Wojna polsko-bolszewicka: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Janeksad (dyskusja | edycje)
n
sortowanie, drobne merytoryczne
Linia 9:
** Opis: Konarmia liczyła 16 tys. „szabel”, natomiast armia carska w 1914 r. dysponowała 40 dywizjami jazdy, czyli w sumie 300 tys. szabel.
** Źródło: cyt. za: [[Norman Davies]], ''Orzeł biały. Czerwona gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka 1919–1920'', przeł.A. Pawelec, wyd. Znak, Kraków 2000.
 
* Matka Boża dała Mu złamać hordy bolszewickie w dzień Swego Wniebowzięcia.
** Autor: [[Maksymilian Maria Kolbe]]
** Opis: o zwycięstwie w bitwie o Warszawę 15 sierpnia 1920 [[Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej|armii polskiej]] pod wodzą Marszałka [[Józef Piłsudski|Józefa Piłsudskiego]].
** Źródło: [https://pl.aleteia.org/2017/11/13/jak-pilsudski-kochal-niepokalana-co-sw-maksymilian-kolbe-myslal-o-marszalku/ ''Jak Piłsudski kochał Niepokalaną. Co św. Maksymilian Kolbe myślał o Marszałku?''], aleteia.org, 13 listopada 2017.
 
* Napisałam Leninowi, co czuła awangarda niemieckiej klasy robotniczej, gdy towarzysze z radziecką gwiazdą na czapkach, w starych wystrzępionych mundurach i cywilnych ubraniach, w plecionych łapciach i zdartych butach kierowali swe małe, dzielne koniki prosto w kierunku niemieckiej granicy.
Linia 61 ⟶ 56:
** Autor: [[Edgar Vincent D'Abernon]]
** Źródło: ''The eighteenth decisive battle of the world: Warsaw, 1920''.
 
* Matka Boża dała Mu złamać hordy bolszewickie w dzień Swego Wniebowzięcia.
** Autor: [[Maksymilian Maria Kolbe]]
** Źródło: [https://pl.aleteia.org/2017/11/13/jak-pilsudski-kochal-niepokalana-co-sw-maksymilian-kolbe-myslal-o-marszalku/ ''Jak Piłsudski kochał Niepokalaną. Co św. Maksymilian Kolbe myślał o Marszałku?''], aleteia.org, 13 listopada 2017.
 
* Pomoc śp. gen. Maksyma Weyganda była zapewne pożyteczna ale to śp. gen. Tadeusz Rozwadowski, szef Sztabu, nie tylko był autorem planu Bitwy Warszawskiej (słynny „Rozkaz Nr 10.000”), ale pod nieobecność Piłsudskiego przejął całkowicie osobiste dowodzenie, i – wedle słów samego Weyganda: „i tak robił, co chciał”. I tak geniusz Rozwadowskiego, niesubordynacja bolszewików i… odrobina szczęścia spowodowały, że z Boską pomocą bolszewicy ponieśli klęskę.