Justyna Steczkowska: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Rinfanaiel (dyskusja | edycje)
- fragmenty wywiadu, format
Linia 50:
* Propozycja wyjazdu i występu świątecznego w Kosowie dla żołnierzy to był honor i zaszczyt. Do głowy mi nawet nie przyszło, by żądać za to jakichkolwiek pieniędzy. Pojechałam do żołnierzy pełniących misję pokojową, widziałam jak im ciężko być z dala od rodzin, szczególnie, że był to okres świąteczny. Chciało mi się płakać ze wzruszenia, gdy widziałam jak żołnierze cieszą się, że przyjechał do nich ktoś z Polski. I to była dla mnie zapłata i zaszczyt.
 
* To totalne świństwo i chamstwo z najniższej półki. Taka sytuacja, jak na zdjęciu nie miała miejsca. Dziwnym trafem jest ono całe ciemne, a miejsce między nogami jasne. Miałam po prostu na sobie cielistą bieliznę. Gdybym lubiła pokazywać się bez majtek, już dawno bym się rozebrała do pisma dla panów
 
* Taniec jest boski. Jest tak piękny jak muzyka. Wyzwala we mnie tyle pozytywnej energii, że zmęczenie, które się przy tym odczuwa jest zupełnie nieważne. Już po tygodniu prób poczułam w swoim ciele zupełnie nową energię. Zaczęłam się inaczej poruszać na scenie, grając swoje własne koncerty. Powiedziałam Stefano, że bardzo go szanuję i podziwiam jako tancerza i nauczyciela, i obiecuję, że będę pilnym uczniem, ale mam do niego jedną prośbę, żeby nie witał się ze mną pocałunkiem w policzek, jak to jest w naszym polskim i włoskim też zwyczaju i najlepiej chodził metr ode mnie. Uśmialiśmy się oboje, ale uszanował moją prośbę i przyjął z pełnym zrozumieniem. Tak więc mam nadzieję, że wszystko w tej materii będzie dobrze, a nasi ukochani paparazzi będą na tyle mili, że dadzą nam w spokoju potańczyć dopóki będzie to możliwe.
*A Pani nie bała się, że jest przepraszam za brutalność, trochę za stara na taki maraton tańca? Za stara?! W wieku 35 lat?! To jest mój najlepszy czas.
 
* Jesteśmy z Maciejem na tyle silnym małżeństwem, że nic nie powinno mieć wpływu na nasz związek. Specjalnie poprosiłam TVN o partnera, który nie był dotąd uwikłany w żadne romansowe historie, by był spokojny i sympatyczny. I taki jest Stefano. A jeśli chodzi o mojego męża, to zarówno on, jak i ja wielokrotnie obracaliśmy się wśród różnych pięknych ludzi, ale to nie powód, żeby od razy wietrzyć romans.
Pani mówi jak własny pijarowiec, nie ma nic ciemnego w tym wszystkim. Nie patrzę na to, czego mi się nie udało zrobić, tylko na to, co się udało.
 
Nie była Pani dotąd lubiana? Miałam wrażenie, że jest jakaś ściana między mną a ludźmi, może przez to, że w telewizji wyglądam bardziej okazale, że wyostrzają mi sie rysy twarzy. Ostra, jędzowata babka. Jędzowata to chyba lekka przesada. Szczególnie, że taka nie jestem.
 
Oprócz zachwycania chce Pani nam coś swoimi piosenkami opowiedzieć o świecie? Przecież opowiadam. Zawsze dźwięki pojawiają się pierwsze. Czy to nie jest jakiś totalny błąd, bo np. Bob Dylan najpierw pisał słowa, muzyka była potem. Każdy robi jak czuje. Ja zaczynam od dźwięku. Zawsze tak było. Czasem w ogóle nie słucham słów w piosenkach, bo są beznadziejne. Muzyka jest piękna sama w sobie.
 
