Stanisław Moskal: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Henry39 (dyskusja | edycje)
Henry39 (dyskusja | edycje)
+cytat
Linia 51:
** Opis: wspomnienia ze szkoły.
** Źródło: s. 93.
 
* Moja obecność – przybysza ze Wschodu – wywołała ożywioną debatę o komunizmie, który rozmówcy biorą zupełnie poważnie i serio rozważają jego wady i zalety, a także „wartości, które wnosi do ogólnoludzkiej cywilizacji” (sic!). Uważają, że „przeciwstawia kolektywizm, a więc dobro wspólne, zachodniemu egoizmowi jednostek”. Nie chcą zrozumieć, że niedostatek wszystkiego też wyzwala egoizm, bo gdy o jakiekolwiek dobro ubiega się wielu chętnych trzeba je wyrwać komuś z gardła. A niedostatek wpisany jest w ten nieudolny i marnotrawny system, w którym właściciela zastąpił urzędnik. Tak więc w miejsce egoizmu sytych mamy egoizm głodnych. Pytanie, w czym jest on lepszy? Ale gadaj zdrów! Puścili to wszystko mimo uszu i spytali mnie czym się będziemy zajmować, kiedy już zbudujemy komunizm? Odrzekłem, że z nudów będziemy przekształcać przyrodę: wycinać lasy tam gdzie rosną a sadzić je tam gdzie ich niema, osuszać morza i nawadniać pustynie, rzeki kierować pod górę a góry równać – a im aż się oczy do tego zaświeciły. Ci ludzie Zachodu, życzliwi, sympatyczni i pełni dobrej woli, wydali mi się – nie pierwszy zresztą raz – nieuleczalnie naiwni. Nie przerobili kilku lekcji: nie zetknęli się z takim okrucieństwem wojny jak my, a komunizm znają tylko z teorii – nie pojmują więc rzeczy dla nas oczywistych.
** Opis: wspomnienia z podróży.
** Źródło: s. 205.
** Zobacz też: [[Komunizm|komunizm]], [[Naiwność|naiwność]]
 
* Moje wrażenia z Francji mogę najkrócej streścić tak: kraj ten ma wszystko i to w najlepszym gatunku, oprócz krajobrazów polodowcowych bogatych w jeziora. Natomiast co do Francuzów najważniejszą dla nich rzeczą jest południowy posiłek, a także to, by nikt nie przeszkadzał w jego trawieniu. (…) Francuski temperament i ciekawość świata nie umywają się do włoskich, ale górują nad szwajcarskimi. Francuzi przejawiają pewną skłonność do słomianego ognia, co ich różni od Szwajcarów nie mających w sobie żadnego w ogóle ognia, ale za to wewnętrzny spokój.