Táin Bó Cúailnge
Táin Bó Cúailnge – wczesnoirlandzka opowieść, legenda celtycka.
- Cuchulainnie, to tylko spełnienie mądrej zasady:
Wszak – prawy bohaterze, prawy wojowniku –
Każdy kiedyś stanąć musi
Na tej murawie, która będzie jego łożem ostatnim
- Piękne zaiste było pacholę, które przybyło ukazać swą postać zastępom, Cuchulainn, syn Sualtama! Trojakiej barwy miał włosy – ciemne przy skórze, czerwone – jak krew – pośrodku, a złotopłowa korona pokrywała wszystko. Piękne było ułożenie tych włosów: obiegały one trzykrotnie wyżłobienie pod potylicą, a podobny do nici złotej był każdy: cienki, wolny, złoty, prześliczny, a w długi zwinięty lok, wytworny, przecudnej barwy włos pojedynczy, spadający w dół z ramion. Wkoło szyi miał sto świetnych jak purpura zwojów z czerwonego, płomiennojasnego złota. Okrycie głowy ze stu w siatkę splecionych sznurów karbunkułów. Na każdym policzku cztery plamy – plama żółta, plama zielona, plama modra i plama purpurowa. W każdym z ócz świeciło jakby siedem drogich kamieni jasnych jak oko ludzkie. U każdej nogi miał po siedem palców, u każdej ręki po siedem palców, paznokcie zaś chwytne jak szpony jastrzębie, obejmujące jak pazury puchacza, i to na każdym palcu.
- Wówczas Medb wysłała do niego druidów i zaklinaczy, i zaczepnych satyryków, by zaczepili go w trzech czterowierszach i trzy rzucili zaklęcia, tak by mu na twarzy trzy utworzyły się wrzody, gdyby nie przyszedł, mianowicie Hańba, Wstyd i Wina.