Szczęśliwego Nowego Jorku

Szczęśliwego Nowego Jorku – polski komediodramat z 1997 roku w reżyserii Janusza Zaorskiego. Scenariusz napisali Janusz Zaorski i Edward Redliński na podstawie powieści Szczuropolacy i dramatu Cud na Greenpoicie Redlińskiego.

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Wypowiedzi postaci

edytuj

Alfons „Czemp”

edytuj
  • Ty mnie nie strasz, bo się zesrasz.
  • Wolisz w kącie trzepać prącie?

Ignacy „Potejto”

edytuj
  • Jak wrócę, dzień-noc-dzień będziemy gadać, opowiadać.
    • Opis: do rodziny w kraju za pomocą nagrania wideo.
  • Nie wiadomo, co ze mną robili – dupsko boli.
    • Opis: po powrocie do mieszkania po krótkotrwałym porwaniu i wykorzystaniu go przez nieznanych sprawców.
  • Trzeba wierzyć. Niewierzącemu nie pomoże. A wierzącemu, jak zechce.
  • Zęba sam sobie wyrwałem, żeby zaoszczędzić, a taki zabiera.

Janek „Serfer”

edytuj
  • Amerykanie nie udają szczęśliwych. Oni są.
  • Te wasze obozy, cmentarze, pomniki. A wyburzyć! Parkingi porobić!
  • Tak się tutaj mówi. Tato na alfonsa, a na dziewczynki córki.
  • Twarz ma być częścią ubrania, a nie oknem duszy.

„Profesor”

edytuj
  • Fuck you, kartoflu zapyziały!
    • Opis: do Ignacego podczas sprzeczki.
  • Nie wytrzymam. Ja chcę do Polski, kurwa mać!
    • Opis: po odcięciu mu palca przez wierzycieli.
  • Kiedyś Murzyni, teraz Meksykanie, Portoryki i Polacy. Bo Ameryka potrzebuje bardzo dużo świeżego nawozu.
  • Na świecie za dużo, z przeproszeniem, kurestwa. A czego za dużo, tanieje.
  • Największym oszustwem komunizmu była nadzieja Zachodu, że tu jest szczęście, sprawiedliwość i wszystko.

Teresa

edytuj
  • Od Greenpoint to trzymany się z daleka. Greenpoint to Dziadowo.
  • U nas też Ameryka, tylko gorsza – ceny amerykańskie, a zarobki polskie.

Zobacz też

edytuj