Granica (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Indeks, formatowanie, drobne redakcyjne
drobne merytoryczne, int.
Linia 3:
==A==
* Awaczewicz był zepsuty przez kobiety, dbał o swoją więdnącą urodę jak niegdyś rejent Kolichowski, dawał sobie robić manicure, nosił jedwabne pończochy. Na niewielkiej posadzie robił minę człowieka, któremu doskonale się wiedzie, ubierał się jak z igły, polował, bywał, kupował i sprzedawał samochody, rozmaite sprawy ciągle załatwiał.
** Opis: o Awaczewiczu.
** Postać: Cecylia Kolichowska
 
==B==
* Bez woli boskiej włos człowiekowi z głowy nie spadnie.
** Opis: o losie człowieka.
** Postać: Joanna Ziembiewicz
 
* „Być w porządku z samym sobą” – co to znaczy? Jest to zawsze w jakimś choćby najbardziej wzniosłym sensie dogadzać swoim chęciom, swoim „wrodzonym instynktom moralnym”. A przecież moralność jest wynikiem życia w społeczeństwie i poza społeczeństwem jej nie ma. Są tylko słowa, które służą do oszukania siebie i zwłaszcza innych.
** Opis: o [[moralność|moralności]].
** Postać: Zenon Ziembiewicz
 
==C==
* Całe życie pracowała, a wszystkiego cztery osoby stoją, jak ją kładą do grobu. Tamci wszyscy, co im gotowała, czy choćby nawet o niej pomyśleli? Nikt. Mogła sobie umrzeć, jak sobie wzięli drugą. Lepiej, że człowiek nie wie, jaki ma pogrzeb.
** Opis: o niewdzięcznych pracodawcach Karoliny Bogutowej.
** Postać: Justyna Bogutówna
 
* Chciałam tej jakiejś niezależności, i ja także, jak pan. Wobec tych wszystkich „starszych”, którzy są winni, że świat jest zły, ponieważ się na to godzą i ciążą tą swoją zgodą nad naszym dzieciństwem. Chcemy odłamać się od nich najgłębiej jak można. A później się okazuje, że to samo jest w nas. Bo nie jesteśmy tak bardzo inni, nie możemy się ich całkowicie wyprzeć.
** Opis: rozmowa Elżbiety z Zenonem o starszych ludziach.
** Postać: Elżbieta Biecka
 
* Ciągle o tobie wtedy myślałam, nawet w sam dzień maminej śmierci mi się śniłeś. Wiedziałam, że się wrócisz, że już nie będę taka sama na świecie.
** Opis: marzenia o szczęściu z Zenonem.
** Postać: Justyna Bogutówna
 
* Ciężko jest uznać rolę swoją za skończoną. Ale świat przetacza się ku nowym decyzjom i ostatecznie cała ludzkość wsłuchana jest w formułę tej diagnozy.
** Opis: o roli człowieka.
** Postać: Karol Wąbrowski
 
Linia 37:
 
* „Co tej małej z tego, że grzecznie będzie spała albo że się pożegna” pomyślała Justyna. „I tak tylko patrzeć, umrze jak tamte. Świata już nie widzi”.
** Opis: o dziecku Jasi Gołąbskiej .
** Postać: Justyna Bogutówna
 
* Czy ty myślisz, kochanie, że ci, którzy dziś doszli do stanowisk, do zaszczytów, to są ludzie naprawdę zdolniejsi od niego? Wcale nie, ja ci zaręczam. To są tylko ludzie, którzy wiedzieli, z kim trzymać, którzy umieli w porę kłaniać się, komu trzeba. Maurycy tego nie umie. A u nas tacy ludzie się marnują.
** Opis: o ludziach i o Maurycym Posztraskim.
** Postać: Łucja Posztraska
 
==J==
* „Ja ci wcale nie powiadam – mówiła do Elżbiety – że świat jest dobrze urządzony i że każdy ma, co mu trzeba. Ja tylko nie chcę sama jedna cierpieć za to, że jest urządzony źle”.
** Opis: o świecie.
** Postać: Cecylia Kolichowska
 
