Władysław Bartoszewski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
drobne merytoryczne
Baswst (dyskusja | edycje)
1
Linia 174:
* Polska młodzież, do której kieruję swoje przesłanie, bynajmniej nie jest gorsza niż kiedyś, ale jest jej zdecydowanie trudniej. Przez prawie pięć dziesięcioleci Polacy byli pozbawieni podmiotowości jako naród. A teraz przez kolejne lata ma być od razu zupełnie normalnie? To jest wyzwanie.
** Źródło: rozmowa Mariusza Cieślika i Michała Nalewskiego, [http://polska.newsweek.pl/bartoszewski--chcialbym-pasc-w-biegu,88221,1,1.html ''Chciałbym paść w biegu'', „Newsweek”, 15 lutego 2012]
 
* Powstanie Warszawskie było jedynym w okupowanej przez Niemców Europie wojskowym działaniem ruchu podziemnego o tak wielkim natężeniu i zasięgu, choć nie jedyną próbą uwolnienia własnymi siłami stolicy kraju bez ścisłego uzgodnienia terminu z regularnymi armiami sojuszniczymi: podobnie rzecz miała się w Paryżu (w sierpniu 1944 r.) i w Pradze (w kwietniu 1945 r.). Intencją ogółu uczestników Powstania było wzięcie udziału w akcji z bronią w ręku przeciwko okupantowi, akcji oczekiwanej od pięciu lat, a podstawowym motywem moralnym – uznanie konieczności podjęcia tej walki jako walki o wolność i suwerenność Polski. W toku Powstania Warszawskiego solidarność ludzi osiągnęła częstokroć formy prawdziwego braterstwa. Różnice poglądów nie odgrywały zasadniczej roli. Po pięciu latach okupacji społeczeństwo dawało dobitny wyraz swemu demokratyzmowi i dojrzałości politycznej. Powstanie zamierzone na 2-3 dni, trwało faktycznie 63 dni. Ten fakt – zdumiewający fachowców wojskowych i dostrzeżony przez sztabowców niemieckich – przypisać trzeba przede wszystkim wyjątkowemu napięciu patriotyzmu i poświęcenia żołnierzy i ludności oraz solidarności działania dla sprawy zwycięstwa.
** Źródło: ''Tragizm i sens Powstania Warszawskiego'', Janusz Kuczyński, Józef L. Krakowiak (red.), Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2006, s. 9.
 
* Prawo własności, w tym dotyczące nieruchomości, nie zmieni się wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Nie ma żadnego prawa europejskiego, które dawałoby jakieś szczególne uprawnienia do nabywania czy sprzedawania własności osobom jednej narodowości, wyznania lub określonych poglądów.