Andrzej Dębkowski

polski poeta, krytyk literacki, publicysta

Andrzej Dębkowski (ur. 1961) – polski poeta, krytyk literacki i eseista.

Andrzej Dębkowski

O twórczości Andrzeja Dębkowskiego

edytuj
  • Andrzej Dębkowski, poeta, krytyk literacki, publicysta, eseista i dziennikarz opublikował w 2004 roku niezmiernie ważną książkę dla współczesnej polskiej literatury. „Kiedy umiera poeta, umiera świat. Rozmowy z pisarzami…”. Rozmówcami Dębkowskiego są zarówno pisarze z pierwszych stron gazet, jak i ci mniej medialni. Jest Ernest Bryll, Wiesław Myśliwski, Józef Baran, Adam Ziemianin, Leszek Żuliński, prof. Maria Szyszkowska, Tadeusz Kwiatkowski – Cugow, Zbigniew Jerzyna, Marek Wawrzkiewicz, Nikos Chadzinikolau, Stafan Jurkowski i wielu, wielu innych. Podziwiać należy doskonałą orientację Andrzeja Dębkowskiego we wszystkich tematach poruszanych przez rozmówców. Nie unika kontrowersyjnych spraw, które mącą obraz polskiej literatury powojennej. Warto w tym miejscu polecić rozmowę z Andrzejem Braunem. Padają nazwiska lumianarzy i sprawa tzw. „hańby” w ujęciu Trznadla. Jeden z rozmówców Dębkowskiego uważa, że pewien utwór Mickiewicza ma wszelkie cechy grafomanii. Kto tak sądzi? jaki to utwór naszego wieszcza? Nie odpowiem. Proszę sięgnąć po tę rewelacyjną książkę. Są tam też inne rarytasy, np. o odmowie Władysława Broniewskiego, by napisał nowy hymn narodowy…
  • Andrzej Dębkowski wierszy nie pisze, on je wytańcza i wyczarowuje. Uderza w język potężną siłą wyobraźni i częściej osadza wiersz „na gruzach upartej historii”, niż w „ciszy zakątków życia”. Świat kocha bezgranicznie, nawet wtedy, gdy sprawia mu ból, ból najokrutniejszy, ból istnienia i źródła. Świat poety jest wizualnie prosty, ale myśl jego krąży mrocznymi meandrami niepokoju. Jego świat pytań i wątpliwości.
    Poeta głęboko penetruje ludzką duszę, aż do bólu odsłania te subtelne ścieżyny, którymi hasają ludzkie, często bezdomne uczucia, porzucone marzenia, „głosy poetów”. Gdzieś miejscami poeta wyznaje, że nie jest przygotowany do wchłonięcia takiego ogromnego naporu piękna, które świat podrzuca mu i każe to wszystko wpisać w umykającą enklawę języka.
    Z subtelnością maga, z rozwagą mędrca, odkłada chwile spełnienia na później, na czas gwałtownego przypływu morza, na spenetrowanie do dna błękitnego jeziora, które w rozchylonym płaszczu fali śpiewa mu wieczorne psalmy, próbuje unieść w krainę złudzenia.
    Poeta nieustannie podejmuje próby mocnego osadzenia w realiach życia i odnosi się wrażenie, że ta symbioza mu się udaje. Autor wie doskonale, co chce od siebie, co chce od wiersza i co od świata…
  • Niezwykle błyskotliwe felietony Dębkowskiego wyraźnie sugerują, że metamorfozę naszego świata nie mają dokonać jedynie jacyś Atleci Pańscy, lecz pasjonaci małych ojczyzn, autentyczni społecznicy nie wstydzący się swej bezinteresowności, a tylko zarażeni pragnieniem powszechnego ładu, dobra, nieustannego przekazywania sobie znaku przyjaźni i wzajemnej troski.
    Zelowski Rejtan felietonową białą koszulę rozrywa na piersiach felietonów z wielu przyczyn. oto na przykład w tekście zatytułowanym „Kogo stać na książkę” czytamy już na wstępie: „Bardzo dobrze, że panią Walewską stać na figi za 45 złotych i na książkę na kredowym papierze. Ale niech nie zapomina, że wielu ludzi stać tylko na majtki i to za 5 złotych”. Tak celnie i brawurowo napisanych fragmentów jest w „Magicznych pomysłach” bardzo wiele. Dowodzą one, iż Andrzej Dębkowski wie po co i dlaczego pisze, wie też dlaczego wystawia się swoim pisaniem „na sztych”. Odwaga pisarska to rzadka cecha wśród piszących (nie licząc oczywiście tych, którzy „odważnie” piszą w trójcy przenajświętszej: członek, vagina, orgazm). Tę cechą od wielu lat legitymuje się pisarz i jest pewne, że tej legitymacji nie będzie nigdy oddawał…!
    • Autor: Emil Biela, Szlachetny oręż Dębkowskiego
  • O książce „Magiczne pomysły”. Dlaczego te „kroniki zelowskie” Dębkowskiego uważam za tak ważne i tak twórcze. W tym – zdawałoby się malkontenctwie i wybujałym krytycyzmie – dopatruję się także prawdziwego patriotyzmu autora. Bo dość już wszyscy mamy pompatycznych frazesów i ideowych deklaracji pseudodziałaczy hiperpartaczy. Dębkowski w swoim „realizmie krytycznym” spełnia jak gdyby podstawowe wymogi pozytywizmu: dba o pracę od podstaw i pracę organiczną. Czy pora wracać do tamtych fetyszy, fetyszy sprzed stu lat? Ano, znaleźliśmy się w takim momencie życia narodowego, że rzeczywiście wiele rzeczy rozpoczynamy od nowa, od nowa budujemy Polskę (znowu!), i trzeba nam prawdy, a nie kadzidła. I trzeba nam obcej w Polsce umiejętności: różnić się pięknie. (…) Czy Dębkowski dożyje świata, o jaki walczy? Czy my wszyscy dożyjemy? Czy proces kształtowania się lepszego życia zamknie się w krótkim wymiarze lat, czy długim wymiarze pokoleń? Nie wiem. Czarno widzę walkę z rodzimym Ciemnogrodem i z pozostałościami wieloletniej biedy, ale bez ludzi o poglądach Dębkowskiego nadziei w ogóle by nie było.
