Nieznośna lekkość bytu: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Kaariokaa (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Kaariokaa (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 1:
[[Kategoria:Powieści]]
'''[[w:Nieznośna lekkość bytu|Nieznośna lekkość bytu]]''' – (''oryg. Nesnesitelná lehkost bytí'') powieść autorstwa [[Milan Kundera|Milana Kundery]].
 
{{WEdycji}}
{{wulgaryzmy}}
 
== Część I – Lekkość i ciężar==
Linia 142 ⟶ 139:
 
==Część IV – Dusza i ciało==
{{wulgaryzmy}}
 
*Co to jest kokieteria? Można by chyba powiedzieć, że jest to takie zachowanie, które ma temu drugiemu dać do zrozumienia, że zbliżenie seksualne jest możliwe, przy czym ta możliwość nie może nigdy wyglądać jak pewność. Mówiąc inaczej: kokieteria to niezobowiązująca obietnica spółkowania.
 
Linia 184 ⟶ 183:
==Część VI – Wielki Marsz==
*Albo – albo: albo człowiek jest stworzony na podobieństwo Boże i wówczas Bóg ma kiszki, albo Bóg nie ma kiszek i człowiek nie jest do niego podobny.
 
*Bóg dał człowiekowi poznać wstręt w chwili, gdy wygnał go z raju. Człowiek zaczął ukrywać to, czego się wstydził, a w momencie, kiedy się obnażył, został zaślepiony ogromną łuną. Tak więc zaraz po tym, jak poznał wstręt, poznał i podniecenie.
 
*Gówno jest trudniejszym problemem teologicznym niż zło. Bóg obdarzył człowieka wolnością, możemy więc w końcu przyjąć, że nie jest odpowiedzialny za zło, które człowiek czyni. Ale odpowiedzialność za gówno ponosi w pełni ten, który stworzył człowieka.
 
*Istnieją sytuacje, w których ludzie są s k a z a n i na odgrywanie teatru.
 
*Jeżeli członek może się podnieść na zwykły rozkaz mózgu, oznacza to, że podniecenie jest na świecie zbyteczne. Członek nie dlatego podnosi się, że jesteśmy podnieceni, ale dlatego, że mu to nakazujemy. Tym, co wielkiemu teologowi wydawało się nie do pogodzenia z rajem, nie było spółkowanie i związana z nim rozkosz. Nie do pogodzenia z rajem było podniecenie. Zapamiętajmy to dobrze: w raju istniała rozkosz, ale nie podniecenie.
**Opis: teoria [[Jan Szkot Eriugena|Jana Szkota Eriugeny]]
 
*Karać tych, którzy nie wiedzieli, co czynią, jest barbarzyństwem.
 
*Każda odrębność jest plunięciem w twarz uśmiechającemu się braterstwu.
 
*Kicz jest parawanem zasłaniającym śmierć.
 
*Kiedy biegun północny zbliży się do południowego na wyciągnięcie dłoni, kula ziemska zniknie, a człowiek ocknie się w pustce, która wywoła w nim zawrót głowy i skusi go do runięcia w dół.
 
*Kto zaczyna wątpić w drobiazgi, musi skończyć na zwątpieniu w życie jako takie.
 
*Niepisanym, nie wypowiedzianym hasłem pochodu nie było „niech żyje komunizm!”, lecz „niech żyje życie!”. Siła i przebiegłość polityki komunistów polegały na tym, że sobie to hasło przywłaszczyli. Ta właśnie idiotyczna tautologia (‘niech żyje życie!”) przyciągała do pochodu komunistycznego również tych, którym idee komunizmu były obojętne.
 
*Tam gdzie przemawia serce, nie wypada, aby rozum zgłaszał wątpliwości.
 
*W chwili kiedy pojmujemy, ze kicz jest kłamstwem, przestaje on być kiczem. Traci swą autorytatywną władzę i jest wzruszający jak każda inna ludzka słabość. Bo przecież nikt z nas nie jest nadczłowiekiem i nie może w pełni ustrzec się kiczu. Choćbyśmy nim nie wiem jak pogardzali, kicz przynależy do ludzkiego losu.
 
*W krainie kiczu panuje dyktatura serca. Ale uczucie, które budzi kicz, musi być takie, aby mogły je podzielać masy. Dlatego kicz nie może się opierać na sytuacji wyjątkowej, lecz na podstawowych obrazach, które ludzie mają wbite w świadomość: niewdzięczna córka, odtrącony ojciec, dzieci biegnące po trawniku, zdradzona ojczyzna, wspomnienie pierwszej miłości. <br> Kicz wyciska łzy wzruszenia. Pierwsza łza mówi: jakie to piękne, dzieci biegnące po trawniku! <br> Druga łza mówi: jakie to piękne, wzruszać się wraz z całą ludzkością dziećmi biegnącymi po trawniku! <br> Dopiero ta druga łza robi z kiczu kicz. <br> Braterstwo wszystkich ludzi świata można zbudować wyłącznie na kiczu.
 
*W krainie kiczu wszystko należy traktować ze śmiertelną powagą.
 
*W krainie totalnego kiczu odpowiedzi są z góry ustalone i wykluczają jakiekolwiek pytania. Wynika z tego, że człowiek, który pyta, to rzeczywisty przeciwnik totalnego kiczu. Pytanie jest jak nóż, który rozcina płótno namalowanej dekoracji, abyśmy mogli zajrzeć, co się za nią kryje.
 
