13 posterunek: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Linia 225:
 
==Odcinek 11, ''Brzytwiarz''==
* ***przesuwa spis protokołu długopisem, krzyk strachu***<br />'''Kasia:''' Wiecie, że w Nowym Jorku samochód co 5 minut potrąca człowieka, a we Francji wypadają trzy samochody na głowę!<br />***wchodzi komendant z ręką w gipsie***<br />'''Arnie:''' Z wysoka?<br />'''Komendant:''' Czego dzisiaj tak gapicie?<br />'''Zofia:''' Boże, Władek…<br />'''Stępień:''' Zdecyduj się, albo jedno, albo drugie.<br />'''Komendant:''' Wypadłem z okna.<br />'''Czarek:''' Chciał pan popełnić samobójstwo?<br />'''Komendant:''' Spadłem na Mercedesa sąsiadów.<br />'''Stępień:''' A u nas wypada jeden komendant na samochód.<br />'''Komendant:''' To był bezpieczny samochód, więc tylko złamałem rękę.<br />'''Stępień:''' Masz nowego psa?<br />'''Czarek:''' A może to pancernik?<br />'''Komendant:''' Złapałem go w locie.<br />'''Czarek:''' Skąd leciał?<br />'''Komendant:''' Ja leciałem z balkonu, więc musiałem się czegoś złapać.<br />'''Arnie:''' I co z tego?<br />'''Komendant:''' Zanim lecieliśmy Mercedesem, bydlak zdążył mnie ugryść.<br />'''Interesant:''' Przepraszam bardzo, może pani to skończyć?<br />'''Interesantka:''' Jak tak dalej pójdzie do wieczora, to nikt nie załatwi, nie?<br />'''Interesant:''' Właśnie, więc taka policja nigdy nie złapie "Brzytwiarza".<br />'''Zofia:''' Bardzo przepraszam, my już piszemy.<br />***znowu przesuwa spis protokołu długopisem***<br />'''Czarek:''' Przepraszam bardzo, panie komendancie, ale powinniśmy mieć komputery, wszyscy mają komputery, wtedy nie ma kolejek, i w związku z tym komputer sam poprawia błędy ortograficzne.<br />'''Komendant:''' Co ty powiesz? Komputeryzacja.<br />***gry komputerowe, kolejka u Zofii***<br />'''Interesantka:''' Długo można jeszcze czekać? Ja wiem, że to warci.<br />'''Interesant:''' Proszę szybciej obsługiwać?<br />'''Interesantka:''' Jak oni mogą znaleść "Brzytwiarza", kiedy to jednak wszyscy siedzą przy jednym komputerze.<br />'''Czarek:''' Zofio, czy mogłaby jednak spisać protokół długopisem?<br />'''Zofia:''' Nie.<br />'''Czarek:''' Albo nie, przynieś maszynę z tej piwnicy.<br />'''Zofia:''' Nie będę pisała na maszynie, bo mamy komputer.<br />'''Czarek:''' Zaraz, bo jednak mamy ostatni marsjanin do zabicia i będzie rekord świata.<br />***gry komputerowe, strzały***<br />'''Luksus:''' A już teraz wyrywać serce!<br />'''Czarek:''' Jak mogłeś?<br />'''Luksus:''' Co?<br />'''Czarek:''' Jak mogłeś wyrwać mi serce?!<br />'''Luksus:''' Dwa razy do przodu, w bok, fire!<br />'''Czarek:''' Jestem twoim kolegą.<br />'''Luksus:''' Ale co to ma do rzeczy?<br />'''Czarek:''' Wyrwałeś serce koledze, leży w kałuży krwi, a ty się nie pytasz, co to ma do rzeczy?<br />'''Luksus:''' Przecież to tylko gra!!!<br />'''Czarek:''' Ale jakoś mi przykro.<br />'''Luksus:''' No co ty? Nie mów mi, że się z tym zidentyfikujesz!!!<br />***alarm w komputerze***<br />'''Czarek:''' Nie no, ale jeżeli w poprzedniej kolejce oderwałem ci głowę i kopałem go po boisku, to się ucieszyłem.<br />'''Stępień:''' Ucieszyłeś się, bo w każdym z nas jest morderca.