Robert Plant: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
+1
+2
Linia 4:
** Opis: o [[John Bonham|Johnie Bonhamie]].
** Źródło: [[Piotr Kaczkowski]] i Wiesław Weiss, [http://www.ledzeppelin.website.pl/index_pliki/wzjprp.html ''Wywiad z Robertem Plantem i Jimmy’m Page’em'', ledzeppelin.website.pl]
 
* Dziś, tak jak wczoraj wieczorem i w dającej się przewidzieć przyszłości, jestem w stanie wziąć udział w każdym przedsięwzięciu, w którym mogę być katalizatorem pomiędzy pięknymi utworami, a powiększającą się widownią. Przecież większość z tych wybranych na płytę utworów była i pozostanie dla mnie ważna. One zbudowane są z nadziei i z miłości. I mimo że często ich koloryt jest mroczny, są pełne optymizmu.
** Opis: z wywiadu dla [[Polskie Radio Program III|Radiowej Trójki]] – Londyn, 11 czerwca 2002.
** Źródło: [[Piotr Kaczkowski]], ''42 rozmowy'', Prószyński i S-ka, Warszawa 2004, ISBN 83-7337-709-3, s. 154.
 
* Myślę, że każdy wykonawca taki ma [futerał od mikrofonu – przyp.]. Musi mieć. Kiedyś nosiłem w nim mikrofon, a potem włożyłem do środka moje ołówki, mój nożyk, mój mały notatnik, moje pióro, moją gumę, moje temperówki. Gdy zaobserwowałem coś śmiesznego, ironicznego, smutnego, nonszalanckiego, otwierałem wtedy swój podręczny warsztat pisarski. Ale zauważyłem, że przestałem zabierać go ze sobą, coraz częściej leżał w kącie. Myślę, że zacząłem mieć dość ciągłego upewniania siebie, udawania, sprawdzania, czy zachowaniem dorastam, czy nie dorastam do statusu legendy. A potem przestałem już chcieć to wiedzieć. Zrozumiałem: przelicznik walutowej jednostki bycia legendą był dla mnie wtedy niekorzystny. Czy miałem zatem nadal pozwalać sobie na te wielkie czarne dziury na wprost ceny, gdzie – jak wiedziałem – jest tłum, lecz nie widziałem nikogo. I śpiewać te same utwory, które wykonywałem w wieku 20 lat. Dałem więc sobie spokój. Odłożyłem futerał. Ale teraz znalazłem go znowu.
** Opis: z wywiadu dla [[Polskie Radio Program III|Radiowej Trójki]] – Londyn, 11 czerwca 2002.
** Źródło: [[Piotr Kaczkowski]], ''42 rozmowy'', Prószyński i S-ka, Warszawa 2004, ISBN 83-7337-709-3, s. 157.
 
* Na pustyni w Maroku uczestniczyliśmy w tworzeniu nowej muzyki. Przeżycie to było o wiele cenniejsze niż ponowne przywracanie blasku tabliczce z napisem „sława”. W tym pięknym słowie każdy się kiedyś zakochał. Ale sława to bardzo niebezpieczny narkotyk. A ponieważ kiedyś próbowałem ich wszystkich, wiem, że akurat do tego na pewno nie chciałbym już wrócić.