Straż! Straż!: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m sortowanie
Nova (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne
Linia 1:
'''''[[w:Straż! Straż!|Straż! Straż!]]''''', humorystyczna powieść fantasy [[Terry Pratchett|Terry'ego Pratchetta]]. Jest to ósma część długiego cyklu ''Świat Dysku''.
[[Kategoria:Terry Pratchett]][[Kategoria:Powieści fantasy]]
* (...) a brat Szambownik szykował się do sztucznego oddychania metodą usta-usta. Sama myśl o tym wystarczyła, by przeciągnąć człowieka przez granicę świadomości.
'''''[[w:Straż! Straż!|Straż! Straż!]]''''' – humorystyczna powieść fantasy [[Terry Pratchett|Terry'ego Pratchetta]]. Jest to ósma część długiego cyklu ''Świat Dysku''.
 
* (...) a brat Szambownik szykował się do sztucznego oddychania metodą usta-usta. Sama myśl o tym wystarczyła, by przeciągnąć człowieka przez granicę świadomości.
 
* Człowiek tak rozgniewany, że może, nie zauważając tego nawet, podnieść trzystufuntową małpę, ma najwyraźniej wiele na głowie.
Linia 10 ⟶ 8:
* Jeśli wykluczy się niemożliwe, to, co pozostanie, choćby całkiem prawdopodobne, musi być prawdą.
 
* Książki zaginają czasoprzestrzeń. Powodem, dla którego właściciele wspomnianych już ciasnych antykwariatów zawsze sprawiają wrażenie ludzi trochę nie z tego świata, jest to, że wielu z nich rzeczywiście stamtąd pochodzi. Zabłąkali się do nas, skręcając nie w tę stronę we własnym antykwariacie w świecie, gdzie na nogach przez cały czas wypada nosić bambosze, a sklep otwierać tylko wtedy, kiedy ma się ochotę. W L-przestrzeńL–przestrzeń każdy zanurza się na własne ryzyko.
 
* Mieszkańcy Ankh-Morpork mieli spokojny, rzeczowy punkt widzenia na rozrywkę. Co prawda wszyscy chcieliby obejrzeć zabitego smoka, ale z zadowoleniem przyjmą zamiast tego widok człowieka upieczonego żywcem we własnej zbroi. Nieczęsto widuje się kogoś upieczonego żywcem we własnej zbroi. Przez długie lata będzie co opowiadać dzieciom.
Linia 16 ⟶ 14:
* Moim zdaniem życie sprawia panu tyle problemów, ponieważ wierzy pan, że są dobrzy ludzie i źli ludzie. Myli się pan, oczywiście. Istnieją tylko i wyłącznie źli ludzie, ale niektórzy stoją po przeciwnych stronach.
 
* Pokonał pięćset mil i - co zaskakujące - droga przebiegła mu całkiem spokojnie. Ludzi mających sporo powyżej sześciu stóp wzrostu i prawie tyle samo w barach rzadko spotykają w drodze jakieś przygody. Najwyżej jacyś obcy wyskakują czasem na nich zza skał, a potem mówią niepewnym tonem:<br />- Eee... przepraszam. Wziąłem pana za kogoś innego.
** Opis podróży Marchewy do Ankh-Morpork
 
Linia 28 ⟶ 26:
 
* Wrażenia bólu, które wykorzystały brak przytomności Vimesa, by wyskoczyć na metaforycznego papierosa, powróciły w pośpiechu.
 
 
[[Kategoria:Terry Pratchett]]
[[Kategoria:Terry Pratchett]][[Kategoria:Powieści fantasy]]