Kazik Staszewski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎Kazik w wywiadach: drobne redakcyjne
Linia 350:
* Taty nie było, za mojej pamięci nigdy z nami nie mieszkał. Rodzicom nie ułożyło się małżeństwo, żyli oddzielnie, potem on umarł. W domu nigdy jednak nie padło złe słowo na temat taty. Co więcej, i ze strony mamy, i ze strony babci, tata był kreowany (…) na wzór świetlany. Pan architekt. Mądry. Podświadomie wiedziałem, że coś jest nie tak i lepiej nie pytać.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 15.
 
* W 1978 r. chcąc kupić płyty punkowe, zacząłem wyprzedawać za bezcen wszystkie płyty, które miałem do tej pory. Uznałem to za śmieci, bo punk rock jest jedyną wartościową muzyką. Punk w ogóle zaburzył mi klarowny rozwój poznawania muzyki.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 33.
 
* Wbrew temu, co się mówi, system głosowania demokratycznego nie jest najdoskonalszą formą rządów. Owszem, daje on przekonanie, że wszyscy obywatele mają wpływ na to, co się dzieje w ich kraju. Nie każdemu jednak powinno się dawać szansę wpływu na sytuację polityczną w jego ojczyźnie. Moja mama głosowała w ostatnich wyborach prezydenckich na Olechowskiego tylko dlatego, że jest przystojny i dobrze się prezentuje. Tak zachowała się większość Polaków. Kierowanie państwem nie jest zajęciem prostym i dla każdego. Jak mówi Janusz Korwin-Mikke, wyobraźmy sobie, że w lecącym samolocie pasażerowie zaczynają głosować, kto ma usiąść za sterami… Pewnego razu myślałem o tym wszystkim i nagle doznałem olśnienia: najlepszym systemem rządów jest monarchia! Sprawdzała się przez tyle lat – komu to przeszkadzało?
Linia 361 ⟶ 364:
** Źródło: czat MTV, 22 maja 2007
 
* Z początkiem stycznia [19891990] musiałem wracać na ostatni termin poprawkowego egzaminu z historii społecznej u profesora Jerzego Szackiego. (…). I nagle pojawiła się propozycja występu w bardzo prestiżowym klubie Aeroanta w São Paulo, gdzie grali Siouxsie and the Banshees, Simply Red. Poważne miejsce. Tylko że termin koncertu pokrywał się z egzaminem. (…) po latach spotkałem wnuka profesora Szackiego, Wojciech Szacki, wówczas dziennikarz „Gazety Wyborczej”, wspomniał mi, że opowiadał dziadkowi tę historię i profesor skomentował: „Ja też bym wybrał São Paulo”.
** Źródło: ''Kazik Staszewski. Idę tam gdzie idę. Autobiografia. Rozmawia Rafał Księżyk'', wyd. 2, Warszawa 2015, s. 11.