*Wszyscy potrzebujemy, żeby ktoś na nas patrzył. Można by nas było podzielić na cztery kategorie, w zależności od tego, pod jakim typem spojrzenia pragniemy żyć. <br> Pierwsza kategoria marzy o spojrzeniu nieskończonej ilości anonimowych oczu, mówiąc inaczej, o spojrzeniu publiczności. (...) <br> Drugą kategorię tworzą ci, którym potrzeba do życia wielu spojrzeń znajomych oczu. Są to niezmordowani organizatorzy koktajli, przyjęć i kolacji. Są szczęśliwsi od ludzi pierwszej kategorii, którzy w momencie utraty publiczności mają wrażenie, że w salonie ich życia zgaszono nagle wszystkie światła. Prawie każdego spośród nich kiedyś to spotyka. Ludzie drugiej kategorii natomiast zawsze starają się o jakieś tam spojrzenia. (...) <br> Potem mamy trzecią kategorię – tych, którym do istnienia potrzebne jest spojrzenie ukochanego człowieka. Ich sytuacja jest równie niebezpieczna jak sytuacja ludzi pierwszej kategorii. Kiedyś przecież oczy ukochanego człowieka zamkną się i w sali zapanuje ciemność. <br> I wreszcie czwarta kategoria, najrzadziej spotykana: ci, którzy żyją pod wyimaginowanym spojrzeniem nieobecnych. To marzyciele.
 
*Za wszystkimi europejskimi wiarami religijnymi i politycznymi stoi pierwszy rozdział Genesis, z którego wypływa, że świat został stworzony właściwie, że byt jest dobrem, należy więc się mnożyć.
 
*Źródłem kiczu jest kategoryczna zgoda na byt.
 
==Część VII &ndash; Uśmiech Karenina==
*Człowiek czasem podejmie jakąś decyzję, sam nie wie w jaki sposób, i ta decyzja trwa siłą rozpędu. Z roku na rok coraz trudniej ją zmienić.
 
*Dwoje ludzi jest stworzonych w ten sposób, że ich miłość już ''a priori'' jest gorszego gatunku, niż może być (przynajmniej w tych najlepszych przypadkach) miłość pomiędzy człowiekiem a psem, to dziwactwo historii człowieka, prawdopodobnie w ogóle nie zaplanowane przez Stwórcę.
 
*Ludzki czas nie toczy się po kręgu, ale biegnie naprzód po linii prostej. To jest powód, dla którego człowiek nie może być szczęśliwy, ponieważ szczęście jest pragnieniem powtarzalności.
 
*Ludzkie decyzje są przerażająco łatwe.
 
*Możliwe, że nie jesteśmy w stanie kochać właśnie dlatego, że pragniemy być kochani, to jest dlatego, że domagamy się czegoś od tego drugiego (miłości), zamiast podchodzić do niego bez żadnych wymagań i pragnąć wyłącznie jego obecności.
 
*My, wychowani na mitologii Starego testamentu, moglibyśmy powiedzieć, że idylla to obraz, w którym pozostało jakieś wspomnienie Raju. Życie w Raju nie przypominało biegu po prostej, który prowadzi nas w nieznane, nie było przygodą. Poruszało się w koło znanych przedmiotów. Jego monotonia nie była nudą, ale szczęściem. Dopóki człowiek żył na wsi, w przyrodzie, otoczony przez domowe zwierzęta, w objęciach pór roku i ich powtarzalności, pozostawał w nim wciąż przynajmniej odblask tej rajskiej idylli.
 
*Nie jest żadną zasługą zachowywać się dobrze w stosunku do innych ludzi.
 
*Nie ma żadnej pewności, że Bóg rzeczywiście dał ludziom władzę nad innymi stworzeniami. Raczej się wydaje, że człowiek sam wymyślił Boga, aby uczynić z władzy nad koniem czy krową, którą sobie uzurpował, rzecz świętą. Tak, prawo do zabicia jelenia czy krowy jest jedyną rzeczą, co do której ludzkość jest zgodna, nawet podczas najkrwawszych wojen.
 
*Nigdy nie będziemy mogli z całą pewnością stwierdzić, na ile nasze stosunki z innymi ludźmi są wynikiem naszych uczuć, miłości, nienawiści, dobroci lub złości, a na ile są spowodowane stosunkiem sił pomiędzy nami a nimi.
 
*Prawdziwa dobroć człowieka może się wyrazić w sposób absolutnie czysty i wolny tylko w stosunku do tego, kto nie reprezentuje żadnej siły. Prawdziwa moralna próba ludzkości, najbardziej podstawowa (leżąca tak głęboko, że wymyka się naszemu wzrokowi), polega na stosunku człowieka do tych, którzy są wydani na jego łaskę i niełaskę dla zwierząt.
 
*Przerażenie jest szokiem, chwilą całkowitego oślepienia. Przerażenie jest pozbawione jakiegokolwiek śladu piękna. Nie widzimy niczego poza ostrym światłem nieznanego wydarzenia, które nas nie zaskakuje. W przeciwieństwie do tego smutek nas nie zaskakuje.
 
*Smutek był formą, a szczęście treścią. Szczęście wypełniało przestrzeń smutku.
 
*To wielka ulga zrozumieć, że jesteś wolny, że nie masz żadnego powołania.
**Postać: Tomasz