Tomasz Beksiński: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Rinfanaiel (dyskusja | edycje)
m formatowanie
Linia 1:
[[Kategoria:Polscy dziennikarze|Beksiński, Tomasz]] [[Kategoria:Tłumacze|Beksiński, Tomasz]]
'''[[w:pl:Tomasz Beksiński|Tomasz Beksiński]]''' (1958-1999), dziennikarz muzyczny, prezenter radiowy, tłumacz angielsko języcznych list dialogowych (m. in. filmów [[Monty Python]]a i serii o [[James Bond]]zie).
 
* Przed laty najgorsza była małpa. Tak nazwałem mieszkającego w pobliżu jednokomórkowca, który "uszczęśliwiał" mnie dyskotekowym łomotem o każdej porze. Najchętniej z rana. Stwierdziłem, że tylko małpy zdolne są zaczynać dzień od pseudomuzyki, która przenosi się przez ściany pod postacią równomiernego "łup łup łup". Totalny brak wrażliwości, subtelności i poczucia estetyki. Małpa na szczęście chyba się wyprowadziła, albo zdechła na guza mózgu od słuchania tego gówna. W każdym razie od kilku lat dudnienia nie słychać.
**Felieton Źródło: felieton ''Młotek człowiekowi sąsiadem'', wydrukowany w miesięczniku "Tylko Rock" nr 7 (95) lipiec 1999
 
* Zaczynasz się czuć jak pod lupą. Dookoła czai się krwiożercze stado życzliwych osób. Poznawszy twoją wybrankę, rodzina radośnie gdacze, że "nareszcie się ustabilizujesz". Analizujesz znaczenie tych słów i dochodzisz do wniosku, że chcą z ciebie zrobić taką jak oni kołtuńską glistę z maszynki do mięsa w The Wall. Wiedzą lepiej, czego ci potrzeba do szczęścia. Zaś najbliższa (?) osoba zaczyna ci wytykać, że twój świat to fikcja i że trzeba dołączyć do stada zachłystującego się pełnią życia przy kieliszku w zadymionym pubie. W zamian za miłość oferuje persyflaż (''Do you love me? Like I love you?''). Nie wystarczą sztuczne cycki, tytuł naukowy na uniwersytecie i koszulka z napisem "I'm not a piece of ass, I am a doctor" - trzeba naprawdę być czymś więcej. Ze zgrozą pojmujesz, z kim żyłeś przez ponad rok. Twój zamek marzeń staje w ogniu, a potem tonie w bagnie.
Linia 11 ⟶ 10:
* ''A working class hero is something to be'' (...) ''You're still fucking peasants as far as I can see'' - śpiewał John Lennon w utworze Working Class Hero. Miał rację.
 
* Stare mądre powiedzonko brzmi: jeśli mężczyzna po czterdziestce budzi się rano i nic go nie boli, to znaczy, że umarł.
 
* Nie jestem nacjonalistą i nic nie mam przeciwko różnym mniejszościom narodowym, ale w chwilach ekstremalnych przypomina mi się scena z Chińczykiem ''(z filmu "Upadek")''. Gdy dotknęła nas rodzinna tragedia, akt zgonu sporządzał medyk pochodzenia arabskiego. Nie dość, że był na bakier z polską ortografią (zamiast "aorta zstępująca" napisał "stepująca"), to jeszcze zaczął bezczelnie wciskać nam usługi jakiejś firmy pogrzebowej motywując to tym, że "zaoszczędzimy pieniądze". Każde dziecko wie, że w grę nie wchodziło nasze dobro, lecz jego prywatny interes. Michael Douglas wziąłby do ręki baseballowy kij i powiedziałby: Żyjesz w moim kraju, więc naucz się łaskawie mojego języka, a z racji swojego zawodu miej przyzwoitość nie zarabiać na czyimś nieszczęściu. Następnie wskazałby mu drzwi i grzecznie zasugerował, że gdy kij wejdzie w bezpośrednie spotkanie III stopnia z nabiałem pana doktora, nie tylko zobaczy on Allaha, ale powie Ach! i sam zacznie stepować.
 
