Kazimierz Nowak: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Linia 22:
 
*Jedna z dziewcząt siadła na środku drogi i nalegała,abym kupił od niej dwie czarne wybiedzone kozy. Na co mi kozy! A jednak kupiłem, bo dziewczę nogi całować mi poczęło: "Kup, panie! Kup! Szylinga tylko, a soli nie ma...!" Kupiłem i zostawiłem dziewczęciu obie kozy.
 
*Nagle jakby zapaloną lampę wniesiono do lasu - to wschód słońca, szósta rano. Tak jest tu zawsze, rok cały jednakowo, zegarka nie potrzeba.
 
*Na samej drodze rozbijam namiot, drżąc z zimna, przemoczony do nitki. Proszę tylko Boga, aby nikt autem nie wybrał się w tę pogodę na trasę. Droga wąska, zamknięta moją budą spływa deszczem. Leje! To "Pan Równik" tak wita włóczęgę...
 
*A zatem równik mam poza sobą! Okazuje się, że można tu dotrzeć rowerem... jeśli się tylko naprawdę tego pragnie.
 
*Nie przyjechałem do Afryki, by się wzbogacić ani by pobić jakiś rekord. Nie prowadzę żadnego motoru, a tym samym żadna z wielkich fabryk nie finansuje mego przedsięwzięcia. Ani państwo, gdy wyruszałem, nie podało mi swej dłoni: ostatnie dwadzieścia złotych, jakie jeszcze w Rzymie posiadałem, musiałem zapłacić w polskim konsulacie za przedłużenie paszportu.
 
*Afryka nie jest kolonią danych państw, lecz kolonią kapitału międzynarodowego.