Zbrodnia w Markowej (1944): Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m kat.
drobne merytoryczne
Linia 5:
** Opis: fragment zeznania złożonego po wojnie w Izraelu.
** Źródło: rozmowa Adama Leszczyńskiego z Janem Grabowskim, [http://wyborcza.pl/magazyn/1,153709,20473795,na-likwidacje-zydow-pojechalem-kowalski-jan.html#TRwknd ''„Na likwidację Żydów pojechałem. Kowalski Jan”''], wyborcza.pl, 30 lipca 2016.
 
* To Polacy denuncjowali innych Polaków, tych szlachetnych, którzy ukrywali Żydów. Przecież Ulmowie i setki im podobnych nie zginęliby, gdyby nie polscy sąsiedzi. Znam ludzi żyjących w małych miejscowościach, którzy do dziś wolą się nie przyznawać, że ich rodzice czy dziadkowie ukrywali w czasie wojny Żydów (pomyśleć, po upływie kilkudziesięciu lat!).
** Autor: [[Stanisław Brejdygant]]
** Źródło: [http://wyborcza.pl/7,95891,24609120,ryba-psuje-sie-od-glowy-list-otwarty-do-jaroslawa-szarka.html ''"Ryba psuje się od głowy" - list otwarty do Jarosława Szarka, prezesa IPN''], wyborcza.pl, 2 kwietnia 2019.
** Zobacz też: [[Holocaust]], [[pogrom w Jedwabnem]], [[szmalcownik]]
 
* W pacyfikacji brało udział pięciu niemieckich żandarmów oraz kilku – od czterech do sześciu – granatowych policjantów. Dowódcą grupy był szef posterunku w Łańcucie porucznik Eilert Dieken. Inni żandarmi to Joseph Kokott, Michael Dziewulski, Gustaw Unbehend i Erich Wilde. Zidentyfikowano również dwóch policjantów – Włodzimierza Lesia i Eustachego Kolmana. (…) Wkrótce rozległo się kilka strzałów – pierwsi, jeszcze podczas snu, zginęli dwaj bracia Szallowie oraz Gołda Goldman.<br />Naocznymi świadkami pozostałych egzekucji byli furmani, którzy zostali przywołani przez Niemców, żeby zobaczyli, jaka kara spotka każdego Polaka ukrywającego Żydów. Nawojski podaje, że widział, jak mordowano jednego z Szallów, następnie Laykę Goldman wraz z małym dzieckiem, kolejnego mężczyznę z rodziny Szallów, a na końcu najstarszego z nich.<br />Wtedy przed dom wyprowadzono Józefa i Wiktorię Ulmów i tam ich rozstrzelano. Świadek relacjonuje: „W czasie rozstrzeliwania na miejscu egzekucji słychać było straszne krzyki, lament ludzi, dzieci wołały rodziców, a rodzice już byli rozstrzelani. Wszystko to robiło wstrząsający widok”.