Węzeł gordyjski
Węzeł gordyjski – mityczny węzeł przecięty przez Aleksandra Wielkiego
- (…) Kiedy Aleksander zawładnął miastem, wszedł do świątyni Jowisza. Tam zauważył wóz, na którym podobno jeździł Gordios, ojciec Midasa; wóz ten niczym się nie różnił od pospolitych i powszechnie używanych w tym kraju. Zwracał jedynie uwagę sam zaprzęg, w którym rzemienie były splątane i powiązane w taki sposób, że węzeł był ukryty. Mieszkańcy miasta mówili o istnieniu przepowiedni głoszącej, że ten, kto rozwiąże trudny do rozplątania węzeł, będzie panem Azji. Aleksander zapałał chęcią spełnienia tej wyroczni. Tłum Frygów i Macedończyków otoczył króla: Frygowie w napięciu, pełni oczekiwania, Macedończycy – poruszeni lekkomyślnością zawsze pewnego siebie króla. Gdy Aleksander przystąpił do rozwiązywania splotu rzemieni tak zagmatwanego, że nie można było ani dostrzec, ani nawet domyślić się, gdzie szukać jego początku czy końca, zaniepokoili się, by daremne usiłowania nie zmieniły się w złą wróżbę. Król jednak nie mocował się długo z węzłem. „Nieważne – powiedział – w jaki sposób się to rozplącze” – i mieczem przeciął wszystkie rzemienie. Albo zadrwił z wyroczni, albo ją w ten sposób wypełnił.
- Autor: Kwintus Kurcjusz Rufus, Historia Aleksandra Wielkiego 3.1.2, tłum. zbiorowe pod red. Lidii Winniczuk
- (…) Prócz tego przepowiadano jeszcze o wozie to, że ten zostanie władcą Azji, kto rozwiąże węzeł jarzma tego wozu. Węzeł ten był z twardego łyka i nie można było znaleźć ani jego początku, ani końca. Gdy Aleksander zobaczył, że nie może rozplątać tego węzła, a nie chciał go zostawić nierozwiązanym, by nie wywołać złego wrażenia na wielu widzach, miał go według niektórych przeciąć mieczem i oświadczyć, że węzeł został rozwiązany. Aristobulos zaś opowiada, że Aleksander wyciągnął drewniany kołek z dyszla, który przechodził przez ten dyszel, trzymając w ten sposób węzeł, i tak odłączył jarzmo od dyszla. Co naprawdę z tym węzłem uczynił Aleksander, tego na pewno nie mogę twierdzić. W każdym razie odeszli od wozu sam Aleksander i jego towarzysze z przekonaniem, że spełniła się przepowiednia wiążąca się z rozplataniem węzła. Tej samej nocy grzmoty i błyskawice na niebie poświadczyły to wyraźnie.
- Autor: Flawiusz Arrian, Wyprawa Aleksandra Wielkiego 2.3, tłum. Helena Gesztoft-Gasztold
- (…) ujarzmił Frygię i zajął miasto Gordion, które miało być, według podania, siedzibą starożytnego Midasa. Tutaj oglądał sławny ów wóz z węzłem z dereniowego łyka i łączące się z nim opowiadanie [sic!], które u Persów znalazło wiarę, mówiące, że przeznaczeniem tego, kto ten węzeł rozwiąże, jest – zostać panem świata.
Co do tego węzła – większość autorów twierdzi, że miał on końce ślepe i powikłane z sobą w najbardziej zawiłych splotach; Aleksander, nie mogąc go rozwiązać, rozciął go mieczem, a z rozciętego zaraz ukazało się dużo końców. Natomiast Arystobulos opowiada, że rozwiązanie przyszło mu nawet bardzo łatwo: wyjął z dyszla tak zwany sworzeń, przytrzymujący powróz jarzmowy, i w ten sposób ściągnął z kolei samo jarzmo.- Autor: Plutarch z Cheronei, Aleksander Wielki 18 (z Żywotów równoległych), tłum. Mieczysław Brożek