<br />'''Czarek:''' Ale potem zrobiło mi go żal.<br />'''Stępień:''' Jak się zwalczyłeś kopaniem jego głowy.<br />'''Luksus:''' Wybaczam ci, że kopałeś jego głowę, a ty mi wybacz, że wyrwałeś mi serce.<br />***podziękowanie Czarkowi za pomoc w grach komputerowych***<br />'''Czarek:''' No dobra. Chce pograć, Stępuś?<br />'''Stępień:''' Nie, to tylko zabawa.<br />'''Czarek:''' No pewnie, myślisz, że naprawdę tak łatwo wyrwać serce.<br />'''Stępień:''' Czasami żałuję, że nie jestem prehistorycznym człowiekiem.<br />'''Luksus:''' Jesteś prehistorycznym.<br />'''Stępień:''' Wtedy wszystko było takie proste, człowiek łapał sobie kobietę, a jeżeli mu się znudziła, to brał brzytwę, maczugę, i jednak się rozwodził.<br />***śmiech***<br />'''Czarek:''' A widziałeś brzytwę?<br />'''Mirella Ciapara:''' O, panie komendancie, tu będzie świetnie, w pańskim naturalnym środowisku, wśród dzikich przestępców, w samym środku…<br />'''Czarek:''' Dżungli.<br />'''Mirella Ciapara:''' Otóż to, w samym środku wielkomiejskiej dżungli, dziękuję panu bardzo.<br />'''Czarek:''' Jednak jesteśmy raczej na peryferiach.<br />'''Komendant:''' Posterunkowy, zamknijcie się, dobrze.<br />'''Mirella Ciapara:''' Dobra, chłopaki, ustawcie się.<br />***Mirella podśpiewuje***<br />'''Komendant:''' A co ja mam jednak robić?<br />'''Mirella Ciapara:''' Pan niech tu stoi, a jak się pana o coś zapytam, no to pan mi odpowie, dobra.<br />***dalej Mirella podśpiewuje***<br />'''Komendant:''' A oni gdzie?<br />'''Mirella Ciapara:''' Oni robią to, co zwykle. Witam państwa w kolejnym dniu naszej akcji przeciwko przemocy, pt. "Przemocy stop". W naszym programie będziemy walczyć z brutalnością w mediach i pokazujemy w przykłady pozytywne.<br />***gry komputerowe***<br />'''Mirella Ciapara:''' Przykłady pozytywne. Pokazujemy, jak można żyć i bawić się bez pomocy… no znaczy, bez przemocy.<br />'''Czarek:''' Zaraz odpadnie mu noga.<br />'''Mirella Ciapara:''' I bez brutalności w mediach.<br />'''Czarek:''' Odpadła mu noga.<br />'''Mirella Ciapara:''' Przykład daje policja. Oto człowiek, który na peryferiach miejskiej dżungli…<br />'''Arnie:''' Lubię ten moment.<br />'''Mirella Ciapara:''' Oto człowiek, który lubi momenty…<br />'''Luksus:''' Uważaj z lewej.<br />'''Czarek:''' Dobij go, bo ci stanie chyba coś złego.<br />'''Mirella Ciapara:''' Oto człowiek…<br />***gry komputerowe, krzyki na komputerze, wpadka Mirelli***<br />'''Mirella Ciapara:''' O kurde, no przepraszam bardzo, no stop, bo nie, panie komendancie, nie może pan jakoś uciszyć tych swoich ludzi, nie mogę tak pracować, kurde no!!!<br />'''Czarek:''' Zabili cię?<br />'''Komendant:''' Posterunkowy, wyłączcie to!!! Proszę wybaczyć, ale moi ludzie chcą się rozerwać po pracy.<br />'''Mirella Ciapara:''' Rozerwać?<br />'''Arnie:''' No, granatem.<br />'''Mirella Ciapara:''' Niech mi pan pokaże, co to za rozrywka.<br />'''Arnie:''' Trzeba zabijać.<br />'''Mirella Ciapara:''' Pan jest policjantem, zgadłam. Lubi pan.<br />'''Czarek:''' Nie.<br />'''Mirella Ciapara:''' Mnie się nie pana pytam!<br />'''Czarek:''' Nic jej nie mówcie. Zrobi z was krwiożerczych maniaków.