Sylwia Chutnik

polska pisarka

Sylwia Chutnik (ur. 1979) – polska aktywistka, feministka i pisarka, laureatka Paszportów Polityki 2008 i Społecznego Nobla Ashoki 2009.

Sylwia Chutnik (2017)
  • Kiedy dzieci śpią, budzą się demony naszej dorosłości.
    • Źródło: „Zwierciadło”, 8/1966, sierpień 2010
  • Mamy kilka tożsamości: z jednej strony matka Polka, a z drugiej nowoczesna superwoman, która ma być piękna, wykształcona, niezależna ekonomicznie. Wspaniała w każdej roli, której się podejmie. Nie ma mowy, by któraś powiedziała: „Pierdolę, nie robię tego wszystkiego. Biorę nianię, bo kompletnie nie wiem, o co w tym perfekcyjnym macierzyństwie chodzi”. No i wszystkie bardzo boimy się ocen innych matek.
  • Matką zostałam wcześnie, miałam 24 lata, więc byłam idealnym celem dla wszystkich, którzy chcieli mi udzielać porad. Pamiętam, pewnego razu karmiłam dziecko piersią na ławce pod blokiem, stanął nade mną starszy sąsiad i powiedział: „Dobrze, że karmi pani piersią, to jest zdrowe dla dziecka”. I cały czas patrzył mi na piersi. Myślałam: co to jest? Namaszczenie na dobrą matkę? Było w tym coś okropnie patriarchalnego i paternalistycznego. Karmisz piersią? Piąteczka.
  • Nawet jeśli matka nie jest wierząca, to owszem, podkreśli, że ma doktorat, dwie specjalizacje i wymyśliła lek na nowotwór, ale jej największym dokonaniem jest dziecko. Żyjemy w dobie dzieciocentryzmu – dla dobra dziecka wszystko. To idealny sposób szantażowania matek. Cokolwiek byś zrobiła, pamiętaj, że dziecko jest na pierwszym miejscu. No i co? Mam ochotę się realizować zawodowo, ale przecież potrzeby dziecka są ważniejsze. Mam ochotę się bawić, ale to znaczy, że jestem egoistką. Zawsze dostanę po głowie.
  • Zamknijcie się w łazience. Albo wyjdźcie z domu, zostawiając dziecko pod czyjąś opieką. Ucieknijcie. Ja w takich chwilach malowałam sobie rzęsy. Myślę, że pomaga również sport, a zwłaszcza sztuki walki, które wyzwalają w kobietach poczucie, że jak będzie trzeba, to mogą komuś przywalić. To uspokaja.

Cytaty z utworów edytuj

  • (…) matki siedzą jak kury na swoich dzieciach w schronach i tylko by powstania kończyły. Dosyć tej krwi, przestańcie się bić jeden z drugim, na obiad ale już! Wytargam za ucho generała z majorem, a te dziesięciolatki z torbami listonoszy na ramieniu to do aresztu domowego na tydzień zamknę.
    • Źródło: Dzidzia (2009)