Ryszard Kapuściński: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
+link
m format, dr Zmiana
Linia 1:
[[Plik:Ryszard Kapuscinski by Kubik 17.05.1997.jpg|mały|<{{center>|Ryszard Kapuściński}}]]
'''[[w:Ryszard Kapuściński|Ryszard Kapuściński]]''' (1932–2007) – polski reportażysta, dziennikarz i publicysta.
==Dzieła==
Linia 63:
** Zobacz też: [[Afryka]]
 
* Umysł europejczykaEuropejczyka uznaje, że ma granice, akceptuje swoją niedoskonałość, jest sceptyczny, wątpi, stawia znaki zapytania. W innych kulturach tego nie ma. Więcej – są one skłonne do pychy, do uznawania wszystkiego, co własne, za doskonałe, słowem – są one w stosunku do siebie bezkrytyczne. Winą za całe zło obarczają wyłącznie innych, inne siły (spiski, agentów, obcą dominację w różnych formach). Wszelką krytykę uznają za złośliwy atak, za przejaw dyskryminacji, za rasizm itd. Przedstawiciele tych kultur traktują krytykę jako osobistą obrazę, jako rozmyślną próbę ich poniżenia, nawet jako formę znęcania się.
 
* Wszelkie próby zaprzyjaźnienia się z jaszczurkami kończą się niczym. Są to stworzenia bardzo nieufne i płochliwe, które chodzą (czy raczej – biegają) swoimi drogami. To nasze niepowodzenie ma także pewien sens metaforyczny: potwierdza ono, że można żyć razem, pod jednym dachem, a jednak nie sposób się porozumieć, znaleźć wspólny język.
Linia 104:
 
* Ziemia nie ma tu końca, świat nie ma końca. Człowiek nie jest stworzony na taką bez-miarę.
** Opis: o Syberii.
 
* Żeby utrzymać wielkie przestrzenie, Rosjanin musi utrzymywać wielkie państwo, na utrzymanie wielkiego państwa wydaje on swoją energię, której nie wystarczy już na nic więcej – na organizację, na gospodarność itd. Ale wydaje energię na państwo, które go zniewala i gnębi.
Linia 111:
<!-- Cytaty dodawaj w osobnym haśle! -->
{{osobne|Jeszcze dzień życia}}
 
* Budowa drewnianego miasta, miasta skrzyń, trwa całymi dniami, od świtu do zmierzchu. Pracują wszyscy, moczeni deszczem, paleni słońcem, nawet milionerzy, jeśli sprawni fizycznie, przykładają się do roboty. (…) Pakowanie odbywa się pod osłoną nocy. Tak jest lepiej, bo wtedy nikt nie wtyka nosa w cudze rzeczy, nikt nie będzie liczyć, ile wywożę i czego (…).<br />Stopniowo, z nocy na noc, miasto kamienne traciło swoją wartość na rzecz miasta drewnianego. Stopniowo też zmieniało się myślenie ludzi. Ludzie przestali myśleć w kategoriach domu i mieszkania i rozprawiali tylko o skrzyniach. (…) Była to już jedyna rzecz, która ich interesowała i o którą się troszczyli. Ta Luanda, którą pozostawiali, była dla nich sztywną i obcą makietą, sceną zabudowaną, ale pustą, jak po skończonym widowisku.
** Opis: o opuszczeniu stolicy Angoli przez Portugalczyków w 1975.
Linia 202 ⟶ 203:
* Iran – to była dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim Świecie. W dymie i huku zmieniali się władcy, upadały rządy, na fotelach zasiadali nowi ludzie. Ale jedno było niezmienne, niezniszczalne, boję się powiedzieć – wieczne: bezradność. Jakże mi te siedziby komitetów irańskich przypominały to, co widziałem w Boliwii i Mozambiku, w Sudanie i w Berlinie. Co robić? A ty wiesz, co robić? Ja? Nie wiem. A może ty wiesz? Ja? Poszedłbym na całość. Ale jak? Jak pójść na całość? Tak, to jest problem. Wszyscy zgodzą się, że jest to problem, nad którym warto dyskutować.”
 
* Jeżeli ktoś był na stanowisku i nie kradł, robiło się wokół niego pusto: wzbudzał podejrzenie. Inni mówili o nim „to na pewno szpieg, przysłali go, żeby szpiclował i donosił, ile kto kradnie”…kradnie” … Jeżeli mogli, szybko pozbywali się takiego człowieka, psuł grę. W ten sposób wszystko stało na głowie, wartości miały odwrócony znak. Ktoś, kto chciał być uczciwy, był posądzany o to, że jest opłacanym lapsem. Jeżeli ktoś miał czyste ręce, musiał je głęboko chować, w czystości było coś wstydliwego, coś dwuznacznego. Im wyżej, tym kieszeń pełniejsza.
 
===''Wojna futbolowa''===
Linia 233 ⟶ 234:
* Duszą rzeczy, jej istotą jest nie to co widzimy, ale to czego nie możemy dostrzec i co – w najlepszym razie – tylko przeczuwamy.
 
* Dużą część kultury stanowią zapożyczenia. Ale w tej dziedzinie rządzą 2 prawa: 1 &nbsp;– łatwiej rozpowszechniają się zdobycze techniczne, niż kulturowe; 2 &nbsp;– łatwiej rozpowszechniają się wzorce konsumpcji niż pracy.
 
* I nie zostało mi nic oprócz Boga –<br />to znaczy<br />zostało wszystko<br />jeżeli wierzysz
Linia 400 ⟶ 401:
 
* Jeden Kapuściński wart jest tysiąca skamlących i fantazjujących gryzipiórków. Dzięki jego niezwykłemu połączeniu reportażu i sztuki stajemy wreszcie tak blisko tego, co Kapuściński nazywa niedającym się przekazać prawdziwym obrazem wojny.
** Autor: [[Salman Rushdie]] cytowany w ''[[Gazeta Wyborcza|Gazecie Wyborczej]]''[http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3871133.html].
 
* Kapuściński był jak Polska: rozdarty, idący na kompromisy, pewnie przestraszony, pewnie egoistyczny, ale jednocześnie pełen siły i determinacji. Na przekór czasom i uwikłaniu snuł swoją niepowtarzalną i piękną opowieść.