<br />'''Mirella Ciapara:''' Ale nic z tej rzeczy, ja tylko uświadomię całe społeczeństwo, jacy ludzie pracują w policji.<br />'''Luksus:''' Chorzy.<br />'''Komendant:''' Przepraszam bardzo, ale to jednal miał być program o mnie.<br />'''Mirella Ciapara:''' Ale pana policjanci są ciekawsi.<br />'''Komendant:''' Jak są ciekawsi, to się umów z nimi po pracy z policji.<br />'''Mirella Ciapara:''' Dobra, ale potem udowodnię, że przez przemoc to nawet policjant może zostać psychopatą. O, to jest świetny pomysł.<br />'''Komendant:''' Dobrze, ale dopiero po mnie.<br />'''Mirella Ciapara:''' Możemy zaczynać? Oto człowiek, z którego powinniśmy brać przykład. Policjant, który rzucił się z balkonu za swoim psem, aby uratować mu ludzkie życie.<br />'''Kasia:''' Ale to nie było tak.<br />'''Komendant:''' Milczeć, proszę!<br />'''Mirella Ciapara:''' Będziemy mogli wziąć początek? Proszę sobie wyobrazić ten ogrom poświęcenia. Jak bardzo trzeba kochać świeże, a żeby skoczyć za nim z balkonu komendanta na pierwszym piętrze. Pomyślcie sobie państwo, skąd mógłby skoczyć nasz bohater, gdyby z naszego balkonu wypadł człowiek.<br />'''Stępień:''' Skoczyłbym po kwiaty.<br />'''Komendant:''' Pershing jest dla mnie jak człowiek.<br />'''Kasia:''' Niestety, uratowany czworonóg nie może nam zaszczekać o tym, co się stał, ponieważ został ciężko ranny.<br />***szczekanie Pershinga***<br />'''Mirella Ciapara:''' To jednak to się chyba wytnie.<br />'''Komendant:''' On zaszczekał o to, że mi dziękuję.<br />'''Czarek:''' Czego tu?<br />'''Agnieszka:''' Jutro mam egzamin z rysunku, więc muszę ćwiczyć.<br />'''Czarek:''' To ćwicz w domu, kupiłem ci cztery sztalugi.<br />'''Agnieszka:''' Boi się rysować sama.<br />***dźwięk Naszej TV, włącza telewizor, telewizja na żywo***<br />'''Mirella Ciapara:''' Cicho bądźcie, bo telewizja na żywo!!!<br />***relacja z telewizji***<br />'''Mirella Ciapara:''' Proszę państwa, a więc mamy już siedemnastą ofiarę. Zaatakowana została policjantka, stojąca na warcie przed komendą główną policji. Na całe szczęście w ostatniej chwili ofiara jednak przeżyła. Panie Ministrze, zwracam się do pana Ministra, czy podejrzewa pan, kto mógł dokonać tej, ohydnej zbrodni.<br />'''Minister:''' Podejrzewam, że policjantka padła ofiarą "Brzytwiarza".<br />'''Mirella Ciapara:''' Skąd to jednak śmiałe przypuszczenie?<br />'''Minister:''' Strażnik miejski, który stał na warcie niedaleko, usłyszał w ciemności słowa: "Jestem Brzytwiarzem, a to moja brzytwa".<br />'''Mirella Ciapara:''' Dziękuję bardzo za rozmowę dnia. Wszystkiego winny jest gut przemocy. Winna jest także telewizja. Zamiast pokazywać miłość, pokazujemy zabijanie.<br />'''Arnie:''' Bo zabijanie jest obojętne, a miłość może jednak obrażać uczucia.<br />'''Mirella Ciapara:''' Z miejsca ataku na kolejną, siedemnastą ofiarę "Brzytwiarza", specjalnie dla państwa reporterka Mirella Ciapara. Dziękuję państwu.<br />***wyłącza telewizor, posterunek policji***<br />'''Mirella Ciapara:''' Jestem w tej chwili na posterunku policji i na gorąco przekazujemy państwu reakcję policjantów na kolejny atak "Brzytwiarza". Jak zareagują, gdy dowiedzą się, że "Brzytwiarz" zbliża się do rekordu świata w zabójstwach brzytwą, co zrobią, a żeby paraliżowana strachem miasto nareszcie się dotchnęło, to na posterunku schroniła się przestraszona nastolatka. Jak się nazywasz, dziecko?