* Po namyśle doszedłem jednak do wniosku, że najbezpieczniej jest nie wychodzić z domu. A jeszcze lepiej nie czytać gazet, nie oglądać telewizji (poza filmami) i nie słuchać radia. Głupota otoczenia budzi w człowieku Michaela Douglasa. Zaś oglądając Bonda można jedynie odprężyć się psychicznie i żyć w błogiej - i bezpiecznej - nieświadomości otaczającej nas dżungli, którą kierują małpy uzbrojone w komputery.
 
* Mój przyjaciel z lat licealnych, pan Waja, zacytował mi kiedyś Wielkiego Filozofa Nietzschego: Kto uważa ludzi za stado i ciągle przed nim ucieka, ten musi liczyć się z tym, że to stado dogoni go i weźmie na rogi. Następnie skonstatował: A niech mnie ch... biorą na rogi, ja ich p... . Podpisuję się pod tym.
 
* Najwyższy już czas, żeby pingwin stojący na telewizorze eksplodował.
** Opis: Lubiana przez Beksińskiego sentecja, nawiązująca do jednego ze skeczy grupy [[Monty Python]]a.
 
* Spójrzmy więc wstecz i wspomnijmy to, dla czego warto było żyć. Kruk [[Edgar Allan Poe|Edgara Allana Poe]]. [[King Crimson|Zamek Karmazynowego]] Króla. 17 minuta Ech [[Pink Floyd]]. [[James Bond]]. Nights In White Satin [[The Moody Blues]]. Adagio Albinioniego. [[Kobieta Wąż]] (The Reptile) w kwietniu 1970 roku - seans w [[Sanok|sanockim]] kinie San, kiedy po raz pierwszy i ostatni bałem się na horrorze. Atom Heart Mother. Andante z Tria Es-dur Schuberta. [[Tom and Jerry]]. [[Coca-cola]] i [[ketchup]]. Rzygający grubas w [[Sens życia według Monty Pythona|Sensie życia wg Monthy Pythona]]. [[Czas apokalipsy]]. Drugi koncert [[Marillion]] w Gdańsku, gdy Fish śpiewał Lawendy "tylko" dla mnie i Anki. [[Clint Eastwood]] i scena z rondlem w westernie Joe Kidd. O fortuna - pierwsza pieśń z Carmina [[Buran Carl Orff|Burana Carla Orffa]]. [[Twin Peaks]]. Wizyta w Domu Kobiety Węża (Oakley Court pod Londynem). Wzruszenie, gdy przyszło mi zapowiedzieć koncert [[Peter Hammill|Petera Hammilla]] w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy 14. 10. 1995. Miłość w czasach zarazy Marqueza. [[Lost Highway]]. Noc i poranek 31 maja 1998...<br />Wszystkie te chwile przepadną w czasie, jak łzy w deszczu. Pora umierać.
** Felieton ''Fin de siecle'', który był ''de facto'' listem pożegnalnym Tomasza Beksińskiego, wydrukowany w miesięczniku "Tylko Rock" nr 1 (101) styczeń 2000
 
* Podobno [[Heraklit]] stwierdził przed wiekami, że wszystko na świecie zmienne jest - panta rhei. Miał chyba jednak na myśli przemijanie czasu, a nie maniakalne przetwarzanie całego świata w ramach mody i niczym nie umotywowanego (poza chęcią zarobku) pościgu za czymś "nowym". Bynajmniej nie neguję wynalazków! Jestem jednak zagorzałym antagonistą udziwniania urządzeń, które dawno już potwierdziły swoją skuteczność. Bowiem w efekcie otrzymujemy na przykład zegarek, który wskazuje ciśnienie atmosferyczne, podaje aktualny kurs walut, odbiera kilkanaście stacji telewizyjnych i radiowych, służy za kalkulator i wykałaczkę, pracuje nawet w wodzie o głębokości 300 m, ale nie odmierza czasu.
**Felieton Źródło: felieton ''Shit przyszłości'' wydrukowany w miesięczniku "Tylko Rock"
 
