Tajemniczy płomień królowej Loany

Tajemniczy płomień królowej Loany (wł. La misteriosa fiamma della regina Loana) – powieść włoskiego pisarza Umberta Eco z 2004 roku.

  • Cena unikania pokus wydaje się bardzo wysoka.
  • Człowiek jest z gruntu zły.
  • Czy naprawdę należy żądać ostatecznego wyjaśnienia, jeśli uzyskawszy je, zagłębimy się w mrok? Może powinienem się zatrzymać, bo dostałem już od losu dar zapomnienia. Ale ruszyłem w drogę i muszę iść dalej.
  • Doktorzy dużo się uczą, ale są głupsi od innych i nie trzeba ich słuchać.
  • Gdybyśmy mieli rejestrować i zachowywać wszystkie otrzymane bodźce, nasza pamięć stałaby się prawdziwym piekłem. Dlatego wybieramy, filtrujemy.
  • Gra, powiew dźwięków.
  • Historia jest krwawą zagadką, a świat – wielką pomyłką.
  • Jest wreszcie jeszcze jeden rodzaj zawiści: pragnienie sprawiedliwości, kiedy nie możesz sobie wytłumaczyć, dlaczego niektórzy mają wszystko, a są tacy, co przymierają głodem. Jeśli odczuwasz tę piękną zawiść, która jest zawiścią socjalistyczną, bierzesz się do roboty, żeby zbudować świat, w którym bogactwa będą sprawiedliwiej podzielone.
  • Miłość nie ma końca.
  • Miłość nie może przeminąć z wiatrem jak róże.
  • Można oprzeć się wszystkiemu z wyjątkiem pokus.
  • Nic nie zachęca bardziej do najwyższych poświęceń niż uraza po porażce.
  • Nic tak nie każe objawiać się wspomnieniom jak zapachy i płomień.
    • Opis: Celine
  • Niektórzy twierdzą, że świat powstał przez pomyłkę, że jest chorobą wszechświata, który nie był w ogóle zbyt zdrowy (…). Za to my, zrodzeni z choroby wszechświata, na nasze nieszczęście jesteśmy spryciarzami i rozumiemy, że trzeba umierać. I tak nie tylko jesteśmy ofiarami zła, ale też zdajemy sobie z tego sprawę. (…)
    – Ale to ateiści mówią, że świata nikt nie stworzył, a ty utrzymujesz, że nie jesteś ateistą…
    – Nie jestem nim, bo nie mogę uwierzyć, że to wszystko co widzimy wokół nas – sposób, w jaki rosną drzewa i dojrzewają owoce, układ słoneczny, nasz mózg – powstało przez przypadek. Za dobrze jest zrobione. Musiał stać za tym twórczy umysł – Bóg.
  • Nie mogę brać na siebie bólu całego świata, niech mi będzie przyznany dar okrutnego egoizmu.
  • Oczy to okna, przez które grzech toruje sobie drogę do waszych serc.
  • Proszę nie myśleć o pamięci jako o magazynie, w którym składuje pan wspomnienia, aby potem je wyławiać takie same, jak utrwalił je pan po raz pierwszy.
  • Radio ostrzegało: zazdrość jest niemodna, mężczyzny niegodna.
  • Robi się tylko to, co można. Reszta to wina Pana Boga.
  • Rodzisz się i musisz rozegrać tę partię; jeśli przegrasz, będziesz cierpiał przez całą wieczność.
  • Stworzenie świata Bogu się przytrafiło, po prostu nie mógł go dłużej utrzymać, a to wszystko jest skutkiem Zła, które w sobie nosi. Oto jedyne usprawiedliwienie dla Boga.
  • Świat dnia poprzedniego.
  • Świat opanowało zło. Tak, Zło przez duże „Z”.
  • Umrzeć znaczy odciąć się od cyklu życia i od uderzeń serca.
  • Wolność to piękna rzecz w stosunkach międzyludzkich: nie masz prawa kazać mi myśleć tak, jak ty chcesz.
  • Wspominać znaczy więc rekonstruować, także na podstawie tego, czego dowiedzieliśmy się lub co powiedzieliśmy znacznie później.
  • Wspomnienie działa jak soczewka skupiająca w ciemni. Koncentruje ona wszystko, a otrzymany w ten sposób obraz jest o wiele piękniejszy od oryginału.
  • Wszystkiemu można się oprzeć oprócz pokus.
  • W takiej właśnie chwili mam objawienie. Teraz dopiero – po zastanowieniu – rozumiem, że było to bolesne odczucie bezcelowości świata, zepsutego owocu nieporozumienia. Wtedy jednak zdołałem wyrazić to, co czułem, jedynie za pomocą słów: „Bóg nie istnieje”.
  • Zdolność pamiętania jest czymś wspaniałym. Boże mój, jej nieskończoność i głęboka złożoność napawają prawie przerażeniem. Tym jest moja dusza, tym jestem ja sam…
  • Zło zła polega na tym, że wszechświat jest skazany na śmierć (…). Wydaje ci się piękny taki świat, w którym istnieje Zło? Czy nie lepszy byłby świat bez Zła?
  • Żeby skoczyć, musisz rzucić się do przodu, ale żeby to zrobić, musisz wziąć rozbieg, a więc cofnąć się. Jeśli się nie cofniesz, nie pójdziesz do przodu. (…) Przygotowujemy się do robienia czegoś, żeby zmienić to, co było przedtem.”

MARAMAO-wiersz

edytuj
  • Gdy zapada cisza, a na niebie
    księżyc się pojawia,
    po cichutku mówię: miau,
    bo wołam cię, Maramau.
    I moje wołanie sprawia,
    że koty wychodzą na dach,
    lecz, ach
    są smutne, bo nie ma ciebie.

    Dlaczego umarłeś Maramau?
    zawsześ miał, co tylko żeś chciał:
    sałatę, winko, domek
    i kosz pełen świeżutkich kromek.
    Jak dawniej, tak i teraz, kotki przychodzą pod drzwi,
    lecz ty
    już drzwi nie otwierasz.

    Maramau, Maramau,
    śpiewa koci chór
    Maramau, Maramau,
    miau, miau, miau, miau, miau…