<br />'''Agnieszka:''' Agnieszka.<br />'''Mirella Ciapara:''' Czego się boisz?<br />'''Agnieszka:''' Pana od matematyki.<br />'''Mirella Ciapara:''' Podejrzewasz, że może być Brzytwiarzem?<br />'''Agnieszka:''' Podejrzewam wszystkich.<br />'''Mirella Ciapara:''' Wszystkich?<br />'''Agnieszka:''' Pana od chemii, pana od fizyki, panią od geografii i to, co nas uczy śpiewu.<br />'''Mirella Ciapara:''' Wymieniasz raczej przedmioty ścisłe.<br />'''Agnieszka:''' Z humanistycznych jakoś sobie radzę.<br />'''Czarek:''' Przepraszam bardzo, ale ona jest jego siostrą, a ja jestem jej bratem. A ja się nią opiekuję.<br />'''Mirella Ciapara:''' A czego pan się boi?<br />'''Czarek:''' Ja, nie, po siedemnastu razach chyba nie zacznie nagle napadać na facetów.<br />'''Mirella Ciapara:''' A nie boi się pan o pana siostrę.<br />'''Czarek:''' Przy mnie grozi jej tylko niespodziewane wyrwanie języka.<br />***odetcha ulgę***<br />'''Czarek:''' To był taki, okrutny żart.<br />'''Mirella Ciapara:''' A pan, napadnięto na jednej z pana koleżanek, co pan teraz czuje?<br />***Luksus odepchnie Agnieszkę od telewizji***<br />'''Komendant:''' Wie pani, że czuję ulgę.<br />'''Mirella Ciapara:''' Przepraszam bardzo, może pan to jakoś wyjaśnić?<br />'''Komendant:''' Cieszę się, że "Brzytwiarz" przerzucił się z kobiet na policjantki. Teraz Społeczeństwo zrozumie, że my też jesteśmy ludźmi. Płacą nam pieniądze za narażenie życia. Więc jeśli jednak musisz już zabijać, ty stłuknięty psychopato, to spróbuj chyba z nami.<br />'''Kasia:''' Jezus Maria, słyszeliście to?<br />***dźwięk Naszej TV***<br />'''Mirella Ciapara:''' Czy dziś w nocy znowu ktoś zostaje zarznięty? Czy będzie to kolejna policjantka czy niewinna kobieta? Proszę dzwonić na nasz numer audiotele z odpowiedzią, ile było ofiar: 17, 14 czy 123? Życzę jednak państwu miłego wieczoru. Specjalnie dla państwa reporterka Mirella Ciapara. Panie komendancie, będziemy mogli jeszcze zrobić parę ujęć na ulicy.<br />'''Komendant:''' Oczywiście.<br />'''Mirella Ciapara:''' Dobra. Bo wie pan, ja bym chciała, ja bym chciała, aby powtórzył pan swój apel do mordercy, żeby napadał na policjantki.<br />'''Czarek:''' Kto ma dzisiaj nocny dzisiejszy dyżur?<br />***dzwoni telefon***<br />'''Zofia:''' 13 posterunek, słucham?<br />'''Czarek:''' Ktoś się jednak znowu pomylił.<br />'''Luksus:''' Albo może sprawdza, czy jest sama w domu.<br />***dramatyczny dźwięk, kolejny raz z rzędu dzwoni telefon***<br />'''Zofia:''' Halo… Ktoś tam był, słyszałam, jak oddycha.<br />'''Czarek:''' Ktoś sobie robi wszystkie głupie dowcipy.<br />'''Arnie:''' A może jednak chciał się bardzo przestraszyć.<br />***trzeci raz z rzędu dzwoni telefon***<br />'''Zofia:''' Odezwij się jednak wreszcie, ty popieprzony świrze!!! Jest już, oddaję słuchawkę. Twoja żona chyba boi się najgorszego.