteka, luje tam przychodzili z całej Bydgoszczy, Primavera się nazywała, nie ma jej już, jak niczego z tamtego świata. I… myśmy całą noc usiłowali poderwać któregoś z tych pijanych lujów, ciemno, zimno, koszmar, tam jakaś muzyka dochodzi, disco polo, my głodne, na ostatnich siłach. A za tą dyskoteką płynęła rzeka, wiesz, tam w Bydgoszczy pełno jest wody wszędzie.
Brda
Hala Łuczniczka nad Brdą
  • Jeśli spojrzeć na nią z boku, z wysoczyzny morenowych pagórków – polana przybierze kształt wydłużonej doliny, wzniesień to stromych, to łagodnych, stanowiących wysokie brzegi rozległego łożyska, na którego dnie, nurtami Kanału Noteckiego wspomaga, spieszy Brda, najpiękniejsza z polskich rzek ku rzece najdostojniejszej – Wiśle.
  • Koryto wieków wyżłobił nurt czarnoziemem karmiony…
    Na barkach spienionych niesie dni od poranku po zachód,
    Szaro – roślinne zwierciadło, wiatr srebrną łamiące blachą
    godzi odpływ z przypływem rządzących światem barw
    i stwarza miasto podwodne chmurom, kasztanom i gmachom,
    i nam – po twarz zanurzonym płynący słońca war…
    Czasie, co prądów naporem wzbierasz, przez wieczność siwą
    dłoń tęczy zanurz we fale, zalej nas rzeką rzek;
    żywiołem nie zakreśl granic, bo nurtem wszelki jest żywot –
    niech więc – dopóki żyjemy – nie czyha na nas brzeg..
  • Po drugiej stronie Brdy wciąż znajduje się Bydgoszcz. To samo można powiedzieć o Fordonie, tak Starym, jak i Nowym. Do Bydgoszczy przynależą również Osowa Góra, Janowo, Las Gdański i Myślęcinek. Dalekie Łęgnowo, a nawet Wykopaliska również są częścią tego przeklętego miasta, na zgubę tamtejszych mieszkańców. Beata wypowiada te nazwy bardzo spokojnie, chrupiąc andruta. Jej zdaniem Darek jest za cienki w uszach, by opuścić Bydgoszcz, choć właśnie to powinien zrobić. Szanse i prawdziwe życie znajdują się w Warszawie lub jeszcze dalej, w wielkich i pięknych miastach Europy Zachodniej. Ona tam pojedzie, Darek zostanie tutaj. Na Jasnej, po drugiej stronie Brdy, jaka różnica?
  • Most na Brdzie za Farą
    splątał go nurt rzeki i brązowe liście,
    most przypomina o szukaniu brzegów,
    o twej przeprawie dalekiej jak śpiew za stromym witrażem.
    Położyć się na nim jak na fortepianie
    doświadczyć muzyki wszystkich dźwięków miasta
    zaprosić ludzi na wesele aniołów
    może nawet piosenkę zapisać na wietrze.

    Mosty nad dobrymi rzekami
    Ponte Molino w Padwie
    i długi deszcz listopada,
    kamienne mosty Werony
    jak otwarte skrzypce
    linowe kładki w górach skąd nie widziałam dróg.

    Na moście za Farą ktoś ustawił krzesła,
    siedzą kobiety, czeszą białe włosy,
    zrzucają do wody kartki i niemądre troski
    może nurt zaniesie do rozgrzanych łąk
  • Słyszę zielony śpiew
    zapatrzonych w fale drzew
    dwugłos szmaragdu i złota
    stłumiony błękitem mgieł,
    a bliżej, na pierwszym planie
    jak męskich głosów śpiewanie:
    tratwy, i kutry, i łodzie –
    brązy kobalty i ugry
    wtopione w oliwnej wodzie…
    • Autor: Marian Turwid, Spacer nad Brdą
  • Szukamy w Wenecji
    swoich dawnych spacerów
    swoich dawnych słów
    Kolor wody w kanałach zmienia czas, radość i odcienie smutku

    a przecież mogłabym ci powiedzieć
    ile złudzeń wypełnia każdą tajemnicę
    i zasłania jej światło sztucznymi kwiatami
    ile tych samych dróg znowu do przebycia
    jak wiele będzie podróży i zawsze powroty
    w to miejsce niedobre
    zwane wątpliwością

    w kanale gołębie na płynącej gałęzi
    cicho jest tu jesienią.
    Skąd się bierze ten słodki zapach przemijania
    skoro ciepłe są nasze dłonie
    i wyrasta między nimi roślina czułości

    dziś jesteśmy w Wenecji razem
    wachlarze wody w śluzach
    gdzieś daleko płyną granatowe łodzie
    nieobecni mieszkają w zaułkach zmierzchu
    A my szukając tak dosłownie swojej obecności
    ustami i znakami rąk
    znajdujemy to mieszkanie w kamienicy
    wyciętej z zielonej szyby Brdy
    jakby wieczność która z rzeką podpływa pod okna
  • Twa zieleń oliwna nie jest słonecznym winem Sekwany
    Daremnie kielichy źrenic nurzać w niej aż po brzegi
    Uśmiech nie skoczy tu rybą w nadziei łuk świetlany
    Uśmiech utonął pod falą, kamieniem w mule legł…
    • Autor: Marian Turwid (bydgoski malarz i poeta), Przymierze z Brdą
  • W każdej rzece jest niebieska ulica i wąski chodnik
    by stopy przywykłe do ciągłego błądzenia
    ominęły cień mostu lub nieznany strach.
    Brda – jej pejzaż wewnętrzny jakby ze środka wodnego zegara

    łączy dwa brzegi moich oczekiwań.
    Brda – wody splątane korzeniami drzew
    unoszą w dal to co ludzkie: spokój i cierpliwość
    Choć nurt dążenia jest ślepy i nigdy nie wraca
  • Za kościołem Farnym
    światła nocy przelewają się w świt
    O czwartej nad ranem moje miasto
    budzi się między czernią a bielą.
    Chodź ze mną
    pokażę ci podwórka z przełamanych chmur
    rzeką w której zanurzam myśli jak ciało w kąpieli
    małą wyspę przy moście w samym centrum miasta

    Na wyspie nikt nie mieszka
    nikt nie chodzi
    znajdziesz tu tylko muzykę ze statku
    który wczoraj płynął

    duże drzewa na maleńkiej wyspie
    tak mogą wyglądać rośliny losu
    na ciemnym skrawku czasu
    w twoim bezkresnym istnieniu
    w samym środku pragnienia albo niepokoju

    Pokażę ci Brdę
    W tej rzece jest wiele twoich dni,
    a w jej otwartych oknach widzisz ludzi,
    którzy zawsze znajdują odpowiednie słowa
    To oni
    Lokatorzy twojej pamięci
    Pilnują małych rzek płynących w Brdzie
    rzeki przypomnienia
    rzeki czasu przyszłego
    i najbardziej cierpkiej ze wszystkich
    rzek codzienności,
    a także potoku światła z duszą jak lusterko

    oni i ty
    rano
    nie buduje się domów na maleńkich wyspach

Zobacz też: