Lech Wałęsa: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
zm. brzmienia
+1
Linia 504:
* Ludzie: przestańcie Go atakować. To prostaczek-cwaniaczek spod Lipna. Taki Nikodem Dyzma. Bredzi – bo, niestety, nauczono Go czytać i pisać. Wielki błąd, nawiasem pisząc.<br />W dodatku odkąd dostał Nobla uczęszcza na różne zebrania i zapamiętuje usłyszane frazy. Potem powtarza fragmenty. Nie rozumiejąc ich zupełnie, oczywiście.<br />Jutro powie, że trzeba uczynić jedno państwo z Polski, Ukrainy i Białorusi. Albo z Polski i Egiptu. I On będzie ZA – a nawet PRZECIW.<br />Nie ma rady: zagranicznikom trzeba tłumaczyć, że Mr. Lech Walesa to Mędrzec, Geniusz i Apostoł w jednej osobie. I tak Jego wypowiedzi znają w tłumaczeniach. A już tłumacze dbają, by wyglądały sensownie – bo nie chcą wyjść na głupków, którzy nie pojęli sensu Myśli Geniusza.<br />A w kraju przestańmy wreszcie się tym facetem zajmować!
** Autor: [[Janusz Korwin-Mikke]], [http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/w_wolominie_w_nowym_jorku__walesa/1942 ''W Wołominie, w Nowym Jorku – Wałęsa!''], korwin-mikke.pl, 24 września 2013
 
* Mam gorszą niż „ustalenia” pana Piątka wiadomość dla moich przeciwników – od 1978 r. znałem Lecha Wałęsę, niewątpliwie bardzo groźnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa zależnej od Moskwy.
** Autor: [[Antoni Macierewicz]]
** Źródło: [https://dorzeczy.pl/kraj/46265/Do-Rzeczy-nr-45-Antoni-Macierewicz-bez-pardonu-Totalna-opozycja-powtarza-teorie-Kremla.html ''Antoni Macierewicz bez pardonu: Totalna opozycja powtarza teorie Kremla''], dorzeczy.pl, 5 listopada 2017.
 
* Mieszałem w tym mieście, na tej samej dzielnicy, co on. Jako mały chłopak chodziłem do tej samej parafii na mszę świętą. Lech Wałęsa jest częścią tej samej historii. Byłem na stadionie Lechii Gdańsk, gdzie krzyczałem „Lech Wałęsa!”, „Precz z komuną!”. Byłem na meczu z Juventusem, kiedy cały stadion oklaskiwał Lecha Wałęsę. I to jest fascynująca przygoda, być historykiem i zmierzyć się z takim tematem. I od strony trójmiejskiej, i od strony naukowej. Bo mnie Wałęsa interesuje także na płaszczyźnie naukowej. Był dla mnie jako historyka wyzwaniem. I ja to wyzwanie podjąłem. To było kwestią czasu, kiedy napiszę o tym książkę. Cieszę się, że prezes IPN ją wydał. Spotkałem się z materiałami dotyczącymi Lecha Wałęsy od lat. Zajmuję się okresem przedsolidarnościowym. Uważałem, że nie ma co dyskutować, tylko należy coś z tym zrobić. Jak by się Pani zachowała w sytuacji historyka, który przygotowuje publikację o grudniu 1970 roku i spotyka pięć donosów agenturalnych tajnego współpracownika „Bolek”. To co, powinienem je wyrwać, spalić, schować, udawać, że tam takich materiałów nie było?