Andrzej Stasiuk: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
kat.
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej)
Linia 75:
 
* Granatowa otchłań bydlęcych oczu jest jak lustro, w którym widzimy siebie jako ożywione mięso, obdarzone jednak pewnym rodzajem łaski.
 
* Jestem sam i muszę przypominać sobie zdarzenia, ponieważ dopada mnie strach przed nieskończonością.
** Źródło: s. 7.
 
* Nie liczcie na to, że o ósmej rano w Tokaju coś zjecie. W przeszklonej knajpie przy Kossuth ter można pić kawę za kawą i patrzeć, jak deszcz spada na pusty plac. Bardzo ciekawe myśli przychodzą wtedy do głowy. Na przykład, czy wziąć sobie za wzór tych dwóch przy sąsiednim stoliku, którzy zamówili dwa razy po trzysta aszu, czy też spokojnie zadawać sobie pytanie w stylu „co ja tu właściwie robię?”, czyli podstawową mantrę czy też modlitwę każdego podróżnika. Bo właśnie w podróży, rano, w obcym mieście, zanim druga kawa zacznie działać, doświadcza się najmocniej dziwności własnego, pozornie banalnego bytu. Podróż jest po prostu stosunkowo zdrowym rodzajem narkotyku.