<br />'''Stępień:''' Nie bój się, kochanie. Postaram się być jak najszybciej. Chcesz, żeby był przy tobie? Kochasz mnie za to, że jestem policjantem, tęsknisz za mną, to jest jednak miłe. Czy przypadkiem jednak nie uderzyłaś się w głowę? Malowałaś ten sufit i spadłaś z drabiny - to niewiele chyba wyjaśnia. Nie wiem, kiedy wrócę, gdyż ja mam dziś ostry dyżur!!!<br />***Stępień odłoży słuchawkę od telefonu***<br />'''Stępień:'''Po dziesięciu latach małżeństwa moja żona spadła na głowę z drabiny. Co to też wcześniej na to nie wpadłem.<br />'''Agnieszka:''' Mogę narysować wujka?<br />'''Czarek:''' Rysuj sobie, co chcesz, ale tylko się nie odzywaj. A jeśli "Brzytwiarzem" jest policjant…<br />'''Kasia:''' Właśnie. A wiesz, dlaczego?<br />'''Czarek:''' …no to zastanawiam się, jak on podszedł do tej wartowniczki i nie wzbudził podejrzeń. Inne ofiary również nie spodziewały się ataku. Posłuchajcie mnie, to może być przełom w śledztwie.<br />***dramatyczny dźwięk***<br />'''Stępień:''' Napiszę bestseller pt. "O szczęściu z kobietą". Będzie się nazywał "Drabina szczęścia".<br />'''Czarek:''' Stępień, posłuchaj…<br />'''Stępień:''' Ale dobrze, jestem "Brzytwiarzem", tak!!! Zaraz podchodzę do Zofii, jednak wyjmuję brzytwę i podrzyna mi gardło.<br />***krzyk Zofii***<br />'''Stępień:''' Dlaczego z tego co ma wynikać, że jestem jednak policjantem.<br />'''Kasia:''' Bo jesteś policjantem.<br />'''Arnie:''' No właśnie.<br />'''Czarek:''' Skąd masz twoją brzytwę?<br />'''Stępień:''' Z kieszeni spodni.<br />'''Czarek:''' Zawsze ją nosiłeś.<br />'''Stępień:''' Nie, tylko jak potrzebuję.<br />'''Czarek:''' A potrzebujesz jednak? Do czego?<br />'''Stępień:''' Do czego, a co cię to gówno obchodzi.<br />'''Czarek:''' Do czego?<br />'''Stępień:''' Czasami używałem.<br />'''Zofia:''' On byle był do tego zdolny.<br />'''Stępień:''' Jeszcze raz pytam się: do czego?<br />'''Zofia:''' No, mógłby zrobić kobiecie kolejną krzywdę.<br />'''Czarek:''' Mogę zobaczyć jednak twoją brzytwę?<br />'''Stępień:''' A po co ci to?<br />'''Czarek:''' No pokaż, przecież nie masz nic do ukrycia. Co to jest?<br />'''Stępień:''' To krew.<br />'''Czarek:''' Jesteś już pewny?<br />'''Stępień:''' A nie wygląda jak krew?<br />'''Czarek:''' Wygląda. No widzisz, przecież czyja to była krew?<br />'''Stępień:''' Niestety, zamordowanej kobiety.<br />'''Zofia:''' A nie mówiłam?<br />'''Czarek:''' Czy ta kobieta, czy ty ją?<br />'''Stępień:''' Niestety, nie żyje.<br />'''Agnieszka:''' Ładnie rysuję.<br />'''Stępień:''' I to ma być ja? Twoja siostra mi kolejny raz oszpeciła!!!<br />'''Czarek:''' Stępień, zabiłeś ją czy nie zabiłeś?<br />'''Stępień:''' Ja nie zabijam za brak talentu.<br />'''Czarek:''' Te kobiety od kolejnej krwi na brzytwie i wszystkie inne.<br />'''Stępień:''' Nie.<br />'''Czarek:''' Wierzę ci.<br />'''Zofia:''' Zaraz. Niech to wyjaśnię.<br />'''Stępień:''' Może jestem ślepy, ale albowiem nie jestem mordercą.<br />'''Czarek:''' Wystarczy?<br />'''Kasia:''' Ale ja tak przez ciekawość, bo chciałam się dowiedzieć, czyja to jest krew?<br />'''Stępień:''' Mojej babci. Goliła sobie wąsy i się zacięła. Została mu po niej tylko twoja brzytwa.<br />'''Czarek:''' Dziadka, jednak chodzi ci o dziadka.