    • Autor: Leszek Żuliński, Fragment wstępu do książki „Magiczne pomysły. Felietony”
  • „Paryż nie jest taki piękny” Andrzeja Dębkowskiego, to książka szczególna. Poeta jest przecież jak najdalszy od solidaryzowania się z szokującymi przed bez mała wiekiem pomysłami włoskiego ojca futuryzmu Marinettiego, że należy np. zburzyć do szczętu tę ohydną Wenecję, a na jej miejscu zbudować porządny, nowoczesny port, który w przekonaniu ekscentrycznego projektodawcy byłby nowoczesny ad infinitum. Dębkowski pochyla się w tomie z umotywowaną troską nad niepokojącą jakością naszej, przeciwnie, współczesności, która nie tylko jego niepokoi.
    To jedna z ważniejszych książek minionej dekady, za którą poeta otrzymał – nie na darmo – nagrodę XXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego w 1998 roku. Niezmiernie wysoko oceniam w niej odwagę i kulturę artystyczną poety za nie lekceważenie m.in. porządku rytmicznego wartości rytmiczno – muzycznych wewnątrz budowanych vers libre. Za niedawanie ponosić się w sposób niekontrolowany przez myśl odautorską metaforze dla metafory. Dzięki temu powstał tom znakomity, jakże inny od nowoczesnego bełkotu. Całość uzupełnia rozważny szkic wytrawnego krytyka literackiego Leszka Żulińskiego, wielkiego znawcy poezji, który doskonale wyjaśnił znaczenie, ważkość i wspaniałą sztukę poetycką zademonstrowaną w tym wybitnym tomie…
  • Pytanie retoryczne brzmi: dlaczego jest tak mało dobrych książek? Odpowiedź jest prosta: bo mało jest dzisiaj wybitnych osobowości świata literatury. Ale na szczęście od czasu do czasu pojawiają się prawdziwe perły, a taką jest książka zelowskiego poety, krytyka literackiego i eseisty Andrzeja Dębkowskiego pt. „Kiedy umiera poeta, umiera świat…”. Ta książka, to autentyczne wydarzenie literackie w Polsce minionego roku. Książka historiozoficzna, kronikarska, a miejscami wręcz sensacyjna. Osiem lat pracy pisarza nie poszło na marne, a my możemy z zapartym tchem czekać na dalsze części, które autor już zapowiedział…
  • W poezji Andrzeja Dębkowskiego jest wszystko. I powrót do krainy dzieciństwa, a właściwie śladów po nim i wspomnienie Ojca, i radość z życia, i wreszcie głęboka zaduma nad nieuchronnym przemijaniem. Autor nie stroni od wierszy poświęconych wydarzeniom z nieodległych lat. Nie byłby rasowym poetą, gdyby poezji nie poświęcił żadnego wiersza. Jest bystrym obserwatorem ludzkiego losu oraz tropicielem ludzkich rozterek i pytań najważniejszych: o sens istnienia świata i człowieka. Dębkowski nie sili się na szokowanie czytelników zawiłymi i wymyślnymi skojarzeniami wynikającymi choćby z doświadczeń surrealistów czy innych awangardowych i lingwistycznych kierunków. Pisze językiem prostym, a zarazem niezwykle wyrazistym.
  • Wywiady Dębkowskiego z książki „Kiedy umiera poeta, umiera świat” są szczególne, ponieważ nie były robione w jednym momencie, lecz na przestrzeni kilku lat, i to bardzo dynamicznych lat. Rozmówców autor nie wybierał z „jednej półki”. Są tu i poeci, i prozaicy, i młodzi, i starzy, i znani, i mniej znani, i stąd, i zowąd – ale taki właśnie wachlarz daje duże spectrum tematów, problemów i emocji. O literaturze – symfonia na wiele instrumentów. Dębkowski dyryguje fachowo. Wie, co w poezji i prozie piszczy; wie kiedy moderato cantabile, a kiedy fortissimo, ma takie „ucho” na swoich rozmówców, jak mówi się o „oku” fotografika. W tych rozmowach jest temperatura kilku ostatnich lat naszego życia literackiego. I są portrety, które przetrwają dłużej. Są postawy, wybory, mniemania. Poglądy. Marzenia. Jest zapis tego, co dzieje się pomiędzy pisarzem a książką. A więc słońce i burza.
    • Autor: Leszek Żuliński, fragment wstępu do książki Kiedy umiera poeta, umiera świat. Rozmowy z pisarzami
  • Źródła i inspiracje tematyczne wierszy są różne – od nawiązań do historii, przez przywoływanie obrazów dzieciństwa, po penetrowanie motywów postępowania i niepokojów egzystencjalnych czy próby filozoficznego zdefiniowania rozmaitych aspektów życia. Wyraźnie przebija się w nich trud poszukiwań formalnych, a jednocześnie podejmowanie własnych rozrachunków ze światem.