Ryszard Legutko: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nowy cytat
Nowy cytat
Linia 75:
* Liberalna demokracja stanowi poniekąd większą mistyfikację ideologiczną niż socjalizm. W socjalizmie było wiadomo, że wszystko ma się stać socjalistyczne, a na straży procesu stała partia komunistyczna i jej instytucje brutalnego przymusu oraz propagandy. W liberalnej demokracji takich oficjalnych konstytucyjnych strażników doktryny nie ma, natomiast sytuacja jest pod pewnymi względami trudniejsza. W socjalizmie ludzie zostali zmuszeni do przyjęcia przekonania, że jeśli zniknie wszystko, co niesocjalistyczne, to będzie to korzystniejsze dla nas wszystkich. W liberalnej demokracji to sami ludzie uwierzyli, że likwidacja instytucji niezgodnych z zasadami liberalno-demokratycznymi jest krokiem rozumnym i koniecznym.
** Źródło: ''Triumf człowieka pospolitego'', Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2012, s. 40-41.
 
* Liberalni demokraci (...) wszystkich, którzy według nich mieli wkład w dzieło wolności, obdarzają określeniem "liberalny". Pozwala im to przyjmować, że Sokrates był "liberalny" w przeciwieństwie do Platona, sofiści w przeciwieństwie do Sokratesa, Ockham w przeciwieństwie do świętego Tomasza, Erazm w przeciwieństwie do Lutra, Luter w przeciwieństwie do Kalwina i tak dalej. Powstaje wrażenie, że liberalizm - demokratyczny lub jeszcze niedemokratyczny - istniał w kulturze zachodniej od samego początku, że dopiero w nowożytności nabrał rozpędu, a w czasach współczesnych w końcu zatriumfował. Takie szafowanie określeniem "liberalny" jest oczywistym fałszerstwem, stanowiąc niczym nieuprawniony zabieg przyznania liberalizmowi podycji uprzywilejowanej (...).
** Źródło: ''Triumf człowieka pospolitego'', Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2012, s. 80-81.
 
* Liczba grzechów, które można dziś popełnić, które się dziś piętnuje jest znacznie większa niż za komuny. Za komuny można było być rewizjonistą, imperialistą, burżujem i oczywiście konsekwencje mogły być bardzo niedobre. Teraz natomiast można być seksistą, homofobem, populistą, mizoginem, binarystą, europocentrystą, rasistą, siewcą mowy nienawiści, transfobem – liczba potencjalnych przewin, myślozbrodni, jak mówił Orwell, jest nieskończona. Żyjemy w czasie, gdzie jest szalenie niebezpiecznie cokolwiek powiedzieć czy cokolwiek pomyśleć, bo zaraz rzucą się na człowieka jako na faszystę, eurosceptyka itd. Sytuacja staje się niezwykle groźna. Kiedy mówi mi się dzisiaj, że żyjemy w świecie wolnym, to mnie ogarnia śmiech. Oczywiście wolności jest na razie więcej niż w PRL-u, ale jednocześnie z niebywałą szybkością rosną jej ograniczenia.