<br />'''Stępień:''' Nie, bo wszystkie kobiety w mojej rodzinie były jednak wąsate i namiętne, a jak w szkole mówili, że masz przyjść z ojcem, to szła moja matka.<br />'''Czarek:''' A jak mówili "Przyjdź z matką"?<br />'''Stępień:''' To szła sąsiadka mamy. Mama była najpiękniejszą kobietą. Jestem do niej tak podobny.<br />***dzwoni telefon, dramatyczny dźwięk***<br />'''Zofia:''' To był jednak on.<br />'''Czarek:''' Który to?<br />'''Zofia:''' Komendant drżał.<br />'''Czarek:''' Znaczy, że on wciąż żyje… Chłopaki z policji, idziemy do domu.<br />'''Zofia:''' Wszyscy ci?<br />'''Czarek:''' Ale przecież my wszyscy mamy nocny dyżur.<br />'''Kasia:''' Ale, Czaruś…<br />'''Czarek:''' Znowu zaczynasz pieprzyć?<br />'''Kasia:''' Ja tylko myślę, że komendant specjalnie powiedział, żeby on napadał na policjantki.<br />'''Luksus:''' E, tam!!!<br />'''Kasia:''' Zastawił kolejną pułapkę!!! Tylko zapomniał nas uprzedzić.<br />'''Czarek:''' Daj spokój, wszyscy mamy plan na ten dzisiejszy wieczór.<br />'''Kasia:''' Ja wiem, że on tu jednak przyjdzie?<br />'''Czarek:''' To nasza zbiorowa histeria, to wszystko załatwione przez telewizję, robioną przez Mirellę.<br />'''Luksus:''' Dobranoc.<br />'''Kasia:''' Poczekaj!!! Chciałam tylko… nie wiem jednak, jak to powiedzieć?<br />'''Arnie:''' Jeszcze poczekajmy, aż zaczną nas kolejny raz błagać.<br />'''Czarek:''' Mała, wychodzimy stąd.<br />'''Zofia:''' Do widzenia, trzęsityłki.<br />'''Arnie:''' Co, Zofia?<br />'''Zofia:''' Tchórze!!!<br />'''Czarek:''' Poczekajcie, dajcie się nam kolejny raz naradzić.<br />***trwa narada***<br />'''Czarek:''' Mam kolejny pomysł!!!<br />'''Arnie:''' Śmieszny?<br />'''Kasia:''' Zostaną?<br />'''Czarek:''' Ty będziesz już ostatni, wpadniesz tu z brzytwą, a ja cię zastrzelę.<br />'''Arnie:''' Super.<br />'''Czarek:''' Będę miał ślepe naboje.<br />'''Stępień:''' Ja już się bałem, że nigdy tego nie powiem.<br />'''Czarek:''' Wpadniesz tu z wrzaskiem, a potem polejesz się ketchupem, żeby to było dużo krwi.<br />***Czarek straszy krzykiem***<br />'''Arnie:''' Zofia dostaje zawału serca i będzie kolejna kupa zabawy i śmiechu.<br />'''Czarek:''' Pamiętaj, masz udawać trupa, choćby nie wiem co, jasne, bo nawet nie wiesz, jak ja świetnie udaję ofiary i trupy.<br />'''Zofia:''' Zostaną, bo ruszyłam z nim kolejne ambicje.<br />'''Luksus:''' Wychodzimy.<br />'''Czarek:''' Ja z nami i z wami zostanę. No i co będziemy robić, drogie panie, zanim przybędzie ***strasznym głosem*** "Brzytwiarz".<br />***dramatyczny dźwięk, chrapnięcie***<br />'''Kasia:''' Gdzie ty idziesz, Czarek?<br />'''Czarek:''' A tam, pójdę jednal ochłonąć świeżym powietrzem.<br />'''Kasia:''' Ty lepiej nie wychodź, Czarek!!!<br />***krzyki mężczyzn***<br />'''Kasia:''' Co to było, Zofia?<br />***krzyki kobiet, krzyki przerażenia, z ust Arniego wypluwają do Czarka nożem i krwią***<br />'''Czarek:''' Kasia i Zofia, uciekajcie, do gabinetu!!!<br />***dalsze krzyki, tak jak horror***<br />'''Kasia:''' Zofia, dzwoń po pogotowie.<br />'''Zofia:''' Ja po policję.<br />'''Kasia:''' Bo oni się wykrwawią.<br />'''Zofia:''' Który tp?<br />'''Kasia:''' Obaj!!!