Dawny ustrój i rewolucja: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
+1 |
m format, dr Zmiana |
||
Linia 1:
'''[[w:Dawny ustrój i rewolucja|Dawny ustrój i rewolucja]]''' – dzieło [[Alexis de Tocqueville|Alexisa de
* A urok ten [wolności] polega na rozkoszy jaką jest mówienie, działanie, oddychanie bez przymusu, pod rządami Boga i praw jedynie (
* Historia jest galerią obrazów, w której znajduje się mało dzieł oryginalnych i dużo kopii.
Linia 7:
* I za każdym razem, ilekroć spotkałem u naszych ojców którąś z tych męskich cnót, które byłyby nam tak bardzo potrzebne, a których już jesteśmy niemal całkowicie pozbawieni – prawdziwego ducha niezależności, zamiłowanie do rzeczy wielkich, wiarę w siebie i sprawę – uwypuklałem to.
* Inne ludy, żyjące w dobrobycie, wolność zaczyna nużyć, pozwalają ją sobie wyrwać z rąk bez oporu, obawiając się, że wysiłek mógłby narazić na szwank dobrobyt, który właśnie zawdzięczają wolności. Czego im brak by mogli pozostać wolni? Jednego: pragnienia wolności. Nie żądajcie, bym analizował to wzniosłe pragnienie – trzeba go doznawać. (
* Istnieje pogląd, że destrukcyjne teorie, noszące w naszych czasach nazwę socjalizmu, są z pochodzenia nowe; jest to mniemanie błędne; teorie te są współczesne pierwszym ekonomistom.
Linia 15:
* Kto w wolności szuka czegoś innego niż ona sama, ten został stworzony na niewolnika.
* Ludziom osiemnastego wieku, całkiem nieznana była ta swoista namiętność do dobrobytu, którą można chyba uznać za matkę służalczości (
* Najniebezpieczniejszy dla złego rządu jest zazwyczaj ten moment, kiedy zaczyna się on reformować.
* (
* Nie dziwmy się, że na początku tego stulecia centralizacja została we Francji przywrócona z tak cudowną łatwością. Ludzie roku 89 zwalili gmach, ale jego fundamenty pozostały w duszach tych, co go burzyli, i na tych fundamentach można go było szybko wznieść od nowa i zbudować solidniejszym, niż był kiedykolwiek.
* Nie lękam się twierdzić, że żaden człowiek nie umknąłby przed karzącą ręką sprawiedliwości, gdyby tak zarządzał swoim majątkiem, jak wielki król (
* Niekiedy rada usiłowała zmusić ludzi, by chcąc nie chcąc. bogacili się. Niezliczone rozporządzenia nakazują rzemieślnikom stosowanie określonych metod pracy i wyrabianie określonych produktów (
* (
* Nikt nie wyobraża sobie, by można było załatwić pomyślnie jakąkolwiek ważna sprawę, jeśli państwo się w to nie wmiesza. Nawet rolnicy, ludzie zazwyczaj opornie słuchający pouczeń, skłonni są uznać, że za brak postępów w rolnictwie winę ponosi głownie rząd, który nie wspomaga ich dostatecznie radą, ani opieką.
* (
* Pod koniec osiemnastego wieku nie można już założyć warsztatu dobroczynnego w zapadłym kącie najodleglejszej prowincji, by kontroler generalny nie zechciał osobiście sprawdzić kosztów, zredagować regulaminu i naznaczyć miejsca. Powstaje gdzieś przytułek dla żebraków? Trzeba podać kontrolerowi nazwiska żebraków, którzy się zgłosili, donosić mu dokładnie kiedy wychodzą i przychodzą(
* Chociaż gazety XVIII w. zawierają więcej ćwiczeń wierszowanych, niż polemiki, jednak administracya spogląda już zazdrosnym okiem na tę maluczką potęgę. Względna dla książek, jest bardzo surową dla pism; nic mogąc ich zniweczyć, stara się uczynić je wyłącznie organem własnym.
Linia 41:
* Rewolucja skończyła nagle to, co z biegiem czasu wygasłoby samo przez się.
* Rządy, jakie ustanowiła [
* (
* Skoro rząd zajął miejsce Opatrzności, zrozumiałe jest, że każdy, kto znalazł się w potrzebie, wzywa jego pomocy.
Linia 53:
* Zapomniano, że najlepszym sposobem, by nauczyć ludzi gwałcenia osobistych praw osób żyjących, jest lekceważenie woli zmarłych.
* (
==O dziele==
* W literaturze tej szukam nie tyle faktów, co śladów ruchu idei i uczuć. Tym, co przede wszystkim pragnę odmalować, są kolejne zmiany zachodzące w układzie społecznym, instytucjach, duchu i obyczajach Francuzów w miarę postępowania rewolucji. Oto mój temat. Aby to dobrze uchwycić, znalazłem dotychczas tylko jeden sposób, towarzyszyć współczesnym w każdym momencie rewolucji, czytając nie to, co o nich powiedziano, albo co oni sami powiedzieli o sobie potem, ale to, co sami wtedy mówili, o ile to możliwe, co rzeczywiście myśleli; małe pisemka z owych czasów, korespondencje prywatne… są dla osiągnięcia tego celu znacznie skuteczniejsze od debat w zgromadzeniach. Idąc tą drogą, osiągam cel, jaki sobie postawiłem, to znaczy sukcesywnie przenoszę się w ówczesne środowisko. Wspomniana metoda jest jednak powolna tak, że często doprowadza mnie do rozpaczy. Ale czy istnieje jakaś inna?
** Opis: autor o sposobie tworzenia dzieła.
** Źródło: [[Alexis de Tocqueville]]
|