Antoni Pawlak
polski poeta
Antoni Pawlak (ur. 1952) – polski poeta i publicysta.
W poezji
edytuj- co nas naprawdę dzieli to różnica strachu
mój strach jest małym strachem
jest realny jak echo nocnych kroków
dzwonek u drzwi ma kształt pałki lub łomu
mój strach skazuje mnie na obracanie się
w kręgu rzeczy małych i prymitywnych
twój strach to metafizyka wielka tajemnica
w której mieści się Bóg koniec świata
i twoja śmierć- Kilka słów o strachu
- Zobacz też: metafizyka, strach, śmierć
Komentarze i anegdoty
edytuj- Straciliśmy jednego z najwybitniejszych gospodarzy miast, który z prowincjonalnego Gdańska uczynił europejską metropolię. Utraciliśmy wielkiego marzyciela, który swoje marzenia potrafił wcielić w życie. On pod koniec roku wymyślił ideę Europejskiego Centrum Solidarności. Wtedy wszyscy kazali mu się puknąć w czoło, dziś jest ono jednym z jego największych pomników.
- Kazimierz Ratoń był postacią przedziwną. Bardzo ciekawy poeta, idący obok obowiązujących nurtów. Zamknięty w sobie, milczek. Snuł się po siedzibie Związku Literatów Polskich na Krakowskim Przedmieściu. Snuł się i bacznie wszystko i wszystkich obserwował spod zmrużonych powiek. Zawsze podejrzewałem, że w oczach jego jest kpina, ironia i rozbawienie. Myślę, że byliśmy dla niego trochę śmieszni, może trochę żałośni. Co jakiś czas próbował kogoś strzelić na kilka złotych. Raz próbował ustrzelić prezesa Jarosława Iwaszkiewicza. Iwaszkiewicz nie dał się ― wiedział, że Ratoń nie na życie tych pieniędzy potrzebuje, a na alkohol. Wielki poeta nie rozumiał, że alkohol i życie mogą być jednym. I czasami są. Prezes chciał pomóc, ale nie w pijaństwie. No to polecił sekretarce, żeby Ratoniowi kupiła garnitur. Ratoń troszkę zdziwiony był tym prezesowym podarunkiem. Przez kilka dni chodził trzeźwy i w nowym garniturze. Kiedy zwróciłem mu uwagę, że z tyłu marynarki dynda mu metka, machnął lekceważąco ręką. Po kilku dniach wszystko wróciło do normy. Ratoń przyszedł do kawiarni ZLP w wytartym swetrze, zionąc alkoholem. ― Gdzie pana śliczny garnitur? ― rzucił ktoś w przelocie. ― Sprzedałem ― odrzucił Ratoń. ― Na co mi garnitur?
- Zobacz też: Kazimierz Ratoń, Jarosław Iwaszkiewicz