<br />'''Zofia:''' Nie działa! Weź pistolet, Kasia.<br />***krzyk przerażenia, Luksus idzie po zestaw do tortur, odgłos pilarki i krzyku mężczyzn, dramatyczny dźwięk, wejście telewizji***<br />'''Mirella Ciapara:''' Wracam na nasz znajomy posterunek policji, a żeby udowodnić, że w dalszym ciągu także wśród policjantów są psychopaci i kandydaci na morderców. Ulubioną rozrywką policjantów są gry komputerowe pełne krwi i przemocy.<br />'''Czarek:''' Teraz wbijmy siekierę w plecy.<br />***walnięcie siekierą w plecy***<br />'''Czarek:''' Jednak nie za mało krwi?<br />'''Arnie:''' Chyba nie za mało krwi, tak.<br />'''Czarek:''' Cholera jasna, szkoda chyba, że nie mamy flaków.<br />'''Luksus:''' Jest znów zamknięty.<br />'''Mirella Ciapara:''' Miałeś to gdzieś?<br />'''Czarek:''' Dziewczyny, wychodzimy, bo jak się okazuje – jest już koniec ćwiczeń. Cześć, mimo że wpadliście.<br />***dalsze walnięcie siekierą, ale w prawą rękę, ponadto leje się krew, bo nie ma prawej ręki, w dodatku krzyk dziewczyn, tak jak horror***<br />'''Mirella Ciapara:''' Nie przeszkadzajcie sobie.<br />'''Czarek:''' Ćwiczymy kolejną odporność na brutalność w mediach.<br />'''Mirella Ciapara:''' W mediach? To wy będziecie w mediach, bo za reportaż o was dostanę Politzera.<br />'''Czarek:''' To niewinna zabawa. Nie ma co z tego zrobić sensacji.<br />'''Mirella Ciapara:''' Ja mam także nawet już tytuł: "Krwawy posterunek". To jest świetny pomysł.<br />'''Czarek:''' I tylko przygotowujemy się na przybycie "Brzytwiarza".<br />'''Mirella Ciapara:''' Nie wykręcicie się z tego, ja czekałam na tę okazję, odkąd się dostałam do telewizji, więc wy jesteście skończeni, a ja, ja, ja jestem zaczęta!!!<br />***śmiech Mirelli***<br />'''Czarek:''' Ale "Brzytwiarz" może pojawić się w każdej chwili.<br />'''Mirella Ciapara:''' To jest rzecz oczywista, zaraz tu wpadnie ze swoją zakrwawioną brzytwą.<br />***krzyki dziewczyn, krzyk "Brzytwiarza", strzały***<br />'''Mirella Ciapara:''' To on, kolega z policji, który jest "Brzytwiarzem". Proszę państwa, byliśmy świadkami zastrzelenia "Brzytwiarza". Dostanę za to kolejny raz nagrodę Nobla.<br />'''Czarek:''' Jak on będzie pani odbierać, to proszę nie zapomnieć o mnie.<br />'''Mirella Ciapara:''' Zdążymy z tym na wieczorne "Wiadomości"?<br />'''Czarek:''' Nie, nie chcecie tego pokazać w telewizji.<br />'''Mirella Ciapara:''' No ależ chcemy, chcemy, ja dostanę za to…<br />'''Luksus:''' Beatyfikują cię!<br />'''Czarek:''' Ależ on żyje, to jest mój kolega policjant.<br />'''Mirella Ciapara:''' Policjant? A nie mówiłam, najpierw mordujecie w zabawie, a potem naprawdę… Proszę państwa, "Brzytwiarz" był kolegą policjantem.<br />'''Czarek:''' Jakie był, on nie jest policjantem… Stępuś, wstawaj!!!<br />'''Mirella Ciapara:''' To wyjaśnia sposób, jaki zaskakiwał swoje ofiary.<br />'''Czarek:''' Nikogo nie zaskakiwał ofiar, bo on niedowidzi.<br />'''Mirella Ciapara:''' Proszę państwa, proszę zwrócić kolejną uwagę na jego swoją zakrwawioną brzytwę.<br />'''Czarek:''' Niestety, nie, to jest krew jego babki.<br />'''Mirella Ciapara:''' Zarznął własną babkę.