Głos Pana: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian |
Luxetowiec (dyskusja | edycje) dodano cytaty |
||
Linia 6:
* Co by się z nami stało, gdybyśmy naprawdę mogli współczuć innym, z nimi czuć, za nich cierpieć? To, że ludzkie boleści, strachy, cierpienia rozpadają się ze śmiercią osobniczą, że nic nie pozostaje po wzlotach, upadkach, orgazmach i torturach, jest godnym pochwały darem ewolucji, która upodobniła nas do zwierząt. Gdyby po każdym nieszczęśliwym, umęczonym pozostawał choć jeden atom jego uczuć, gdyby tak rosło dziedzictwo pokoleń, gdyby choć skra mogła przeniknąć z człowieka do człowieka, świat byłby pełen ryku przemocą wydartego z kiszek.
* Cywilizacja tak „rozciągnięta” technoekonomicznie jak nasza, z czołówką tonącą w bogactwie i odwodami mrącymi z głodu, tym właśnie rozciągnięciem swoim ma już nadany kierunek dalszego rozwoju. Najpierw dlatego, że zapóźnione odwody usiłują dogonić czołówkę w jej materialnym bogactwie, które przez to tylko, iż jeszcze nie zostało osiągnięte, wydaje się usprawiedliwieniem wysiłku ścigania, a z kolei, że zamożna czołówka, jako obiekt zazdrości i współzawodnictwa, zostaje utwierdzona tym w swojej wartości. Skoro inni ją naśladują, najwyraźniej to, co ona robi, musi być nie tylko dobre, ale wprost znakomite! Proces staje się więc kołowy — gdyż zachodzi dodatnie sprzężenie motywów napędzających dalszy ruch naprzód, spinany jeszcze dodatkowo ostrogą politycznych antagonizmów.
* Fizyka powstała na Zachodzie nieprzypadkowo — jako „królowa empirii”. Kultura Zachodu jest, dzięki chrystianizmowi, kulturą Grzechu. Upadek — a pierwszy był seksualny! — angażuje całą osobowość człowieka w prace melioryzacyjne, które dają rozmaite typy sublimacji — z praktyką poznania na czele.
* Gdybyśmy żyli bilion razy wolniej i o tyleż dłużej, gdyby sekunda odpowiadała w owym wyobrażeniu całemu stuleciu, zapewne uznalibyśmy kontynenty globu za procesy, ujrzawszy naocznie, jak bardzo są zmienne: poruszałyby się bowiem przed nami nie gorzej aniżeli wodospady czy morskie prądy. A gdybyśmy znów żyli bilion razy szybciej, uznalibyśmy wodospad za rzecz — gdyż przedstawiałby się nam jako coś wysoce nieruchomego i niezmiennego.
* Informacja z drugiej ręki zawsze sprawia wrażenie kształtnej, w przeciwieństwie do tej pełnej luk i niejasności, jaką może dysponować uczony.
* [...] jakiś wybitny prawnik z FBI uznał, że Kosmos, jako leżący poza granicami Stanów, w kompetencje Biura Federalnego nie wchodzi, podlega natomiast CIA, bo ta właśnie poświęca się problemom zagranicznym.
Linia 12 ⟶ 20:
* Każde zdanie książki znaczy coś, także wyrwane z kontekstu, ale w jego obrębie zespala się ze znaczeniami innych zdań, tych, co je poprzedziły, i tych, co nastąpią. Z takiego przesiąkania, narastania i kumulowania ogniskowego wynika w końcu owa znieruchomiała w czasie myśl, jaką jest dzieło.
* Mam sporo sentymentu dla trawy, ponieważ dzięki niej istniejemy; dopiero po owej roślinnej rewolucji, która zazieleniła kontynenty, życie mogło się na nich usadowić swymi zwierzęcymi odmianami. Zresztą nie twierdzę, jakoby ów sentyment sprowadzał się tylko do ewolucyjnej refleksji.
* Nauczyłem się stosować jako rodzaj testu – lekturę moich własnych prac, tych, które uważam za najlepsze. Jeśli dostrzegam w nich potknięcia, luki, jeśli widzę, że można było rzecz przeprowadzić lepiej, próba wypada pomyślnie. Jeżeli jednak odczytuję własny tekst nie bez podziwu, oznacza to, że jest ze mną niedobrze.
|