Kazik Staszewski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Linia 298:
* Do dziś natomiast nie przezwyciężyłem podziału muzycznego, który się w tamtym okresie wytworzył. Czego by nie zagrał zespół Perfect, z definicji będzie to dla mnie wiocha i koniec.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 77.
 
* Gitowcy byli w silnej kontrze do hippisów, a gdy pojawili się punkowcy, najwyraźniej brali ich za jedną swołocz, tyle że z krótkimi włosami, chociaż my traktowaliśmy hippisów z pogardą. Pojawienie się na mieście w punkrockowym anturażu było sporym aktem odwagi, można było oberwać bez orientu, co w gitowskim slangu znaczyło bez ostrzeżenia.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 56.
 
* Gdy byłem w Londynie pierwszy raz trafiłem jeszcze na Anglię starej daty. To już były jej ostatnie ostatnie podrygi, gdy wróciłem tam w 1974 roku premier Harold Wilson z Partii Pracy przystąpił do demontażu i kompletnej destrukcji gospodarki tego kraju.
Linia 311 ⟶ 308:
* Gdybym zatem nie zdecydował się zostać muzykiem, nie znalazł na samym początku tyle odwagi by stanąć na scenie, podejrzewam, że byłbym dziś sfrustrowanym urzędnikiem niższego szczebla, człowiekiem złym i rozgoryczonym, a to z racji tego, że moje myśli i wątpliwości nie miałyby ujścia na zewnątrz.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 9.
 
* Gitowcy byli w silnej kontrze do hippisów, a gdy pojawili się punkowcy, najwyraźniej brali ich za jedną swołocz, tyle że z krótkimi włosami, chociaż my traktowaliśmy hippisów z pogardą. Pojawienie się na mieście w punkrockowym anturażu było sporym aktem odwagi, można było oberwać bez orientu, co w gitowskim slangu znaczyło bez ostrzeżenia.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 56.
 
* Głosowałem, ale z własnej ignorancji i z ulegania baraniej panice – ulegając panice antypisowskiej. Tego żałuję. Daleki jestem od tego, by w czambuł potępiać rządy PiS. Dla mnie i dla mojej kieszeni to był bardzo dobry czas. Znieśli podatek od darowizny, od spadku, zmniejszyli dochodowy. Niestety kompletnie nie umieli sobie poradzić z wizerunkiem w mediach, czego i ja jestem najlepszym dowodem, widząc w nich wcielone zło. Ale ja to głupek jestem.
Linia 346:
* Muszę przyznać, że jakoś coraz ciaśniej mi się robi w tej IV RP. Aczkolwiek w PiS pokładałem pewnego rodzaju nadzieje, to rozczarowanie jest tym większe.
** Źródło: czat MTV, 22 maja 2007
 
* Najbardziej szokującą sytuacją z początku czasów transformacji była dla mnie (…) noc teczek, gdy w czerwcu 1992 r. obalono rząd Jana Olszewskiego.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 215.
 
* Nie czytam i nie oglądam, (…) mam tego dosyć. Ja nie opiewam sukcesów dobrej zmiany, ale naprawdę nie widzę, by pozycja Polski, by sytuacja tutaj była dużo gorsza niż za poprzedniej władzy.
Linia 373 ⟶ 376:
* Polska stała się chamsko-proletariacką zbieraniną, wyrwano jej największy skarb w postaci inteligencji i młodzieży pełnej potencjału. Z tej przyczyny jestem absolutnym przeciwnikiem Powstania Warszawskiego, uznaję je za zły ruch.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 59.
 
* Prezydentura Wałęsy była kontrowersyjna, ale - umówmy się - do 1989 r. był wielki i jako TW w stanie wojennym wyruchał komunistów jak chciał.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 212.
 
* Taty nie było, za mojej pamięci nigdy z nami nie mieszkał. Rodzicom nie ułożyło się małżeństwo, żyli oddzielnie, potem on umarł. W domu nigdy jednak nie padło złe słowo na temat taty. Co więcej, i ze strony mamy, i ze strony babci, tata był kreowany (…) na wzór świetlany. Pan architekt. Mądry. Podświadomie wiedziałem, że coś jest nie tak i lepiej nie pytać.