Anna Czerwińska

polska alpinistka

Anna Czerwińska (1949–2023) – polska alpinistka i himalaistka, zdobywczyni 7 ośmiotysięczników i Korony Ziemi, autorka książek.

Anna Czerwińska (2015)

Wypowiedzi

edytuj
  • Dziewczyny, patrzcie – wyrwało mi się bezwiednie. Z mgieł zakrywających ścianę wyłaniała się potężna postać kobiety w długiej sukni, w kapeluszu z chmur. Uniesioną ręką zdawała się nam grozić. Gniewna Bogini Nanga...
    • Źródło: Nanga Parbat góra o złej sławie, Wydawnictwo Sport i Turystyka, Warszawa 1989, ISBN 832172728X, s.105.
  • Poznałam wiele gór wysokich, a jednak właśnie Nanga Parbat długo nie pojawiła się w moich planach. Dlaczego? Wydaje mi się, że przez te wszystkie lata nie miałam dość odwagi, by zaatakować szczyt owiany sławą wywodzącą się z wielu tragedii. Może lękałam się przegranej? Może wolałam uniknąć konfrontacji?
    • Źródło: Nanga Parbat góra o złej sławie, Wydawnictwo Sport i Turystyka, Warszawa 1989, ISBN 832172728X, s.5.
    • Zobacz też: Nanga Parbat
  • Nie chciałabym działać na wyprawach, podczas których ludzie nie dbają o siebie. Część uroku gór polega na tym, że robi się coś razem. Są słabości, niedociągnięcia, wszystko dociera się na bieżąco. Nikt nie zakłada, że osłabnie na 8 tysiącach metrów, ale... Czasem wystarczy słowo, poklepanie po ramieniu, wpięcie w poręczówki i słabnący odnajduje siłę, by iść. Często ratujemy tak życie.
  • W lecie 1984 roku szczyt Nanga Parbat osiągnęła pierwsza kobieta. Była nią Francuska - Liliane Barrard, która 20 czerwca stanęła na wierzchołku wraz ze swym mężem Muricem Barrardem. Wejście odbyło się flanką Diamir, drogą z 1962 roku.

Korona Ziemi

edytuj
   Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Korona Ziemi (książka).
  • Korona Ziemi zmieniła mój stosunek do Everestu. Bawiąc się w kolekcjonowanie szczytów, poczułam się zwolniona z obowiązku dokonywania wejść sportowych. Wystarczyło wejść na szczyt.
  • Przez wiele lat biegłam przez życie drogą przypominającą bardziej tor przeszkód niż wygodną, wydeptaną ścieżkę.
  • W początkach mojego wspinania właśnie ocieranie się o śmierć, to ostrożne zaglądanie na drugą stronę, fascynowało mnie bardziej niż góry. Później zrozumiałam, że było to głupie. Żadna przygoda nie jest warta utraty życia. Długa lista moich przyjaciół pozostałych na zawsze w górach przeczyła jednak temu twierdzeniu.