Thomas Hardy
Thomas Hardy (1840–1928) – angielski prozaik i poeta.
- Często „nie” bywa tylko przedmową do „tak”.
- – Potrafię panią uszczęśliwić – mówił spoza krzaku wpatrzony w kark odwróconej od niego dziewczyny. – Za rok lub dwa miałaby pani pianino; teraz żony farmerów coraz częściej kupują sobie pianina, a jeszcze zacznę pilnie wprawiać się w grze na flecie, abyśmy wieczorami mogli grywać razem.
– Owszem, to by mi się podobało.
– Kupiłbym za dziesięć funtów taka lekka bryczuszkę do wyjazdu na targ; mielibyśmy ładne kwiaty i drób, to jest kury i koguty, gdyż uważam, że są pożyteczne – mówił lawirując pomiędzy poezją i prozą. – Bardzo by mi się to podobało.
– … i pod szkłem grządkę ogórków, jak prawdziwi państwo.
– Tak, tak…
– A po ślubie dalibyśmy do gazety ogłoszenie w rubryce matrymonialnej. – Ach, to byłoby wspaniale!
– … a w łóżeczkach dzieci, jedno w drugie sami chłopcy. A zaś w domu, przy ognisku, co spojrzę, to zobaczę panią, a pani, co spojrzy, to zobaczy mnie.
– Zaraz, zaraz, proszę być przyzwoitym. (…) Gabriel nie przestawał wpatrywać się w czerwone jagody głogu tak uporczywie, że w przyszłości dzika róża stała się dla niego niejako symbolem miłosnych oświadczyn.- Źródło: Z dala od zgiełku (ang. Far from the Madding Crowd), tłum. Róża Czekańska-Heymanowa
- Przyjemnie jest słuchać, jak ten człowiek milczy.
- Sam pocałunek jest niczym, bo wszystko zależy od ducha, w jakim będzie dany.
- Żeby patrzeć w przyszłość, trzeba widzieć najgorsze…