* Zawsze intrygowała mnie w ludziach ta całkowicie niezrozumiała potrzeba nieustannego przemieszczania się z miejsca na miejsce bez wyraźnego powodu. Zamiast cieszyć się weekendem wolnym od pracy, wyjeżdżają na łono natury, gdzie gryzą ich komary, słońce przypieka na czerwono, a do spożywanego na trawie posiłku włażą mrówki i wpadają muchy. Albo jadą z ukradzioną komuś dziewczyną do Zakopanego, żeby romantycznie wdychać aromat owczych odchodów. Albo świadomie decydują się na potworne niewygody na tak zwanych działkach, gdzie żrą nadwęglone nad ogniem mięso, wdychają cuchnący dym z ogniska i śpią w iście spartańskich warunkach - podczas gdy wygodne mieszkanie z normalnym łóżkiem, łazienką z ciepłą wodą, telewizorem i lodówką stoi puste. Zboczeńcy, ani chybi! Zaś latem większość tego towarzystwa postanawia wyjechać na "wypoczynek", z którego zawsze wraca się w stanie skrajnego wycieńczenia.
**Felieton Źródło: felieton ''Jaszczurka w bidecie'' wydrukowany w miesięczniku "Tylko Rock"
 
* Jedna czytelniczka zarzuciła mi niedawno, że widzę w kobiecie tylko tyłek i cycki. To nie jest prawda. Przede wszystkim widzę naczynie interesownej podłości. Zawsze starałem się szukać czegoś poza wymienionymi wyżej atrybutami i nigdy nie udało mi się trafić na nic wartościowego. Prawie zawsze kończylo się to bólem serca i wieloletnią rekonwalescencją pod opieką Kruka z poematu Edgara Allana Poe, a także bólem głowy od papierosowego smrodu - dama bowiem nie wie, że z papierosem jest równie atrakcyjna jak z kapką wiszącą z nosa.
**Felieton Źródło: felieton ''Kobieta wąż'' wydrukowany w miesięczniku "Tylko Rock"
 
==Cytaty o Tomaszu Beksińskim==
* Ale wiem też, ile radości mógł Mu sprawić nawet jeden telefon, jeden list: odebrałem, zrozumiałem. I wiem też, ile takich otrzymywał. Dla twórcy nie ma bardziej uskrzydlających chwil. I tak na pewno było. Dlaczego nie dopisał ich do swojego przeraźliwie krótkiego zestawu powodów, dla których warto (było) żyć? Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał tego zrozumieć.
 
** Autor: [[Piotr Kaczkowski]], ''Tylko Rock'', luty 2000
*Ale wiem też, ile radości mógł Mu sprawić nawet jeden telefon, jeden list: odebrałem, zrozumiałem. I wiem też, ile takich otrzymywał. Dla twórcy nie ma bardziej uskrzydlających chwil. I tak na pewno było. Dlaczego nie dopisał ich do swojego przeraźliwie krótkiego zestawu powodów, dla których warto (było) żyć? Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał tego zrozumieć.
**Autor: [[Piotr Kaczkowski]], ''Tylko Rock'', luty 2000
 
* Jeśli ktoś już dwa razy bez skutku próbował odebrać sobie życie, jeśli w młodości spadła mu na głowę szafa, kiedy słuchał Black Sabbath, jeśli wyszedł cało z katastrofy samolotu w Rzeszowie, to naprawdę trudno uwierzyć, że rzeczywiście nie żyje.
** Autor: [[Marcin Prokop]]
 
* Moja córka, mająca dziesięć i pół roku, pamięta Go jako sympatycznego pana, który podczas koncertu Black Sabbath w Katowicach pożyczył jej lornetkę, żeby mogła się lepiej przyjrzeć Ozzy'emu Osbourne'owi.
** Autor: [[Wiesław Królikowski]], ''Tylko Rock'', luty 2000
 
* Po 25 latach poszukiwań i ostatnim kopniaku stracił nadzieję ostatecznie. I to mi powiedział wtedy, w Wigilię, przez telefon. Chyba zastanawiał się, czy nie powiedzieć mi wszystkiego. Choć i tak, bez słów, zrozumiałam, nie odważyłam się powiedzieć "żegnaj". Do końca miałam nadzieję. Taką beznadziejną nadzieję.
** Autor: [[Anja Orthodox]], ''Tylko Rock'', luty 2000