* Jak nie ma gdzie ukraść, to do tego stopnia już przyszło, że zbiera na pogrzeby i za życia ludzi chowa. Powie, że mu żona umarła, że nie ma na trumnę - i zawsze mu kto co da. Ma sumienie na pogrzeby żywych zbierać! Mamę to już dwa razy pochował. Potem taka jedna pani, co ją naciągnął, tu do mnie przychodzi i widzi, mama leży, nie umarła, to pyta się, co to znaczy. Z takiego rodu nie wychodzę, żebym ja kłamała. Mówię jej: „Oszust jest, proszę pani, i już, złodziej, tylko go oddać do policji niech gnije w więzieniu”.
** Opis: o oszustwach męża.
** Postać: Jasia Gołąbska
 
* Jak starego człowieka Pan Bóg zabierze, to jest jego prawo umrzeć. Ale jak dziecko umiera, to gorzej żal.
** Opis: o [[śmierć|śmierci]].
** Postać: Jasia Gołąbska
 
Linia 62:
==K==
* Kawałkiem chleba podzielimy się z tobą zawsze. Jesteś jedynym naszym dzieckiem i nikt na świecie nie może ci być bliższy niż rodzice. Kiedyś przekonasz się o tym, chociaż teraz pewno inaczej ci się wydaje.
** Opis: rozmowa Joanny z synem Zenonem.
** Postać: Joanna Ziembiewicz
 
* Kobieta to jest głupia. Po co jej iść za mąż, co ona z tym chłopek użyje? Tylko żeby te dzieci jedno po drugim umierały. Zmarnuje się, zdrowie straci. Czy jej to potrzebne?
** Opis: o losie kobiety.
** Postać: Jasia Gołąbska
 
* Kochać się w kobiecie można tylko, gdy się jest sztubakiem, a wszystko później jest zaledwie przybliżeniem do tamtych rozdzierających serce zachwytów, słabym refleksem tego, co możliwe byłoby przeżyć wówczas i czego naprawdę nie przeżywa się nigdy.
** Opis: Zenon myśli o Elżbiecie Bieckiej.
** Postać: Zenon Ziembiewicz
 
==L==
* … ludzie, którym wypadało odbyć swoje jedyne życie w obrębie pierwszej połowy XX wieku, nie mogą tym być zachwyceni. W straszliwym wirze nowoczesnego świata każde obrane miejsce o każdej chwili ulega przesunięciom, wszystko jest płynne, niepewne, grożące wciąż innymi niebezpieczeństwami.
** Opis: o [[życie|życiu]].
** Postać: Karol Wąbrowski
 
==Ł==
* Łobuz, nawet nie ma mowy – mówiła teraz Jasia. – Wykolejeniec z życia, w tę bandę oszustów należący. Co oni nie wymyślają, takie kanciarze. Brali na zamówienie portrety z fotografii albo na prenumeratę, po siedem złotych od książki. A wszystko na oszustwo. To ile oni mieli pieniędzy. Boże kochany! Pił z nimi i sam się zrobił potajemny oszust. Całe życie skądś te pieniądze bierze, zawsze coś wycygani, do domu, jak się należy, nie przyjdzie, w szynku gdzie pije.
** Opis: o swoim mężu .
** Postać: Jasia Gołąbska
 
Linia 103:
 
* Nie była jeszcze stara i wyglądała na dobrą kobietę.
** Opis: o Karoliniesiostrze Bogutowejzakonnej.
** Postać: Jasia GołąbskaJustyna Bogutówna
 
* Nie liczymy się wcale z tym, ile innych może kosztować to, co się nam wydaje naszym tak naturalnym prawem. Ile w tym może być nie wiem jakich przymusów, nie wiem jakiego zła. W tym wszystkim, co zastajemy jako gotowe. Strach pomyśleć, z ilu cudzych cierpień i poniżeń składa się czasami takie „szczęśliwe dzieciństwo”.
** Opis: o [[egoizm]]ie.
** Postać: Elżbieta Biecka
 
Linia 114:
 
