Étienne de La Boétie: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Plik
lit., drobne merytoryczne, drobne redakcyjne
Linia 12:
* Czyż nie sądzicie, że żaden ptak nie łapie się szybciej na wabik ani żarłoczna ryba na haczyk, niż dają się znęcić wszyscy ci ludzie, którzy przystają na niewolę, gdy tylko zasmakują odrobiny zbytku?
 
* Do natury człowieka należy wolnościwolność i to, że chce być wolny, łatwo jednak nabiera on przyzwyczajenia do czegoś innego, gdy skłania go ku temu edukacja.
 
* Jest doprawdy czymś zdumiewającym – a przecież tak powszechnym, że wypada raczej zgrzytać zębami niż się dziwić – widzieć milion ludzi haniebnie podporządkowanych, dźwigających jarzmo, nie dlatego, że zmusiła ich do tego jakaś przemożna siła, lecz dlatego, że ulegli fascynacji i oczarowaniu imieniem jednego, którego nie powinni się bać, ponieważ jest sam, ani kochać ponieważ jest wobec nich nieludzki i okrutny. Na tym polega wszakże słabość ludzi: zmuszani do podlegania i kunktatorstwa, tracą ducha.
 
* (…) jest skrajną niedolą poddaństwo jednemu panu, którego dobroci nie można nigdy być pewnym i któremu władza umożliwia bycie niegodziwym, kiedy tylko zechce. Co do podlegania kilku panom – oznacza to tylko pomnożoną niedolę.
 
* Jednej z dwu rzeczy trzeba bowiem do tego, aby ludzie, o ile są ludźmi dali się zniewolić: przymusu albo oszustwa.
Linia 32:
* Pierwszą przyczyną dobrowolnej niewoli jest przyzwyczajenie.
 
* Tyrana nie musimy zwalczać ani zabić. Unicestwi się sam, byleby tylko kraj nie chciał mu dłużej służyć. Nie chodzi o to, by czegoś go pozbawić, ale o to, by niczego mu nie dawać. Nie trzeba, aniaby kraj zabiegał o coś dla siebie, wystarczy, jeśli nie będzie robił niczego przeciw sobie. Tak więc to same narody pozwalają czy może raczej każą się gnębić, jako że uniknęłyby tego, gdyby nie chciały więcej służyć. Lud sam oddaje się w niewole i podrzyna sobie gardło; mogąc wybrać poddaństwo albo swobodę, odrzuca wolność i przyodziewa jarzmo; przystaje na niedole, czy raczej jej szuka (…) Gdyby bycie wolnym było jakąś fatygą, wówczas nie śmiałbym naciskać; nawet jeśli tym, co lud powinien mieć na względzie, są jego prawa naturalne i, by tak rzeczrzec, powrót od zwierzęcości do ludzkości. Nie oczekuję jednak od niego aż takiej odwagi; wiem, że przekłada on bezpieczne życie w nędzy nad płochą nadzieję na życie zgodne z oczekiwaniami. Jednakże! Jeśli gwoli dysponowania wolnością wystarczy jej pragnąć, jeśli potrzeba do tego jedynie zwykłej chęci, to czy znajdzie się na świecie naród, który sądziłby, że płaci za drogo, nabywając ją tylko za sprawą prostego życzenia.