Louis-Ferdinand Céline: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Zu (dyskusja | edycje)
przeniesienie cytatów do Podróż do kresu nocy
Linia 1:
[[en:Louis-Ferdinand Céline]] [[eo:Louis-Ferdinand CÉLINE]] [[fr:Louis-Ferdinand Céline]] [[it:Louis-Ferdinand Céline]] [[ru:Луи-Фердинанд Селин]] [[sl:Louis Ferdinand Céline]] [[fi:Louis-Ferdinand Céline]]
 
 
[[Kategoria: Francuscy pisarze|Céline, Louis-Ferdinand]]
Linia 16 ⟶ 15:
*Zwierzyć się ludziom, znaczy coś w sobie zabić.
 
** Źródło: ==''Podróż do kresu nocy''==
*Co do reszty, daremnie człowiek wytęża siły, potyka się, ześlizguje, spada z powrotem w alkohol, który konserwuje żywych i martwych, nie dochodzi do niczego. To jest dowiedzione. I od tylu wieków można widzieć, jak zwierzęta naszego gatunku rodzą się, trudzą i zdychają na naszych oczach i nie przytrafia się im nigdy nic nadzwyczajnego, tylko bez przerwy biorą się za dźwiganie tego samego bezsensownego brzemienia, z miejsca, gdzie je tyle innych zwierząt porzuciło. A przecież powinniśmy rozumieć, co się dzieje. Nieprzerwane fale niepotrzebnych istot ciągną z głębi wieków, żeby wciąż umierać na naszych oczach, a tymczasem człowiek czeka tu, spodziewa się czegoś... Niezdatny nawet do wyobrażenia sobie śmierci.
** Źródło: ''{{osobne|Podróż do kresu nocy''}}
*Każdy metr cienia przed nami był nową obietnicą, że będzie z tym koniec i że zdechnie się, ale w jaki sposób? Nieprzewidziany w tej historii był tylko mundur wykonawcy. Czy to będzie ktoś z tej strony? Czy też ktoś z tamtej?
 
*Smutny jest widok ludzi kładących się spać - widać wtedy dobrze, jak mają w nosie, że wszystko idzie swoim trybem, widać dobrze, że nie usiłują zrozumieć, dlaczego tak jest. To ich nic nie obchodzi. Śpią byle jak, to są nadęte pęcherze, ostrygi, niewrażliwcy, czy to będą Amerykanie czy nie. Zawsze mają spokojne sumienie. Ja widziałem zbyt wiele niejasnych rzeczy, żeby być zadowolonym. Widziałem za wiele, a nie widziałem dość (...) Nawet onanizując się w takich przypadkach nie odczuwa się ani ulgi, ani rozrywki. Wtedy naprawdę jest to czarna rozpacz.
** Źródło: ''Podróż do kresu nocy''
 
*W tym fachu dawania się zabijać nie trzeba być wymagającym, trzeba to robić tak, jakby życie toczyło się dalej, to jest najcięższe, to kłamstwo.
*Jeszcze gorsze jest to, że człowiek pyta siebie, skąd nazajutrz weźmie dość sił, żeby robić dalej to, co wczoraj i już tak od dawna, gdzie znajdzie siłę do tych głupich zabiegów, do tych tysięcznych projektów nie prowadzących do niczego, tych prób wyjścia z przygniatającej konieczności, usiłowań, które zawsze zawodzą, a wszystkie wiodą do tego, by się przekonać raz jeszcze, że losu przezwyciężyć nie można, że trzeba upaść z powrotem pod mur, co wieczór, pod grozą tego jutra, zawsze coraz niepewniejszego, coraz wstrętniejszego. Być może, i wiek przychodzi, zdrajca, i grozi nam gorszym. Człowiek już nie ma w sobie dość muzyki, żeby kazać życiu tańczyć, ot co. Całą młodość poszła już umierać na końcu świata w ciszy prawdy. I dokąd iść poza siebie, pytam was, gdy się już nie ma w sobie dostatecznej dozy szaleństwa? To jest doprawdy agonia, której nie masz końca. Prawdą tego świata jest śmierć. Trzeba wybierać, umrzeć albo kłamać. Ja tam nigdy nie mogłem siebie zabić.
** Źródło: ''Podróż do kresu nocy''