Nadberezyńcy: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Popik (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
formatowanie, sortowanie, drobne redakcyjne, drobne techniczne
Linia 1:
'''[[w:Nadberezyńcy|Nadberezyńcy]]''' – powieść [[w:Florian Czarnyszewicz|Floriana Czarnyszewicza]].
* – No a cóż tam panowie w Polsce słychać? – zaczął. – Cóż słychać w Warszawie? Król Jegomość zdrów?<br />Oficerowie obrzucili się wzajemnie oczyma, hamując uśmiech.<br />– My w Polsce nie mamy króla – odrzekł kapitan, dowódca całego oddziału, człowiek lat 30, z czarnymi pięknymi wąsikami.<br />– Jak to, nie ma króla?! – zdziwił się. – No, a jakże wojujecie bez gospodarza?<br />– Tymczasowo jest Naczelnik Państwa.<br />– Aha!… Pewnie Pan Dowbór-Muśnicki?<br />– Nie, Piłsudski.<br />– Nie znam takiego. Nie znamy. Hm… a myż myśleli, że jest król – mówił skrobiąc się w głowę. – Czy to panie, że nie było czasu na wybory, czy że nie ma podchodzącego grafa?<br />– To panie rzecz drugorzędna; wprzódy trzeba Polskę wyzwolić.<br />– A, wyzwoli się już, wyzwoli! Raz już dotąd doszliście, dojdziecie do końca. Teraz, gdy my przystąpimy z pomocą, pójdzie gładko.
* Powstanie się gotuje – ciągnął – tylko nie za przywrócenie "pryhonu', jak to niektórzy szelmy mówią, ale za króla polskiego. Car ruski niechaj rządzi w Rosji za Dnieprem, ale my tutaj chcemy króla polskiej wiary jak to i dawniej przez długie wieki było, aż od początku świata. Za króla swojego, za swobodę i za prawo.
** Opis: rozmowa Mieczyka Piotrowskiego z polskimi oficerami w Bobrujsku w 1919 roku.
** Stach Bałaszewicz na zebraniu w zaścianku Okolica
** Źródło: wydawnictwo, miejsce i rok wydania, ewentualnie ISBN, s. ???.
 
* Po lewej stronie stoją budynki po prawej sady. Domy kryte gontą, wielkie, po trzy i cztery pokoje mające. Dziedzińce i ulica ogrodzone ostrymi kołami, obsadzone kudłatym drzewem. Za sadami znajdują się ogrody kapuściane, a do ogrodów ta sama puszcza się dotyka; za chlewami są gumna, za gumnami wygon, za wygonem pole, za polem łąka, za łąką drugi las, ale nie puszcza. Wszystko wiem. W Smolarni jest 22 gospodarki.
<br>– No a cóż tam panowie w Polsce słychać? – zaczął. – Cóż słychać w Warszawie? Król Jegomość zdrów?
** Opis: Stach opisuje ojcu Smolarnię.
<br>Oficerowie obrzucili się wzajemnie oczyma, hamując uśmiech.
** Źródło: wydawnictwo, miejsce i rok wydania, ewentualnie ISBN, s. ???.
<br>– My w Polsce nie mamy króla – odrzekł kapitan, dowódca całego oddziału, człowiek lat 30, z czarnymi pięknymi wąsikami.
<br>– Jak to, nie ma króla?! – zdziwił się. – No, a jakże wojujecie bez gospodarza?
<br>– Tymczasowo jest Naczelnik Państwa.
<br>– Aha!... Pewnie Pan Dowbór-Muśnicki?
<br>– Nie, Piłsudski.
<br>– Nie znam takiego. Nie znamy. Hm... a myż myśleli, że jest król – mówił skrobiąc się w głowę. – Czy to panie, że nie było czasu na wybory, czy że nie ma podchodzącego grafa?
<br>– To panie rzecz drugorzędna; wprzódy trzeba Polskę wyzwolić.
<br>– A, wyzwoli się już, wyzwoli! Raz już dotąd doszliście, dojdziecie do końca. Teraz, gdy my przystąpimy z pomocą, pójdzie gładko.
*rozmowa Mieczyka Piotrowskiego z polskimi oficerami w Bobrujsku w 1919 roku
 
* Powstanie się gotuje – ciągnął – tylko nie za przywrócenie "pryhonu'„pryhonu”, jak to niektórzy szelmy mówią, ale za króla polskiego. Car ruski niechaj rządzi w Rosji za Dnieprem, ale my tutaj chcemy króla polskiej wiary jak to i dawniej przez długie wieki było, aż od początku świata. Za króla swojego, za swobodę i za prawo.
 
** Opis: Stach Bałaszewicz na zebraniu w zaścianku Okolica.
 
** Źródło: wydawnictwo, miejsce i rok wydania, ewentualnie ISBN, s. ???.
* Po lewej stronie stoją budynki po prawej sady. Domy kryte gontą, wielkie, po trzy i cztery pokoje mające. Dziedzińce i ulica ogrodzone ostrymi kołami, obsadzone kudłatym drzewem. Za sadami znajdują się ogrody kapuściane, a do ogrodów ta sama puszcza się dotyka; za chlewami są gumna, za gumnami wygon, za wygonem pole, za polem łąka, za łąką drugi las, ale nie puszcza. Wszystko wiem. W Smolarni jest 22 gospodarki.
** Stach opisuje ojcu Smolarnię