Olga Tokarczuk: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 355:
* W czasach totalnego kryzysu, wojny, niepokoju społecznego, wszystko ma tendencję do powrotu prostych czy nawet prostackich porządków. Wygląda na to, że długi czas względnego spokoju po II wojnie światowej kończy się i być może pójdą w niepamięć te wszystkie społeczne zdobycze ostatnich pięćdziesięciu lat. Kobiety wrócą do darcia szarpi, zwierzęta znów staną się mięsem, tradycyjna rodzina stanie się jedyną wyobrażalną podstawową „komórką społeczną”, wyzysk jedyną wyobrażalną ekonomią, a przemoc jedyną wyobrażalną polityką. Boję się, że za kilka lat zdamy sobie sprawę, że żyliśmy w dobrych czasach, które bezpowrotnie minęły.
** Źródło: rozmowa Tomasza Stawiszyńskiego, ''Tropem herezji'', „Tygodnik Powszechny”, 19 października 2014.
 
* Wielu ludzi uważa fantastykę za coś zmyślonego, a przez to niepełnowartościowego. Często na spotkaniach autorskich ludzie pytają mnie, czy to, co napisałam to prawda. To bardzo naiwne pytanie. Zadaniem literatury nie jest odzwierciedlanie „prawdy” – od tego są media, nauka, dziennikarstwo, reportaż… Literatura to pokazywanie całości doświadczenia człowieka – z jego snami, ideami, możliwościami, projektami, lękami i obawami (…) Uważam, że ten nurt powinien walczyć o swoje i zniwelować niesłuszne uprzedzenia. Literatura – jakakolwiek – jeśli chce aspirować do mainstreamu i związanego z tym powodzenia musi być porządnie napisana i może mniej hermetyczna. Ważne jest, jak Autor czy Autorka myśli o swoim tekście i d l a k o g o ten tekst pisze. Jeśli pisze dla grupy znajomych otrzaskanych z tematem, to nie ma się co dziwić, ze skazuje swoją książkę na marginalność.
** Źródło: rozmowa Michała Hernesa, ''Fantastyka powinna walczyć o swoje'', „Nowa Fantastyka”, lipiec 2019.
 
 
* W ogóle nie rozumiem fenomenu literatury gatunkowej. Dla mnie istnieje tylko literatura źle i dobrze napisana, temat jest kwestią drugorzędną. Mam też wrażenie, że ten podział powoli się kończy i rynek książki zaczyna się bardziej demokratyzować. Czytelnik bardziej wyrobiony i mający jakiś gust literacki będzie szukał czegoś, co jest dobrze zrobione i co daje do myślenia bez względu na to, jak to jest klasyfikowane.