<br />'''Czarek:''' Niestety, nie, ona sama się podrznęła, jak zgoliła sobie wąsy, a ten kolejny rysunek namalowała jego siostra. Bo on jednak powiedział, że nie umie jednak rysować i wtedy wyjął z kieszeni zakrwawioną brzytwę. Nie, wyjął z kieszeni spodni grzebień, a ona pomalowała brzytwę, bo jest jako głupia.<br />'''Agnieszka:''' Tylko nie jestem głupia.<br />'''Czarek:''' Stępuś, błagam cię, obudź się. Stępuś, obudź się, słyszysz. Stępuś, ja zapomnij o tym jednak, co ja ci tyle razy powiedziałem. Już się nie bawimy.<br />***krzyk "Brzytwiarza"***<br />'''Stępień:''' Gdzie moja brzytwa? Będę zabijał.<br />'''Arnie:''' Jak twoja żona zobaczy cię z brzytwą w telewizji, to wyskoczy przez okno.<br />***Stepień dzwoni do jego żony***<br />'''Stępień:''' Kochanie, już do ciebie jadę. Aha, jeszcze jedno, telewizja kłamie.<br />'''Czarek:''' No i widzi pani, my się tylko tak bawimy.<br />'''Zofia:''' Nigdy ci tego nie wybaczę.<br />'''Czarek:''' No dobrze, no to był głupi kolejny pomysł, ale przynajmniej bardzo śmieszny.<br />***śmiech***<br />'''Brzytwiarz:''' Jestem "Brzytwiarzem", a to moja brzytwa!<br />'''Czarek:''' Twoja mama goliła sobie wąsy na piersiach.<br />'''Brzytwiarz:''' Nie miałem już mamy.<br />'''Zofia:''' O rany boskie, macie zdrowie. Możesz zdjąć maskę, na dziś już wystarczy.<br />'''Kasia:''' Przyszedłeś mnie zabić. To będzie dużo krwi, ale masz trochę naszej.<br />***strzały, śmiech kolegów***<br />'''Kasia:''' To tylko nasza zabawa, prawda.<br />'''Brzytwiarz:''' Ostrzegałem was, że przyjdę. Dzwoniłem, ale jak was zabiję, to wpiszą cię do Księgi Rekordów Guinnessa.<br />'''Czarek:''' Przecież chyba nie zabijasz mężczyzn.<br />'''Brzytwiarz:''' Widziałeś twoją twarz.<br />***spust trzęsie się, wchodzi Agnieszka***<br />'''Brzytwiarz:''' I jeszcze jedna rzecz: to będzie rekord nie do pobicia.<br />'''Agnieszka:''' Ani kroku dalej!!!<br />'''Brzytwiarz:''' Spokojnie, Aga. Ciebie zostawię jednak na koniec.<br />'''Czarek:''' A ona sobie nie poradzi.<br />'''Brzytwiarz:''' Też tak myślę.<br />'''Czarek:''' Agnieszka, jeden jedyny raz w życiu zrób, o co cię proszę.<br />'''Arnie:''' Zastrzel go!!!<br />'''Brzytwiarz:''' Nawet nie próbuj, bo strzelba ma duży rozrzut. Możesz pozabijać wszystkich już na raz.<br />'''Agnieszka:''' Chciałeś zrobić krzywdę naszemu bratu, a takich krzywd wyrządzonych w rodzinie to się nie wybacza.<br />'''Brzytwiarz:''' Daj spokój. Jesteś małą dziewczynką i nie umiesz strzelać.<br />'''Agnieszka:''' Jestem już siostrą gliniarza i w związku z tym mam to we krwi!!!<br />***strzały w lampę, lampa spada, brzęk lampy***<br />***zdjęcia z aparatu***<br />'''Agnieszka:''' Dlaczego ty jednak dostałeś medal, a ja dostałam kwiaty?<br />'''Czarek:''' Przecież jednak go nie trafiłaś.<br />'''Agnieszka:''' No to powinni odznaczyć lampę.<br />'''Stępień:''' Na jego widok żona wyskoczyła z okna.<br />'''Czarek:''' Na szczęście spadła na wolność, bo to bezpieczny samochód. A teraz chce jednak kolejny raz rozwodu?<br /> '''Stępień:''' Nie. Kocha mnie! Spadła na głowę!!!
** Opis: odcinek jest zadedykowany dla Marcina Lewandowskiego, który będzie chodził i idzie do przedszkola/żłobka/szkoły.