* Nie ufała i jemu. Od razu obliczyła sobie dokładnie dni do czasu, kiedy miał wyjechać. I w tych ramach zażegnanego niebezpieczeństwa dopiero mogła na niego przystać bez goryczy.
** Opis: nieufność Cecylii wobec Zenona Ziembiewicza.
** Postać: Cecylia Kolichowska
 
* „Nigdy się nie można nikogo dodzwonić w tym domu, niczego się nie można doprosić”. I jeszcze oczywiście: „Można dziesięć razy umrzeć, zanim nareszcie ktoś się zjawi”.
** Opis: o [[służba|służbie]].
** Postać: Cecylia Kolichowska
 
* „No tak, ale gdyby jednak przyszedł diabeł” – myślał i na tę myśl omdlewał ze zgrozy. „Naturalnie, że to jest niemożliwe, ale gdyby przyszedł”… W tych dziecinnych, nikomu niewiadomych nocach udręki jedno było ulgą: że jest ojciec. Ojca można zawołać na pomoc. Ojciec się nie boi. Już on będzie wiedział, co zrobić, on się z tym strasznym rozprawi, to jego rzecz. On na pewno się nie boi. Bo gdyby i on się bał, jak można by znieść noc i ciemność. Musi być ten ktoś jeden, kto się nie boi, kto może osłonić przed ciemnością, w której wszystko jest straszne i niepojęte, przed całą nocą świata. Czy nie dlatego Bóg nazywa się Ojcem?
** Opis: o Bogu Ojcu.
** Postać: Zenon Ziembiewicz
 
==P==
* Pan nie jest taki, jak drugi, co to nie da dziewczynie przejść spokojnie.
** Opis: o Zenonie.
** Postać: Justyna Bogutówna
 
* Powiadam: nie chcę ci dawać jakichś rad, bo masz swój rozum, tylko po prostu widzę, że on się na tobie poznał. Kto wie, może by coś dla ciebie wyrobił.
** Opis: rozmowa Joanny z Synemsynem o Czechlińskim.
** Postać: Joanna Ziembiewicz
 
Linia 142:
 
* Szczęśliwa jestem, że mi te dzieci umierają – odezwała się nagle zamyślona. – Pan Bóg wie, co robi. Jak ja bym sobie dzisiaj z czworgiem radę dała.
** Opis: o umieraniu dzieci.
** Postać: Jasia Gołąbska
 
==T==
* Tak, niestety, to właśnie jest zazdrość. Bo ja nie kochałem się dotąd w nikim oprócz pani.
** Opis: o zazdrości o Awaczewicza, i wyznanie miłości Elżbiecie.
** Postać: Zenon Ziembiewicz
 
* Tkwiła w tym wstydliwa myśl, że to jest jego „rodzic”, że mu zawdzięcza istnienie. Myśl groteskowa, że jego życie, jedyne i nieodwracalne, ma swoje źródło w erotyzmie tego człowieka. I nie można było tak zrobić, żeby to było obojętne. Bo cały ów nieznośny splot gnieździł się właśnie w tym miejscu uczuć, które jest przeznaczone do szacunku, przywiązania i solidarności. Rzeczą bolesną było wiedzieć, że ten człowiek jest jego ojcem, i że wszystko, co jest z niego, trzeba w sobie za wszelką cenę wytępić.
** Opis: o ojcu.
** Postać: Zenon Ziembiewicz
 
Linia 159:
==U==
* Umarłemu to wszystko jedno, gdzie leży. Czy tu, czy tam, pod ziemią w dole nie ma różnicy.
** Opis: o chowaniu umarłych .
** Postać: Jasia Gołąbska
 
Linia 170:
 
* Wszystkiego się spodziewałam, ale tego, że będę stara, to nigdy.
** Opis: o [[starość|starości]].
** Postać: Cecylia Kolichowska
 
* Wystarczy młody, ładny buziak, żeby opuścić żonę, z którą przeżyło się dwadzieścia lat, żeby opuścić dorastające dzieci.
** Opis: o Gierackim.
** Postać: Cecylia Kolichowska
 
Linia 185:
==Ż==
* Życie, które łatwo jest zepsuć, a naprawić tak trudno.
** Opis: o życiu.
** Postać: Cecylia Kolichowska