Olga Tokarczuk: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
poprawki
int., nowe cytaty ("Opowiadania bizarne")
Linia 90:
* (...) jakikolwiek pomysł na przewidywanie przyszłości budzi w ludziach fascynację i jednocześnie wielki irracjonalny opór. Powoduje też klaustrofobiczny lęk przed fatum, z którym ludzkość zmaga się od czasów Edypa. W gruncie rzeczy ludzie nie chcą znać przyszłości.
** Źródło: ''Góra Wszystkich Świętych'', s. 162.
** Zobacz też: [[przyszłość]]
 
* – (...) Nawet w kreowaniu najgorszych okropieństw musi się znaleźć odrobina przyjemności dla piszącego, prawda?<br />Odpowiedziałam, że lecząca jest już sama świadomość istnienia całej sfery świata gorszego niż ten, który przypadł w udziale nam.<br />– Już samo to powinno budzić naszą największą niewyrażalną wdzięczność wobec Stwórcy – skwitowała [siostra Anna].
Linia 113 ⟶ 114:
** Źródło: ''Kalendarz ludzkich świąt'', s. 211.
 
* „Człowiek, którego widzisz, nie dlatego istnieje, że go widzisz, ale dlatego, że to on na ciebie patrzy” (...).
** Opis: wypowiedź tytułowej postaci.
** Źródło: '''''Pasażer''''', s. 9.
 
* Trudno obecnie znaleźć przedmiot, który od razu wpada w oko. Dzisiejsze zakupy przypominają raczej grzebanie w śmieciach.
** Źródło: '''''Prawdziwa historia''''', s. 91.
 
* Kiedy człowiek się starzeje, wielu rzeczy nie zauważa – świat pędzi do przodu, ludzie wciąż wymyślają coś nowego, jakieś kolejne udogodnienia.
** Źródło: '''''Szwy''''', s. 57.
** Zobacz też: [[starość]]
 
* W takich klepsydrach ziarna piasku od częstego przesypywania robią się bardziej okrągłe, wycierają się i piasek przesypuje się szybciej. Stare klepsydry zawsze spieszą. (...) Tak samo nasz układ nerwowy, on też się zużył, (...) zmęczył się, bodźce lecą przez niego jak przez dziurawe sito i dlatego mamy wrażenie, że czas płynie szybciej.
** Postać: pani Stasia.
** Źródło: ''Szwy'', s. 65.
** Zobacz też: [[czas]], [[klepsydra]], [[starość]]
 
* – Dziki świat. Bez ludzi. Nie możemy go zobaczyć, bo jesteśmy ludźmi. Sami się od niego oddzieliliśmy i żeby teraz tam wrócić, musimy się zmienić. Nie mogę ujrzeć czegoś, co mnie nie zawiera. Jesteśmy więźniami samych siebie. Paradoks. Ciekawa perspektywa poznawcza, ale i fatalny błąd ewolucji: człowiek widzi zawsze tylko siebie.
Linia 153 ⟶ 166:
** Źródło: ''Transfugium'', s. 128.
** Zobacz też: [[żal]]
 
* Bez względu na to, jak bardzo wyrafinowany byłby język, nasz mózg zamienia go na obrazy. Obraz wpływa w nasze doświadczenie wielką falą, tekst – cieniutką stróżką. Wiedzieli o tym wielcy powieściopisarze, stąd te wszystkie podpórki i subtelne sugestie dotyczące obrazu, te „powiedziała, a jej oczy zalśniły gniewem”, „odpowiedział obojętnie, moszcząc się na obitej głęboko niebieskim pluszem kanapie”, które doczepia się do dialogów. Język, słowa tylko wtedy mają moc, kiedy stoją za nimi obrazy.
** Źródło: '''''Wizyta''''', s. 73–74.
** Zobacz też: [[język]], [[obraz]]
 
* Dorośli mają poczucie winy z powodu swojej logofobii i kompensują ją kupowaniem książeczek córeczkom i synkom.
** Źródło: ''Wizyta'', s. 74.
 
* Moralnie to jest sprawa wątpliwa, że w ogóle można się utrzymywać z kłamstw i zmyśleń, ale ludzie robią gorsze rzeczy. Zawsze byłam kłamczuchą, a teraz zrobiłam z tego zawód. Mogłabym od razu powiedzieć: Nie wierz w to, co wymyślam. Nie ufaj mi. Moje rysunkowe opowieści wyrażają prawdziwy świat, są więc w rodzaju prawdy.
** Źródło: ''Wizyta'', s. 69.
 
