Erik von Kuehnelt-Leddihn: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m kat., drobne redakcyjne
Teuer (dyskusja | edycje)
Dodanie kilku cytatów autora
Linia 13:
 
* Z pewnością tych naszych apostazji, tych zdrad ducha Europy powinniśmy się wstydzić i nie od rzeczy byłoby chyba przeprosić świat za to, że obdarowaliśmy go takimi monstrualnymi, zbrodniczymi ideologiami.
 
== ''Ślepy tor''. ''Ideologia i polityka lewicy'' 1789-1984 ==
 
* Bardziej przenikliwi myśliciele już dawno przejrzeli na oczy i zakwestionowali założenie, że – tak jak w starożytności – tyrania może być sprawowana wyłącznie przez jedną osobę, a jej alternatywą jest „samorządzenie” się narodu, który przyniesie upragnioną wolność. Ponad 200 lat temu Voltaire powiedział, że wolałby żyć pod łapą lwa niż pod zębami tysiąca szczurów, moich współobywateli…
* Bismarck miał chyba rację, gdy uznawał Watykańczyków za osobny naród.
* Człowiek prawicy ma skłonność do mówienia w liczbie pojedynczej: ja, ty, on, ona. Wyznawca idei lewicowych to człowiek liczby mnogiej, zwłaszcza w przemówieniach politycznych: my, wy i oni to dlań kluczowe słowa. My – proletariusze, Niemcy, Aryjczycy, oświeceni, kobiety, zwolennicy rządzącej partii lub wy – burżuje, Słowianie, ciemiężcy, ludzie partii opozycyjnej.
* Dla nacjonalisty etnicznego argumentem są liczby i statystyki, więc choćby tylko z tego względu jest on bliskim krewnym równie „populistycznej” demokracji i harmonijnie łączy się z nią, a skutkiem tego mariażu jest narodowa demokracja – nowotwór zżerający Europę od połowy XIX stulecia. (Później nacjonalizm zawarł zgodny związek małżeński z równie „populistycznym” socjalizmem.) Jego logiczną konsekwencją były masowe wypędzenia, ponieważ tylko taka metoda pozwalała osiągnąć „narodowe cele” i zdobyć „wymagane” proporcje w parlamencie.
* Zaledwie dwa lata po zakończeniu Kongresu Wiedeńskiego na zamku Wartburg odbyło się święto tzw. Burszenszaftów (korporacji studentów) z okazji trzechsetnej rocznicy reformacji i czwartej rocznicy „rzezi narodów” pod Lipskiem. Zjazd miał jednoznacznie narodowodemokratyczny charakter. Dawną, czarno-złotą flagę Rzeszy wzbogacono rewolucyjną czerwienią, a ukoronowaniem spotkania było palenie książek. Na pastwę płomieni rzucono np. dzieła Kotzebuego oraz C.L. von Hallera. (stąd czerpali wzorce narodowi socjaliści). W Berlinie, Wiedniu i Petersburgu rozległo się bicie na alarm. Niewiele później radca i komediopisarz Kotzebue został zasztyletowany przez narodowodemokratycznego studenta-terrorystę. Demokracja i nacjonalizm szły ręka w rękę, podobnie jak później nacjonalizm i socjalizm. Prawdziwy patriotyzm i radość z różnorodności ustąpiły przed nacjonalizmem, który w swej niecierpliwości chciał robić wszystko według jednego szablonu.
 
==Inne==