Często używa Pani słów wspaniale, szczęście, a czy czasem nie jest Pani cholerykiem? Trochę jestem, ale nie pozwalam, żeby puszczały mi nerwy. Podczas nauki tańca moja cierpliwość została poddana próbie. Ze Stefano wydzieraliśmy się na siebie. On krzyczał, że nic nie umiem, że to są kroki z pierwszej klasy. A ja darłam się, żeby na mnie nie krzyczał i żeby sobie przypomniał, o tym, że jestem muzykiem. Jak mi coś nie szło rzucałam długopisami o ścianę. Po prostu trzask, trzask. Lepiej w ten sposób wyrzucić z siebie złą energię. Pani twarz jest zaprzeczeniem tej opowieści o braku codziennej złości. Ma Pani twarz mocną, wyrysowaną. Cóż za miły komplement, godny faceta, który zna się na kobietach.
 
Słyszałem, że do tej pory kochali się w Pani prezesi firm, dla których śpiewała Pani na okolicznościowych imprezach? Dziwne stwierdzenie. Wszyscy artyści grają na imprezach. To taki sam koncert, jak każdy inny, tyle, że nie biletowany. Poza tym to nie chodzi o to, że kochają mnie bardziej prezesi, bo po pierwsze nie można tego zmierzyć, a po drugie każdy prezes jest też człowiekiem.
 
*Inspiracją był film "Moulin Rouge", który uwielbiam. Do czerwonego body będę miała krótką spódnicę, którą w pewnym momencie dyskretnie zrzucę, a publiczności pokażę się w czerwonym poncho. Potem poncho zostanie zastąpione chustą w kwiaty. Nasz freestyle będzie kompilacją trzech tańców: rumby, cha-chy i tanga. To ostatnie zatańczymy do piosenki "Roxanne" Stinga.
 
*Było mi szalenie trudno wylecieć z domu. Na lotnisku nawet się popłakałam. Od kiedy dzieci się urodziły nigdy nie jechałam tak daleko bez nich. Wróciłam bardzo stęskniona, prosto z lotniska miałam iść na próbę tańca, ale stwierdziłam że nie dam rady. Wolę odpaść z programu niż nie zobaczyć się ze swoimi synami. Poprzytulaliśmy się dwie godziny i dopiero potem pojechałam.
 
*Taniec jest boski. Jest tak piękny jak muzyka. Wyzwala we mnie tyle pozytywnej energii, że zmęczenie, które się przy tym odczuwa jest zupełnie nieważne. Już po tygodniu prób poczułam w swoim ciele zupełnie nową energię. Zaczęłam się inaczej poruszać na scenie, grając swoje własne koncerty. Powiedziałam Stefano, że bardzo go szanuję i podziwiam jako tancerza i nauczyciela, i obiecuję, że będę pilnym uczniem, ale mam do niego jedną prośbę, żeby nie witał się ze mną pocałunkiem w policzek, jak to jest w naszym polskim i włoskim też zwyczaju i najlepiej chodził metr ode mnie. Uśmialiśmy się oboje, ale uszanował moją prośbę i przyjął z pełnym zrozumieniem. Tak więc mam nadzieję, że wszystko w tej materii będzie dobrze, a nasi ukochani paparazzi będą na tyle mili, że dadzą nam w spokoju potańczyć dopóki będzie to możliwe.
 
*Jesteśmy z Maciejem na tyle silnym małżeństwem, że nic nie powinno mieć wpływu na nasz związek. Specjalnie poprosiłam TVN o partnera, który nie był dotąd uwikłany w żadne romansowe historie, by był spokojny i sympatyczny. I taki jest Stefano. A jeśli chodzi o mojego męża, to zarówno on, jak i ja wielokrotnie obracaliśmy się wśród różnych pięknych ludzi, ale to nie powód, żeby od razy wietrzyć romans.
 
==Teksty utworów==