* Rzadko da się dziś znaleźć kogoś, z kim chciałoby się rozmawiać. Inni to nuda, mają zwykle niewiele więcej do powiedzenia niż to, co już wiesz, a jeżeli znają się na czymś, o czym nie masz pojęcia, to zazwyczaj ciebie to nie interesuje, bo cię nie dotyczy...
** Źródło: ''Wizyta'', s. 82.
 
* Wielka skorupa ślimaka, która zwija się do wewnątrz. W środku jest królestwo, tym doskonalsze i szczęśliwsze, im głębiej wejdzie w niego bohaterka. Ta spirala nie ma końca, wkręca się w nieskończoność, a istoty, które w niej zamieszkują, są po prostu coraz mniejsze, lecz nie mniej doskonałe. Wędrując w głąb, idzie się w nieskończoność i doskonałość. Świat jest skorupą, porusza się poprzez czas na ogromnym ślimaku.
** Źródło: ''Wizyta'', s. 84.
** Zobacz też: [[czas]], [[doskonałość]], [[nieskończoność]], [[świat]]
 
* Dziwne się to wszystkim wydało, ale zdaje się także i pociągające, takie życie bez świadomości istnienia Boga – mogło być prostsze i nie trzeba by było stawiać sobie tych dręczących pytań: Dlaczegóż to Bóg pozwala na tak wielkie cierpienie całego stworzenia, skoro jest dobry, miłościwy i wszechmogący?
Linia 161 ⟶ 191:
** Zobacz też: [[natura]]
 
* Myślę, że świat jest zbudowany z kręgów wokół jednego miejsca. I że owo miejsce, zwane środkiem świata, zmienia się w czasie – onegdaj były nim Grecja, Rzym, Jerozolima, a teraz bezsprzecznie jest to Francja, a właściwie Paryż. I można by cyrklem te kręgi wokół niego nakreślić. Zasada jest prosta: im bliżej środka, tym bardziej wszystko wydaje się prawdziwe i namacalne, im dalej zaś, tym mocniej świat jakby się rozłazi, jak zetlałe płótno w wilgoci. I jeszcze – ten środek świata jest jakby nieco uniesiony, tak że idee, mody, wynalazki, wszystko spływa zeń na boki. Najpierw nasiąkają tym bliskie kręgi, potem kolejne, lecz już słabiej, a do miejsc najdalszych dociera tylko mała część treści. Zdałem sobie z tego sprawę, [(...]) gdzieś na bagnach, zapewne w ostatnim z możliwych kręgów, daleko od centrum świata, samotny jak wygnaniec Ovidius w Tomi. I roiło mi się w gorączce, że jak Dante swoją ''Divina Commedia'', tak i ja mógłbym napisać wielką rzecz o kręgach Europy, a każdy z nich z innym by się grzechem zmagał i innej był poddany karze. Byłaby to zaiste wielka komedia ukrytych gier, łamanych sojuszy, komedia, w której role zmienia się w trakcie spektaklu i do końca nie jest jasne, qui pro quo. Opowieść o manii wielkości niektórych, o obojętności i samolubstwie innych, o odwadze i poświęceniu nielicznych, choć może i liczniejszych, niż się wydaje. Bohaterów działających na owej scenie Europą zwanej nie łączyłaby wcale religia, jak niektórzy by sobie życzyli – bo przecież religia raczej dzieli, czego trudno nie przyznać, mając na uwadze liczbę trupów z powodów religijnych, choćby w dzisiaj toczonych wojnach. Łączyłoby ich za to coś innego w owej komedii – bo finał musiałby być szczęśliwy i pomyślny – ufność w zdrowy rozsądek i rozum w tym wielkim dziele boskim. Bóg dał nam zmysły i rozum, by nimi świat badać i wiedzę swoją pomnażać. Tam Europa, gdzie działa rozum.
** Źródło: ''Zielone Dzieci'', s. 25–26.
 
Linia 168 ⟶ 198:
** Zobacz też: [[natura]]
 
* Pytał mnie raz Król [(...]) co to jest przyroda. Odpowiedziałem mu więc według mojego przekonania, iż przyroda to jest to wszystko, co nas otacza, wyjąwszy to, co ludzkie, czyli nas samych i nasze twory. Król pomrugał wtedy oczami, jakby robił próbę naoczną, a co tam zobaczył, nie wiem, i rzekł:<br />– To jest wielkie nic.<br />Myślę, że tak widzą świat oczy wychowanych na dworach, przyzwyczajone patrzeć na zawijasy weneckich tkanin, na wymyślne sploty kilimów tureckich, na układanki z kafli i na mozaiki. Gdy wzrok ich zostanie wystawiony na całe skomplikowanie natury, ujrzą tam tylko chaos i owo wielkie nic.
** Źródło: ''Zielone Dzieci'', s. 20–21.
** Zobacz też: [[natura]], [[przyroda]]