Ryszard Legutko: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nowy cytat
Nowy cytat
Linia 92:
* Napisałem iż nie wierzę w praktyczne przeprowadzenie dekomunizacji. System upadł na tyle dawno, a nowa rzeczywistość ustabilizowała się na tyle mocno, iż przestałem ową niemożność uważać za oburzającą. Trzeba nauczyć się działać w takiej sytuacji, jaka jest, a nie w takiej, jaka być powinna, Z tego wszakże nie wynika, iż akceptując tę sytuację uznajemy idee, które ją usankcjonowały. Godząc się na obecność byłych komunistów w życiu publicznym, nie musimy godzić się na obecność ich poglądów w naszych umysłach
** Źródło: ''Ich baza, ich nadbudowa?'', w: „Życie”, 31 sierpnia 1998.
 
* Niebezpieczeństw związanych z genderyzmem jest wiele, a najważniejsze z nich to atak na obiektywność, a konkretnie na obiektywność biologicznego podziału na to, co męskie, i na to, co żeńskie. Biologia, jak wiemy, już wcześniej była przedmiotem podobnego ataku, a stało się to w czasach królowania marksizmu-leninizmu. Uważano wtedy, że światem przyrody można sterować, bo liczy się przede wszystkim wpływ środowiska. Triumfem tego myślenia była działalność niejakiego Trofima Łysenki, który harcował w nauce radzieckiej jeszcze do czasów głębokiego Chruszczowa. Łysenko wymyślił sobie, że dzięki inżynierii środowiskowej można będzie ingerować w przyrodę, na przykład przystosowując rośliny do innego klimatu. Stąd wzięły się pomysły hodowania zboża czy arbuzów na Syberii. Niestety, rośliny nie chciały się przystosować. Nie zmieniono jednak teorii, lecz szukano sabotażystów, którzy popsuli arbuzy.
** Źródło: ''Genderyzm i łysenkizm'', w: ''O Polsce, Polakach i suwerenności'', Wydawnictwo M, Kraków 2014, s. 150.
 
* Niechlubny proces demoralizacji polskiego społeczeństwa nabrał nowej dynamiki w roku 2005, kiedy to Donald Tusk wypowiedział wojnę Prawu i Sprawiedliwości, a następnie praktycznie połowie Polaków. Do Tuska i jego partii dołączyły miliony rodaków, w tym szerokie rzesze lumpeninteligentów i spora część inteligentów. Tragedia smoleńska mogła tę agresję zatrzymać, ale tak się nie stało. Po Smoleńsku obserwujemy nową, jeszcze bardziej brutalną falę agresji. Partyjniacka zapiekłość Platformy oraz jej zwolenników spowodowała, że znikły podstawowe odruchy moralne, takie jak szacunek dla zmarłych, powaga w obliczu śmierci, niezgoda na jawne kłamstwa, ochrona sfery publicznej przed wulgarnością. Niepojęty popis chamstwa na Krakowskim Przedmieściu, znajdujący poparcie polskich elit i życzliwość mas, okazał się zaraźliwy. Od tego czasu toniemy w grubiaństwie coraz głębiej.