Ryszard Legutko: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nowe cytaty z książki "Triumf człowieka pospolitego"
Nowy cytat
Linia 33:
* Duża część europosłów ma poglądy centralistyczne i to jest dla nich dobra okazja, żeby się wtrącać w nasze sprawy. A że Unia już dawno przesunęła się na lewo, to każdy rząd konserwatywny jest z konieczności podejrzany. Na to nakłada się kompleks Orbána. Ta artyleria wymierzona w Polskę jest po to, żeby nas na samym początku przydusić, żeby nie powtórzył się casus Orbána, zwłaszcza że jesteśmy krajem większym niż Węgry. I takie sygnały dostawałem: wy idziecie drogą Orbána, nie możemy do tego dopuścić. Z drugiej jednak strony bardzo wielu europosłów z tych grup, które oficjalnie są krytyczne, zarówno chadecy, jak i socjaliści, a nawet liberałowie i zieloni, podchodziło do nas prywatnie, mówiąc: trzymajcie się, popieramy was. A po debacie gratulowali nam świetnego wystąpienia pani premier i mówili, że to w ogóle skandal, że do debaty doszło.
** Źródło: [https://www.gosc.pl/doc/2944705.Centralizm-szkodzi-Europie wywiad dla „Gościa Niedzielnego”, 28 stycznia 2016]
 
* Dwie minuty prawdy, gorzkiej prawdy. A prawda jest taka, że ​​Parlament Europejski wyrządził w Europie wiele szkód. Parlament wysyła fałszywe przesłanie, że reprezentuje "europejski demos". Nie ma i nie będzie "europejskiego demosu". Parlament zainfekował przestrzeń europejską bezwstydną stronniczością, a infekcja ta stała się tak zaraźliwa, że ​​rozprzestrzeniła się na inne instytucje, takie jak Komisja Europejska. Parlament zrezygnował z podstawowej funkcji reprezentowania ludzi. Zamiast tego stał się maszyną do realizacji tzw. "projektu europejskiego", zrażając w ten sposób miliony wyborców. Parlament stał się politycznym narzędziem lewicy do narzucania swojego monopolu, z jej zaciekłą nietolerancją wobec wszelkich odmiennych poglądów. Nie ważne, jak często będziecie powtarzać słowo "różnorodność", "różnorodność" staje się gatunkiem wymarłym w Unii Europejskiej, szczególnie w tej Izbie. Parlament jest quasi-parlamentem, ponieważ odrzuca podstawową zasadę parlamentaryzmu – odpowiedzialność. Poseł, przypominam, jest wybierany przez wyborców i musi przed nimi odpowiadać. W Unii tak nie jest. Pomysł, że, powiedzmy, hiszpańscy, niemieccy, francuscy i tak dalej posłowie odpowiedzialni przed własnym narodowym elektoratem mogą wspólnie dyktować coś, na przykład, społeczeństwu węgierskiemu lub jakiemukolwiek innemu społeczeństwu, przed którym nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności, jest po prostu niedorzeczne. Nazywajcie to jak chcecie, ale demokracją to nie jest. Podsumowując. Parlament reprezentuje "demos", który nie istnieje, działa na rzecz projektu, który ignoruje rzeczywistość i prawo, unika odpowiedzialności, odwraca się plecami do milionów ludzi i służy interesom jednej orientacji politycznej. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Co powiedziawszy, Panie i Panowie, kończę sprawę.
** Źródło: [https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/CRE-9-2022-11-22-INT-2-120-0000_EN.html Uroczyste posiedzenie z okazji 70. rocznicy powstania Parlamentu Europejskiego, 22 listopada 2022]
 
* Dziś instytucje UE potrzebują mniej samouwielbienia – którego próbkę mogliśmy dziś zobaczyć na sali – zaś więcej świeżego powietrza, przejrzystości i uczciwości. W przeciwnym razie coraz więcej osób będzie odnosić się do Wspólnoty z niechęcią, pogardą, czy wręcz wrogością. A przecież nie jest to naszym celem, prawda?