Stanisław Sojczyński

żołnierz AK

Stanisław Sojczyński (ps. Warszyc, Wazbiw, Wojnar, Świrski, Awr, Zbigniew; 1910–1947) – kapitan piechoty Armii Krajowej, organizator i dowódca Konspiracyjnego Wojska Polskiego, Żołnierz Niezłomny.

  • Celem Konspiracyjnego Wojska Polskiego było niedopuszczenie do utrwalenia się obecnego reżimu, dyktatury policyjnej, co nie było zgodne z wolą Narodu, lecz aby Naród wypowiedział się w wolnych wyborach i sam decydował o swoim ustroju. Wychodziliśmy z założenia, że Naród, który tyle ofiar poniósł w tej wojnie i stracił ponad 6 milionów ludzi, ma prawo do swobodnego wypowiedzenia się, jaki chce mieć ustrój.
Stanisław Sojczyński, ps. „Warszyc”
  • Darowano nam Polskę i ustanowiono rządy nad Nią, jakbyśmy byli narodem żebraków, jakbyśmy czekali przez sześć lat wielkich zmagań na koniec wojny z założonymi rękami, jakbyśmy nie toczyli najkrwawszych na kuli ziemskiej walk i jakbyśmy nie przerośli naszych rzekomych dobroczyńców gotowością do poświęceń i bohaterstwem. Na świętych ołtarzach Wawru, Oświęcimia, Majdanka, Warszawy, leśnych partyzanckich pobojowisk, spacyfikowanych po barbarzyńsku miast i wsi – dokonano najhaniebniejszej w dziejach profanacji: stworzono sztuczną, jakby w sercach naszych nie żyła prawdziwa, Polskę, która jest usankcjonowaniem wszelkiej podłości, zła i zdrady.
  • Do winy się nie poczuwam. Uważam raczej, że mam zasługi wobec Narodu, dla dobra którego walczyłem. W świetle obowiązujących przepisów prawnych nie uważam swoich czynów za przestępstwo. Wszystkie czyny, jeśli nie wyszły poza ramy moich rozkazów, są zgodne z moimi zasadami i sumieniem (…). Legalne przeciwdziałanie u władz przeciw bezprawiu organów bezpieczeństwa nie dało rezultatów. Pisywałem z lasu listy do władz, gdyż innego sposobu nie miałem, musiałem się bowiem ukrywać przed aresztowaniem i zlikwidowaniem przez UB, i donosiłem o bezprawiu organów bezpieczeństwa, o szykanach, aresztowaniu i likwidowaniu niewinnych ludzi, byłych członków AK, jednak bez rezultatu (…). Przyznaję się do założenia i należenia do nielegalnej organizacji, celem której było przeciwdziałanie terrorowi władz, walka z bezprawiem i prześladowaniem, czyli samoobrona, co zresztą ilustrują moje rozkazy.
  • Gdy wpływy Stalina na rządzącą klikę w Polsce równają się okupacji, gdy w administracji państwowej jest wielka ilość osób posiadających obywatelstwo rosyjskie lub zaprzedanych ZSSR, gdy na terenach tzw. Polski stoją gęsto załogi Armii Czerwonej, a żołnierze jej grabią i gwałcą, gdy w wojsku polskim na różnych stanowiskach są oficerowie sowieccy lub w rażąco nieproporcjonalnej ilości Żydzi, gdy stronnictwom politycznym chcą narzucić swe kierownictwo peperowcy, gdy wolność słowa wyklucza mówienie prawdy i nawet najobiektywniejszą krytykę reżimu, gdy Żydów traktuje się jako obywateli pierwszej klasy, a nawet lojalnych – co nie jest równe ze zdrajcami – członków AK dopuszcza się jedynie do stanowisk podrzędnych i dość często traktuje się ich gorzej niż volksdeutschów, gdy służba bezpieczeństwa działa jak NKWD, gdy stosowaną przez czerwonych metodą rządzenia jest system policyjny, gdy po więzieniach i obozach karnych siedzi tylu najlepszych synów Polski, gdy nie ma dziedziny, gdzie by czerwoni nie dopuszczali się najpospolitszych draństw – góra AK nie widzi potrzeby prowadzenia walki konspiracyjnej, nie potrafi sprecyzować aktualnych żądań i dostosować do sytuacji taktyki działania – jest tylko pełna nadziei, że zrobią to za nią mocarstwa urządzające świat powojenny?
