Władysław Anders: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
+1
Janeksad (dyskusja | edycje)
n
Linia 1:
[[Plik:Wladyslaw Anders.jpg|mały|<center>Władysław Anders</center>]]
'''[[w:Władysław Anders|Władysław Anders]]''' (1892–1970) – generał Wojska Polskiego.
* Była to dla mnie chwila doniosła. Rozumiałem całą trudność przyszłego zadania Korpusu. Zaciekłość walk w mieście Cassino i na wzgórzu klasztornym były już wówczas dobrze znane. Mimo że klasztor Monte Cassino był bombardowany, mimo że oddziały i czołgi sojusznicze dochodziły przejściowo na sąsiednie wzgórza, mimo że z miasta Cassino zostały tylko gruzy, Niemcy utrzymali ten punkt oporu i nadal zamykali drogę do Rzymu.
** Opis: o [[bitwa o Monte Cassino|bitwie o Monte Cassino]], w książce ''Bez ostatniego rozdziału''.
** Źródło: [https://www.tvp.info/42583662/sowieci-twierdzili-ze-nie-chcemy-bic-niemcow-75-lat-temu-ruszylo-natarcie-na-monte-cassino ''Sowieci twierdzili, że nie chcemy bić Niemców. 75 lat temu ruszyło natarcie na Monte Cassino''], tvp.info, 11 maja 2019
 
* Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje. (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.<br />Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią.<br />Jest oczywiście jasne, że nie ma słów, które by mogły wyrazić nasz najwyższy podziw i dumę z powodu bohaterstwa naszej Armii Krajowej i ludności stolicy. Jesteśmy z nimi każdym tętnem naszej krwi. Przeżywamy głęboko tę tragedię i naszą bezsilność w tej chwili, by im pomóc. Wszystkie nasze boje od Monte Cassino przez Ankonę do Linii Gotów wydają się nam małe wobec walki w stolicy.
** Opis: w liście do podpułkownika Mariana Dorotycz-Malewicza „Hańczy”, linia Gotów, 31 sierpnia 1944.