Ryszard Legutko: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nowy cytat
Poprawka cudzysłowu
Linia 133:
 
* Polska inteligencja w takim sensie, jaki kiedyś przyjęto, już nie istnieje. Nowy ustrój, kapitalizm, liberalna demokracja, globalizm, Unia Europejska, potężna kultura masowa etc. – to wszystko sprawiło, że nie przeżyła. Warunkami jej istnienia były – troska o Rzeczpospolitą i budowanie świadomości polskiej, zagrożonej przez obce siły. Można powiedzieć, że wobec braku własnych instytucji politycznych część ludzi wykształconych wzięła na siebie obowiązek pomocy narodowi w przetrwaniu. Inteligentem mógł być zarówno profesor uniwersytetu, który do takiej misji się poczuwał i nie tylko pisał dzieła naukowe, jak i inżynier, który nie tylko budował maszyny czy mosty, lecz widział szerszy cel swojej działalności dla Polski, a także aptekarz, który czytał książki, dbał o swoją bibliotekę, urządzał wieczory muzyczno-poetyckie i wspierał czytelnictwo wśród warstw mniej wykształconych. Teraz profesor jest zajęty swoją specjalnością i karierą, inżynier konstruuje to, co ma skonstruować, a aptekarz sprzedaje lekarstwa. Staliśmy się wąskimi specjalistami pracującymi w naszych zawodach. Sztafaż inteligencki – książki, poezja, muzyka, filozofia, biblioteki etc. – już nas coraz mniej interesuje.
** Źródło: [https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-ryszard-legutko-o-upadku-inteligencji/ ''O upadku inteligencji'', "Wszystko co Najważniejsze:", 22 września 2021.]
 
* (…) po raz pierwszy od wielu lat mamy szansę wprowadzić pewną równowagę polityczną w instytucjach europejskich. Instytucje te, jak już mówiłem, są od dziesięcioleci rządzone przez tę samą grupę polityczną, która do dziś nie była kwestionowana, niezależnie od tego, kto wygrał wybory europejskie. Doprowadziło to do wielu patologii: ignorowania lub nadwyrężania istniejących reguł, arogancji, politycznej pychy, skamieniałości biurokracji i wielu innych grzechów, które wynikają z posiadania politycznego monopolu. Nic dziwnego, że liczba osób krytycznych wobec UE, a nawet wrogo nastawionych do UE, wzrasta, szczególnie podczas ostatniej kadencji, która przysporzyła więcej wrogów UE niż jakakolwiek inna w przeszłości. Rządząca koalicja nie tylko nie nauczyła się niczego na swoich błędach, ale obiecała kontynuować wdrażanie tego samego programu w przyszłości z większym uporem. Jedyną rzeczą, która może im to uniemożliwić, jest – jak zawsze w polityce – wystarczająco silna opozycja.