  • Jeśli Polska za okupacji niemieckiej dla odzyskania wolności poświęciła ponad 6 milionów obywateli, w tym przynajmniej 2 miliony najlepszych swych synów, to obecnie dla tego samego celu nie może zawahać się pozbyć kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy odszczepieńców i najgorszych szumowin. Nie jest przestępstwem likwidować zdrajców, zwyrodnialców pastwiących się nad swymi braćmi, wszelkiego rodzaju wykolejeńców, nie uznających żadnych świętości: - zbrodnią niewybaczalną jest dopuścić, aby ofiary milionów zostały zdystansowane przez miernoctwo i podłość. (...) Walka z szumowinami i unicestwienie ich to wielka sprawa, to zagadnienie zapewnienia Polsce równowagi moralnej i ocalenia jej przed zgubą.
  • Ministerstwo Bezpieczeństwa nie jest organem koniecznym w Państwie Polskim. Tej instytucji dawniej nie było i Państwo Polskie istniało. Była tylko policja państwowa. Te państwa, które nie mają podobnych urzędów bezpieczeństwa, to są organizmy najzdrowsze.
  • W swej płytkiej zarozumiałości, klasowym egoizmie i fanatycznym zacietrzewieniu proletariusze popełniają błąd, zamiast serca okazujecie nam pięść. Ale rezultat jest jeden, coraz większa zaciekłość w walce o sprawiedliwość i wolność.
  • Wskaźnikiem naszego postępowania jest nie to, co władze (komunistyczne) oficjalne głoszą, a co czynią. Nie mogą zasłaniać się prawem, skoro działalność ich jest jednym wielkim bezprawiem. Należy także pamiętać o tym, że stosunek nasz do czerwonych władz ma uzasadnienie nie tylko ideologiczne, ale i formalne: władze te z takich czy innych względów zostały aprobowane przez zagranicę, ale nie zostały uznane przez Naród.
  • Zadaniem naszej organizacji była propagandowa walka z terrorystyczną polityką, przede wszystkim walka z Urzędem Bezpieczeństwa jako organem terroru obecnych władz.
  • Zawiadamiamy, że Sąd Specjalny Kierownictwa Walki z Bezprawiem na sesji w dniu 5 lutego br., po rozpatrzeniu oskarżenia przeciw Panu o dopuszczenie się zbrodni wobec Społeczeństwa i Państwa Polskiego, mianowicie: oddanie się na usługi zaborczo nastawionego w stosunku do Polski ZSSR i działanie w myśl dyrektyw i inspiracji NKWD, kierowanie terrorem, zmierzającym do zgnębienia przeciwnej czerwonemu reżimowi większości Społeczeństwa Polskiego, stosowanie metod terroru, określonych przez prawo polskie i międzynarodowe jako zbrodnicze – skazał Pana na karę śmierci.
    • Opis: do szefa wojewódzkiej bezpieki w Łodzi – Mikołaja Diomko zwanego „Mietkiem”, oficjalnie Mieczysławem Moczarem, początek lutego 1946.
    • Źródło: "Wszystkie czyny są zgodne z moim sumieniem", radiomaryja.pl, 28 marca 2010.

O Stanisławie Sojczyńskim

edytuj
  • Kapitan – obecnie generał brygady – Sojczyński po tylu latach oficjalnego zapomnienia, naszym wspólnym wysiłkiem, wrócił w szeregi Wojska Polskiego. Niech tam zostanie na zawsze, razem z naszą wdzięczną pamięcią.
  • Został zaprzysiężony i pod pseudonimem „Wojnar”, a później „Zbigniew” z końcem października 1939 roku zaczął organizować pierwszy rejon konspiracji wojskowej w powiecie Radomsko z siedzibą w Rzejowicach. (…) „Zbigniew” okazał się w przyszłości jednym z najzdolniejszych oficerów i organizatorów walki z okupantem hitlerowskim. Był przysłowiową prawą ręką każdego komendanta Obwodu Radomsko, a oddział żołnierzy zorganizowany przez niego w Rzejowicach był później kadrą pierwszego leśnego oddziału partyzanckiego na naszym terenie.