Attyla

wódz Hunów

Attyla (406–453) – wódz Hunów.

  • Kiedy przelecą kopyta mojego bojowego rumaka, trawa tam więcej nie porośnie.
    • Źródło: Danuta i Włodzimierz Masłowscy (wybór), Księga mądrości Wschodu, Klub dla Ciebie, Warszawa 2007, s. 141.
  • Spryt i szpada.
    • Opis: dewiza Attyli
    • Źródło: José María López Ruiz, Tyrani i zbrodniarze. Najwięksi nikczemnicy w dziejach świata, tłum. Agata Ciastek, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2006, s. 66.

O Attyli edytuj

  • … A ma ci on Attyla, syn Mundzuka, głowę wielką, grzbiet garbaty, nogi krzywe, nos perkaty, skórę żółtą i kose oczy. Kobyle mleko pija, surową koninę żre, po sześć palcy ma u nóg. Kiedy tupnie w złości, dym smrodliwy idzie spod murawy. W dymie demony się kłębią, Mundzukowemu synowi posłuszne. Nie zdzierży im nikt… Ma zaś ci on Attyla swój stolec daleko, w stepie gorącym, równym. Cztery wieżyce strzegą jego domu. Po cztery razy waruje wkoło częstokół. Na każdym palcu częstokołu wbita głowa wroga. Z wygniłych oczu kapie trupi jad, grozę niesie na wskroś stepu. Nie zdąży ich słońce wybielić, już wiatr pędzi cuch nowych głów. Drży z trwogi ziemia dokoła. Dyszy ciężko z lęku step… Za czterokrotnym opasaniem głów ucztuje rad Attyla, syn Mundzukowy. Z nim pięćdziesięciu jego synów i stu hetmanów przedniejszych (…) Ze złotych i srebrnych czar piją Attylowe syny i woje; on sam zaś z czary drewnianej, zaklętej. Podle pałacu jego stoi pomieszkanie żon. Jest ich dziewięćdziesiąt i dziewięć. (…) Słuchają też zachcenia Attyli, Mundzukowego syna, cesarz rzymski Walencjusz, w wielkim Bizancjum siedzący, i wszyscy królowie Wschodu. Straszny on. (…) We śnie ludzie z trwogą powtarzają jego imię. Gorszy jest niźli wilkołak…
    • Postać: Erlenda
    • Autor: Zofia Kossak-Szczucka, Szaleńcy Boży, opowiadanie Perły św. Orszuli, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1957, s. 43–44.
  • Attyla zapisał się na kartach Historii jako ten, kto zadał ostateczny cios zachodniemu Imperium Rzymskiemu. W rzeczywistości wszechwładne niegdyś Imperium Rzymskie zaczęło więdnąć i ginąć dopiero po jego śmierci. Ale w pielęgnowanej wciąż przez historyków zbiorowej wyobraźni pozostanie obraz barbarzyńców (…) jako bandy dzikusów przybywających, aby zniszczyć wspaniałą cywilizację. Zapomina się o tym, że cywilizacja owa żyła z zapasów przeszłości i gniła w szybkim tempie, oraz o tym, że barbarzyńcy, przynajmniej na początku, oznaczali powiew świeżego i czystego powietrza aczkolwiek, jak to zwykle bywało wtedy i działo się w przyszłości, narzucanego ogniem i mieczem. Attyla przeciwstawił się Kościołowi, a papieża zmusił do oddania mu hołdu. Już samo to wystarczy, aby jego postać była przeklęta. Oczywiście nie należy zapominać o jego okrutnym charakterze.
    • Autor: José María López Ruiz, Tyrani i zbrodniarze. Najwięksi nikczemnicy w dziejach świata, op. cit., s. 64.
  • (…) okrucieństwo Attyli nie tylko stanowiło o cechach jego charakteru, lecz także było dokładnie zaplanowane i celowe, jego działania miały zapewnić maksymalne korzyści, zdobycie niewolników i łupów, przy najmniejszym wysiłku.
    • Autor: Michela Rouche, Attyla i Hunowie. Ekspansja barbarzyńskich nomadów, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011.