Mordechaj Canin: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
+1
+3
Linia 4:
==''Przez ruiny i zgliszcza''==
(''Podróż po stu zgładzonych gminach żydowskich w Polsce'', tłum. Monika Adamczyk-Garbowska, Nisza, Warszawa 2018, ISBN 978-83-62795-81-9)
* Chcę zwrócić uwagę na charakterystyczny rys: Polacy nie lubią, kiedy o zagładzie Żydów i prześladowaniu Polaków mówi się jednym tchem. Czują się ofiarami prześladowań politycznych, Żydów zaś – ich zdaniem – Niemcy mordowali zwyczajnie, tak jak się tępi myszy. Były przypadki – opowiem o nich później – że Polacy nie pozwalali przyjmować Żydów kacetników do stowarzyszeń byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Uzasadniano to właśnie tym, że Polaków prześladowano z powodów politycznych, podczas gdy Żydów niszczono biologicznie, jako niższą rasę.
** Źródło: rozdz. ''W drodze do Białegostoku'', s. 244.
 
* Jeździłem po ruinach i zgliszczach stu zgładzonych gmin żydowskich w Polsce. Byłem pierwszym i jedynym pisarzem żydowskim, który odbył taką podróż, ale nie podróżowałem jako Żyd. Mój brytyjski paszport, który miałem wówczas w kieszeni, pozwolił mi udawać angielskiego dziennikarza.<br />W warunkach powojennej Polski, kiedy rząd jest komunistyczny, a naród wciąż odurzony nienawiścią do Żydów i zajęty rabowaniem żydowskiej własności, ten kamuflaż sprawił, że otworzyły się dla mnie serca setek Polaków ze wszystkich warstw społecznych – chłopów, mieszczan, inteligencji, artystów. Gdy tylko wzbudziłem ich zaufanie – a pod tym względem szczęście mi dopisywało – otwierali przed mną serca jak ludzie, którzy chcą się uwolnić od grzechu, a ja zobaczyłem żydowską tragedię także z ich strony, jak odbija się w sumieniach tych, którzy mają swój udział w zagładzie polskich Żydów.
** Źródło: rozdz. ''Przez ruiny i zgliszcza'', s. 35.
Linia 18 ⟶ 21:
** Źródło: rozdz. ''Kutno'', s. 156.
** Zobacz też: [[krzyż]], [[Kutno]]
 
* Podróż do Białegostoku nie jest rzeczą łatwą. To raczej wyprawa, ekspedycja, do której należy się przygotować, jakby jechało się na biegun północny, a może jeszcze dalej.
** Źródło: rozdz. ''W drodze do Białegostoku'', s. 241.
** Zobacz też: [[Białystok]], [[biegun]]
 
* Słyszałem kiedyś w Zarębach, jak chłopak z Czyżewa tłumaczył w dyskusji, co znaczy teza, antyteza i synteza. Wyjaśnił to tak: teza to chłopak, antyteza to dziewczyna, a synteza to posag.
** Źródło: rozdz. ''W drodze do Białegostoku'', s. 245.
** Zobacz też: [[antyteza]], [[posag]], [[synteza]], [[teza]]
 
* Stojąc teraz na pustym chełmskim rynku, przypomniałem sobie, co mi kiedyś powiedział pewien młody człowiek z Chełma.<br />Kiedy skończył piętnaście lat, spakował do koszyka kilka książek, parę sztuk bielizny i powiedział, że wyjeżdża w świat. Wtedy zawołał go dziadek, zamożny człowiek, i powiedział: „Czy słyszałeś, żeby się śmiano z Nowego Jorku, z Londynu? Świat, który nie śmieszy, jest trudnym światem. A jak będziesz w wielkim świecie, zobaczysz, że tam czerpią z nas, grzeją się przy naszym ogniu, bo bez Chełma jest bardzo zimno, będziesz za nami tęsknił…”.<br />I miał rację ten dziadek z Chełma.<br />Dopiero kiedy straciliśmy ten serdeczny śmiech, dostrzegliśmy okrucieństwo świata i wielkość Chełma.
** Źródło: rozdz. ''Chełm'', s. 117–118.
** Zobacz też: [[Chełm]], [[śmiech]], [[świat]]
 
* Tak jak trudno jest pierwszy raz przyjść na grób rodziców, tak trudno przyjechać do swojego własnego zgładzonego miasteczka, tam gdzie pierwszy raz zobaczyłeś piękno pól, tam gdzie ojciec pierwszy raz prowadził cię do chederu, gdzie pierwszy raz oglądałeś świat.
** Źródło: rozdz. ''Sokołów'', s. 219.
 
* Zażarte spory tylko wzmacniały żydowską kulturę, rozkwitała coraz bujniej. Co powstał nowy związek, to zakładano w mieście nową bibliotekę. Zwalczały się jakieś partie – powstawały nowe szkoły.<br />Międzyrzeccy Żydzi wiedzieli, że jedność panuje tylko na cmentarzu, cicho jest tylko nad grobami. Wielkie wartości tworzą się w duchowym pojedynku, w starciu twórczych sił.