Polacy: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎J: drobne merytoryczne
Ashaio (dyskusja | edycje)
→‎C: lit., link do źródła (Wikisource)
Linia 44:
** Źródło: rozmowa Doroty Wodeckiej, ''Bo przecież Jezus był Polakiem'', „Gazeta Wyborcza”, 3–4 sierpnia 2013.
 
* Cieszy mię ten rym: Polak mądrymądr po szkodzie.;<br />Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,<br />Nową przypowieść Polak sobie kupi,<br />Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
** Autor: [[Jan Kochanowski]], [[s:Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Pieśni/Księgi wtóre/Pieśń V|''Pieśni. Księgi wtóre'', ''Pieśń V'']] (''Pieśń o spustoszeniu Podola'')
 
* Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi.