Zamach: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m drobne redakcyjne
Nie podano opisu zmian
Linia 11:
* Paradoksalnie tzw. „cywilizacja europejska” najbardziej potrzebuje jeszcze większej liczby zamachów, bo tylko w ten sposób oswoilibyśmy się z nimi. Zobojętnilibyśmy. A dla terroryzmu – jako zjawiska, którego nie da się zniszczyć – nie ma nic gorszego niż obojętność. Oni zawsze potrzebowali rozgłosu, zainteresowania mediów i przerażenia społeczeństwa. To ich napędzało i określało skalę sukcesu. Nie liczba ofiar, ale właśnie ilość przerażonych. Kiedyś potrzebowali do tego czterech samolotów i dwóch zniszczonych wież. Dziś wystarczy parę kałasznikowów, aby całe narody się zesrały. Niestety na obojętność to my jeszcze jesteśmy trochę za głupi.
** Autor: [[Tomasz Tomczyk]], [http://jasonhunt.pl/dobrze-jest-wspierac-francuzow-gorzej-ponosic-tego-konsekwencje/ ''Dobrze jest wspierać Francuzów. Gorzej ponosić tego konsekwencje''], jasonhunt.pl
 
* Uważne wsłuchanie się w to, co mówił przed zamachem (na procesie już nic powiedzieć nie mógł) Booth, Niewiadomski czy Gorgułow, wystarcza by zrozumieć, iż w zasadzie mówili to samo, często używając tych samych, bliźniaczo do siebie podobnych określeń i stwierdzeń. (...) Decydowali się na największą nawet zbrodnię w imię zarówno własnych racji, jak też i racji pewnych zbiorowości, które reprezentowali. Śmierć Lincolna, Narutowicza czy Doumera, dla Bootha, Niewiadomskiego i Gorgułowa pozbawiona była w tym sensie zwykłego ludzkiego wymiaru, pojęcia dobra czy zła. Postawiona została poza nawiasem ludzkiej etyki czy moralności, przybierając mistyczną formę wyższej racji, pojęcia dostępnego tylko rzekomym wybrańcom losu, którym ktoś dał mityczne prawo decydowania w imieniu innych za innych. Prymitywny w najwyższym stopniu mistycyzm i fanatyzm tworzyły grunt, na którym łączyła się upiorna filozofia nihilizmu z realnością niepotrzebnej nikomu, bezrozumnej śmierci. Mistycyzm ten i fanatyzm były tym groźniejsze, iż implikowały je z reguły: wielki prymitywizm i nie mniej wielka łatwość w podejmowaniu ostatecznych decyzji.
** Autor: [[Franciszek Bernaś]], ''Ofiary fanatyzmu'', Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1987, ISBN 83-202-0552-2, s. 227.
 
* Zamachy polityczne zawsze były bronią obosieczną. W wielu przypadkach u ich podstaw leżała nadzieja na wyzwolenie, jednak zbyt często przekonanie, że śmierć jednej osoby załatwi sprawę, okazywało się tragicznym błędem. Często była to misja samobójcza, a czasem wstęp do pięciu minut sławy. Historia pamięta zwykle osobę ginącą w zamachu jako ofiarę nikczemnego spisku, niezależnie od tego, jakim była przywódcą. Z kolei zamachowiec, mimo bohaterskich czynów dokonanych w przekonaniu, że służy dobrej sprawie, pozostaje w pamięci jako pozbawiony norm etycznych przestępca. Konsekwencje zwykle dotyczą zamachowca, szczególnie, jeśli nie mierzył celnie. Niektórzy przywódcy zostali zapamiętani nie z powodu krzywd wyrządzonych poddanym, którymi sprowokowali zamach, ale dlatego, że go przeżyli. Podobnie jak w przypadku gwiazd rocka, społeczeństwa lepiej pamiętają przedwczesny i krwawy koniec ofiary niż jej czyny.
** Autor: Stephen Weir, ''Najgorsze decyzje w historii świata. Okoliczności, sprawcy, konsekwencje'', tłum. Dariusz Kuwik, Wydawnictwo Publicat, Poznań 2008, ISBN 9788324515813, s. 110.