Adoracja Najświętszego Sakramentu

Adoracja Najświętszego Sakramentu – katolickie oddawanie czci Bogu, który jest obecny w hostii umieszczonej w monstrancji lub w tabernakulum.

  • Bóg jest w niebie, a więc nie ma go w chlebie, nie ma w Twej puszce.
    • Autor: Erazm Otwinowski
    • Opis: w czasie procesji Bożego Ciała w Lublinie (czerwiec 1564 roku), po wyrwaniu księdzu monstrancji i jej podeptaniu.
    • Źródło: Janusz Tazbir, Państwo bez stosów, PIW, 1967, s. 91.
Obraz Chrystus z Hostią, autor: Paolo da San Leocadio
  • Chrystus powiedział: „Bierzcie i jedzcie”, a nie „Klękajcie i patrzcie”.
    • Autor: Huldrych Zwingli
    • Źródło: Kazimierz Bem, Kalwiniści; w: Marcin Luter i reformacja. 500 lat protestantyzmu, „Pomocnik historyczny Polityki”, nr 4/2017, s. 124.
    • Zobacz też: Jezus Chrystus
  • Adorować, to znaczy spotykać Jezusa bez listy próśb, ale z jedyną prośbą – aby z Nim przebywać. To odkrycie, że radość i pokój rosną wraz z uwielbieniem i dziękczynieniem. Kiedy adorujemy, pozwalamy Jezusowi nas uleczyć i zmieniać. Adorując dajemy Panu możliwość przemienienia nas Jego miłością, rozjaśnienia naszych ciemności, dania nam sił w słabości i odwagi w trudnych doświadczeniach. Adorować, to znaczy docierać do tego, co najistotniejsze: to sposób na odzwyczajenie się od wielu rzeczy bezużytecznych, od uzależnień, które znieczulają serce i zamraczają umysł. Adorując uczymy się bowiem odrzucania tego, czego nie należy czcić: bożka pieniędzy, bożka konsumpcji, bożka przyjemności, bożka sukcesu, naszego ego ustanowionego bożkiem. Adorować, to czynić siebie małym w obliczu Najwyższego, aby przed Nim odkrywać, że wspaniałość życia nie polega na posiadaniu, ale na miłowaniu.
  • Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!
  • Liturgię eucharystyczną dobrze jest łączyć z adoracją Najświętszego Sakramentu, która stanowi w pewnym sensie przedłużenie tajemnicy Mszy św. Kontemplacja Chrystusa, rzeczywiście i istotowo obecnego pod postaciami chleba i wina, może wzbudzić w sercu człowieka powołanego do kapłaństwa czy szczególnej misji w Kościele entuzjazm podobny do tego, z jakim Piotr zawołał na górze Tabor: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy» (Mt 17, 4; por. Mk 9, 5; Łk 9, 33).
  • Od ponad pół wieku, począwszy od pamiętnego 2 listopada 1946 roku, gdy sprawowałem moją pierwszą Mszę św. w krypcie św. Leonarda w krakowskiej katedrze na Wawelu, mój wzrok spoczywa każdego dnia na białej hostii i kielichu, w których czas i przestrzeń jakby skupiają się, a dramat Golgoty powtarza się na żywo, ujawniając swoją tajemniczą teraźniejszość. Każdego dnia dane mi było z wiarą rozpoznawać w konsekrowanym chlebie i winie Boskiego Wędrowca, który kiedyś stanął obok dwóch uczniów z Emaus, ażeby otworzyć im oczy na światło, a serce na nadzieję.
  • Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości?
  • Świat, w którym jest tak wiele hałasu, tak wiele zagubienia, potrzebuje milczącej adoracji Jezusa ukrytego w hostii. Trwajcie w modlitwie adoracji i uczcie wiernych tej modlitwy. W niej znajdą pocieszenie i światło ludzie strapieni.
    • Autor: Benedykt XVI
    • Źródło: Marta Żurawiecka, Z księdzem Twardowskim 2014, Wyd. Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2013, s. 54.
  • W pokornym znaku chleba i wina, przemienionych w Jego Ciało i Jego Krew, Chrystus wędruje razem z nami, jako nasza moc i nasz wiatyk, i czyni nas świadkami nadziei dla wszystkich. Jeżeli wobec tej tajemnicy rozum doświadcza własnych ograniczeń, to serce oświecone łaską Ducha Świętego dobrze wie, jaką przyjąć postawę, zatapiając się w adoracji i w miłości bez granic.
  • Wielu świętych dało przykład tej praktyki, wielokrotnie chwalonej i zalecanej przez Magisterium. W sposób szczególny wyróżniał się w tym św. Alfons Maria Liguori, który pisał: «Wśród różnych praktyk pobożnych adoracja Jezusa sakramentalnego jest pierwsza po sakramentach, najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas». Eucharystia jest nieocenionym skarbem: nie tylko jej sprawowanie, lecz także jej adoracja poza Mszą św. pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski. Wspólnota chrześcijańska, która chce doskonalej kontemplować oblicze Chrystusa (…), nie może zaniedbać pogłębiania tego aspektu kultu eucharystycznego, w którym znajdują przedłużenie i mnożą się owoce komunii z Ciałem i Krwią Pana.